A więc bylam w przedszkolu. WYdaje się fajne. Włascicielka i dyrektorka na poziomie.
Planowane 2 grupy- 20 starszaków i 15 2-3 latków.
Na grupy przypadająpo 2 panie, ladne miejsce, jest plac zabaw. Więc jest to jakas opcja.
Natomiast dziadkowie podniesli wielkie larum, ze "dzieciaka chcemy wyslac na zmarnowanie", ze choroby itd
więc namawiają nas na podwyzkę dla niani lub szukanie innej niani.
Podwyzka (finasowana przez dziadków) jest więc opcją. Pytanie oczywiscie, czy kwota przez nich proponowana, bylaby dla niani satysfakcjonująca.
I czy nas jednak nie wystawi, gdyby znalazla cos lepszego (chociaz przez ten rok nas nie wystawila, wiec moze mozna jej ufac?)
innej niani natomiast sobie nie wyobrazam, wiec taka opcja w grę nie wchodzi.
Nasza niania jest mloda (30 lat) i na pewno pieniądze na jej etapie zyciowym to priorytet.
Planowane 2 grupy- 20 starszaków i 15 2-3 latków.
Na grupy przypadająpo 2 panie, ladne miejsce, jest plac zabaw. Więc jest to jakas opcja.
Natomiast dziadkowie podniesli wielkie larum, ze "dzieciaka chcemy wyslac na zmarnowanie", ze choroby itd
więc namawiają nas na podwyzkę dla niani lub szukanie innej niani.
Podwyzka (finasowana przez dziadków) jest więc opcją. Pytanie oczywiscie, czy kwota przez nich proponowana, bylaby dla niani satysfakcjonująca.
I czy nas jednak nie wystawi, gdyby znalazla cos lepszego (chociaz przez ten rok nas nie wystawila, wiec moze mozna jej ufac?)
innej niani natomiast sobie nie wyobrazam, wiec taka opcja w grę nie wchodzi.
Nasza niania jest mloda (30 lat) i na pewno pieniądze na jej etapie zyciowym to priorytet.