Elmoo, gratuluję postępów nocnikowych!
U nas w czasie drzemki i na noc zakładam pieluche. I mówię jej, że pielucha jest po to,żeby jej się dobrze spało i nie budzła się na siusiu.
ALe czasem ona się w nocy budzi i mówi, że chce siusiu na nocnik- i wtedy ją wysadzamy, jak ma taka potrzebę. Ale ogólnie to ja jestem nastawiona na czekanie ze zdjęciem pieluchy, nie chce mi się budzić w nocy, żeby ją wysadzać!
Nef, przedszkole polecam! Mi też zależało na tym,żeby Pola miała kontakt z dziećmi. Chodzi na 3- 4 godziny i ma zawsze niedosyt. Ile razy ją odbieramy, to ona jest czymś jeszcze zajęta i nas informuje, że jeszcze nie, bo ona rysuje/czyta książeczkę/bawi się z dziećmi itp. CHodzi bardzo chętnie i chętnie opowiada, co tam sie działo.
CO do zmian, to w sumie zna kilka więcej wierszyków. Nie widzę większej samodzielności, bo ona sama jada, pije, ubeira się w miarę możliwości itp.
Poza tym nasze przedszkole jest dla dzieci 1-3, czyli to wszsytko jest takie dość dziecinne, ale na tym mi też zależało.Czyli sikają na nocnik, a nie do ubikacji, jak w innym przeszkolu, które biorą pod uwagę, można też dawać swoje jedzenie, piją dzieci z tego, co im się przyniesie- czyli u nas z niekapka i butelki. Jak powiedziałam, zę Pola pije mleko w domu na leżaczku, to też teraz panie jej podtykają leżaczek., nei ma tez problemu z tym, ze mleko jej mają dać.
Jest więc bardzo domowo i wyrozumiale w stosunku do upodobań i zwyczajów dzieci.
Za rok pójdzie już do bardziej "dorosłęgo" przeszkola i tam na pewno już nikt taki wyrozumiały nei bezie. Ale na poczatek dla mnie było wazne, zeby ona się przyzwyczaiła do tego, że jest sama. A inne zwyczaje, zeby pozostaly bez zmian.
My ją o 12 lub 13 odbieramy i w domu kładziemy spac. w przeszkolu dzieci spią, ale nam te godziny by nie odpowiadały, bo ją odbieralibysmy akurat, jak zasnela.
.....
U nas natomiast w piątek Pola tak się wywrocila na parkiecie i uderzyła jedynkami górnymi, ze nie wiadomo, czy ich nies traci. ma krwiaki na dziąsłach, zęby jej się ruszają. Nie pozwoliła oczywiscie zrobić sobie rtg, więc co konca nie wiadomo, co z zębami.
Martwię się tym bardzo. Nie może tez gryźć, je papkowate i rozdrobnione jedzonko, omijamy jedynki, żeby jej nie bolalo. Jest na przeciwbolowych, nie moze gryzc.
Jedyny plus tego taki, ze nie moze pic z butelki i zaczela pic mleko z kubka... Nie mam tez zadnego dobrego specjalisty dzieciecego, narazie w medicoverze bylismy, niby gosc od dzieci tez, ale kompletnie bez podejscia, wiec musze zmienic.
poza tym wyszlo, ze ma wadę wzroku plus 3- czyli biorąc pod uwagę ze do plus półtora jest norma, wiec zapisano jej okluary 1,5.
czyli w przeciagu jednego dnia moja urocza córeczka zostala bezzębną okularnicą