reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

Ja caly czas mam ubranka na 86mm lub 18-23 miesiecy i nie mam problemu z ubieraniem. Ciuchow ma pelno, ladnie w nich wyglada, wiec narazie zakupow nie planuję. Pewnei dopiero letnie sukienki jakies. i koszulki z krotkim rekawem, bo te mogą byc przyciasnawe do lata.

U nas robi się powoli rutyna, ze Pola sie budzi o 3 w nocy i nie hcce spac u siebie w lozeczku, wiec, zeby histerii nie przedluzac, bierzemy ja do lozka naszego i tam spi do rana. Zrzucam to na karb zebow, bo caly czas w buzi ma rączkę i slini się na potęgę.Ale oboje jestesmy juz taki niewyspani, ze mamy dosc!

O Jezu, jak dobrze wiedzieć, ze to nie tylko u nas! U nas na dwie noce przespane w łóżeczku przypada średnio jedna z nami ostatnio...
 
reklama
marta-no i ja tych lachow mam,nadal pasujacych.po prostu jak nadchodzi nowy sezon to te ktore widzialam w ubieglym strasznie mi sie nudza bo wlasnie tyle razy je juz widzialam...Nawet nie to ze grube sa bo zimy tak wlasciwie nie bylo.Swetrow to najmniej miala.Wlasciwie wiekszosc po prostu bawelniane koszulki.
Teraz tez bede kupowala tak by mogla zalozyc juz teraz.A jak pojedziemy w marcu do slonca to czeka mnie jeszcze kupowanie krotkich rekawow...

Wspolczucia nocy i jednoczesnie ciesze sie ze nadal nie wiem co to nieprzespana.teraz widze spuchniete trojki i z lekka sie obawiam bo ciagle slysze ze sa paskudne w wyzynaniu no ale o czworkach rowniez podobne historie krazyly a mala wszystkie ma od dawna i cisza.
Dzis kolezanka w grupie napisala jak bardzo lubi to ze jej synek (2 lata niedlugo) chodzi spac o 19tej bo ona kocha te swoje wieczory.Ja przyznam ze tez uwielbiam ten moment kiedy zanosze ja do lozka i mam czas tylko dla siebie.No dzis ten czas popsuje mi prasowanie do ktorego probuje sie zebrac ale na ogol czas po 20 jest dla mnie swiety.Uwielbiam to

w sobote impreza u nas a ja nadal w lesie.na szczescie tesciowa wlaczy sie do pomocy:)
 
U nas to bardzo zalezy od tego, czy ja pracuję dlugo, czy jestem z Polą większość lub caly dzien. Jak mnie nie ma, to noc potem jest z pobudkami. Jak jestem, to zasypia raczej normalnie i spi tez dobrze.

Dzisiaj spedzilysmy naprawdę mily dzien, bo juz bylam od 2, po obiedzie na dwor poszlysmy, potem ksiazeczki, rysowanie itp i zasnela bez problemu.

Jest aka smieszna, bo ciagle ma manię sprzątania. Bierze wilgotną chusteczkę i wyciera meble, podlogę, stolik, krzeselka. Oby tak dalej, haha! nie wiem po kim to ma, bo my pedantami na pewno nie jestesmy, oględnie mówiąc:)
 
marta-ja dzis mialam gorszy dzien choc wieczorem sie jej poprawilo.Tzn zabawa z nia jest super,zawsze chetna ale ja chce tez by zajela sie sama soba.Tak w sumie pol na pol.raz aniol z niej dzis wychodzil raz diabelek.
One chyba wszystkie tak chetnie sprzataja dopoki sie ich naprawde nie zagoni!Moja dzis miala dylemat bo ona znow ma manie ze trzeba odkladac na wlasciwie miejsce a puszka z mlekiem stala nadal na blacie,ja trzmalam jej butelke ktora daje do picia na kanapie i ona raz w kierunku puszki,raz w kierunku butelki i tak sie motala ale ostatecznie wygralo mleko:)
 
no to widzę, że sa zbiorowe problemy ze spaniem:laugh2:

u nas wygląda to tak, że od świąt zaczęła znowu beczec w łózku, no ale już się sytuacja normuje
natomiat od czasu czwórek (czyli od gdzieś połowy września) wybudza się w nocy (czasmi raz, czasmi 2-3 razy) i wtedy podaję małej wodę do picia i zasypia dalej. Mało tego - wczesniej nie sikała przez sen, rano miała suchego pampersa, a teraz jest mocno zasikany. Pewnie to przez to wybudzanie się i picie, ale trochę mnie to denerwuje, bo dziecko się uwstecznia:baffled:
Nawet myslałam, czyby nie zrezygnować z tej wody, ale obawiam sie, ze sie rozbudzi i będzie wrzeszczeć. a tak to tylko stęka, dosaje wodę i kima dalej.
 
Eijf Ty to masz porblemy z tymi ciuchami:) Ja nie przywiązuje chyba takiej wagi do sezonowości ubran i nowych kolekcji:) A myślę że Basia naprawdę ładnie ubrana chodzi:) Sukienek na lato mam już kilkanaście;) Tylko bluzek będzie trzsba dokupic, bo pewnie większość zeszłorocznych będzie za mała i jakieś leginsy krótkie, ale może te co miała długie w tym roku będą krótkie i przypasi, bede sie martwic jak bedzie ciepło:) My nosimy rozmair jeszcze 80 i juz powoli 86, jak za dlugi rekawek to podwijam, wole by ponosila cos dluzej niz kilka razy bo kupione na akurat:)
U nas kolejny dzień bez drzemki, zasneła o dziwo w 10 minut bez płaczu, co prawda na przwijaku jak jej powiedziałam że idziemy nunu to zaczęła grymasić, ale wziełam ją na rączki pokazałam że ulica też śpi wszędzie ciemno, odłożyłam do łózeczka to się odwróciła na drugi bok, bez mleka, pieska nawet odepchnęła, chwile postałamm, pogładziłam i wyszłam jak zamknęła oczka;) No i cisza:D Zobaczymy jak jutro:p
 
skrzat-mnie nie chodzi o to ze dziecko ma byc ubrane tak jak dyktuje to moda:) Po prostu w zimowych kolekcjach nie znajduje raczej czegos na wiosne i te rzeczy mi sie juz przejadly.Kupuje takie jak lubie i takie ktore moje oko ciesza.No i ty akurat wolisz wiac wieksze a ja staram sie tego uniknac bo mnie takie przyduze ubrania do ktorych ma to dziecko dorosnac denerwuja:) Co kto lubi.Ja nie mowie ze to co robie jest logiczne.Pewnie o wiele praktyczniejsze jest to co robisz ty.od rau przyznaje racje.No i nie mam problemu z kolekcjami ale z tym ze rozmiary nie sa sobie rowne i co chwile trzeba cos wymieniac.Probowalam poszperac nawet w przecenionych bluzkach z kolekcji zimowej ale te ktore by sie nadawaly nie byly w odpowiednim rozmiarze a te ktore mialyby ewentualnie dobry rozmiar albo mi sie nie podobaly albo odnosily sie ewidentnie do zimy (czyt grube czy z jakims zimowym nadrukiem)

Widze w prognoie pogody ze i u nas zapowiadaja jakis snieg.O matulu jeszcze tego mi brakowalo.Ja tu wiosny wypatruje a oni mi ze sniegiem wylatuja...
 
u nas też lekkie problemy z rozmiarami. Dotyczy to głównie spodenek, jedne są przykrótkie, inne jeszcze ciut za długie, takich w sam raz nagle zrobiło mi sie bardzo mało.

za krótkie spodnie akurat mnie drażnią, bo ja jako nastolatka wysoka, a wyjątkowo szczupła zawsze miałam problemy z kupnem spodni, pierwsze co patrzyłam, to czy da rade odwinąć mankiet i tak je trochę przedłużyć, albo szyłam u krawca.

Z bluzkami już przeskoczyłam na większy rozmiar, jak są minimalnie długie, to gubi się to, bo mała ma body z długim rękawem i robie tak, zeby rękawy były lekko przymarszczone u góry, a wtedy na długość robia się dobre:tak:
 
reklama
obawiam się, że maluchy sa teraz w okresie przejściowym miedzy 86 a 92 i tak naprawde nic nie leży dobrze, albo ciut za małe, albo ciut za duże.

A ja zostawiłam dziś dziecko Mkowi i wypuściłam się na wieczorne zakupy... no i zamiast sobie poprawić humor, to go zepsułam, bo mam w perspektywie ponowny wyjazd, żeby powymieniac ciuchy dla małej:angry:.


Wymienianie rzeczy ostatnio staje się moim zwyczajem i dotyczy tez moich ubrań.
Ja się taka niezdecydowana zrobiłam po ciąży, chyba mi się hormony ciążowe rzuciły na mózg, starsznie mnie to denerwuje, a najgorsze, że nie mija.

A jeszcze mnie wkurza to, że całe życie nie lubiałam słodyczy, a teraz zero umiaru, po prostu nie mogę mieć w domu zadnej czekolady, batonika, bo pochłone jak odkurzacz.
 
Do góry