reklama
kropa501
Fanka BB :)
eijf, tak dla ścisłości - wspominasz Tracy Hogg, a ona jest przeciwniczką metody "wypłakania się"
To po pierwsze
Po drugie, nie wiesz, czy te 3 przepłakane noce nie miały wpływu na Lily - nie jesteś przecież specjalistą, żeby to ocenić. Takim tokiem myślenia to do sześciu czy iluśtam miesięcy można robić z dzieckiem wszystko, bo przecież nie pamięta... Do mnie to nie przemawia. No i według autorów artykułu, jest właśnie tak, jak napisałaś - dziecko czuje się opuszczone, zastraszone i daje za wygraną, więc protesty są coraz słabsze. Nie dlatego, że dziecko rozumie i akceptuje sytuację, tylko zwyczajnie dlatego, ze jest bezsilne. Nie znaczy to, ze do końca życia będzie nieszczęśliwe - pogodzi się z takim stanem rzeczy i tyle, niemniej nie wiesz, jak na nią ta "nauka" zasypiania wpłynęła... A co do godziny spania, to przecież tu nie ma znaczenia sposób usypiania?
nef, zacznę od różnicy wieku między rodzeństwem. Ja jestem najstarsza, potem jest młodsza o 4 lata siostra, potem młodszy od niej o 2 lata brat i na końcu młodszy od pierwszego brata o 18 miesięcy drugi brat. Zasypianie wyglądało tak, że chłopaków (między nimi jest 18 miesięcy różnicy) usypiał tata, jak już spali razem w jednym łóżku, albo jednego mama a jednego tata, jak spali jeszcze w oddzielnych łóżeczkach. Ja już miałam wtedy 7 lat i nie potrzebowałam usypiania, sama sobie czytałam książkę do snu, zresztą chłopaki chodzili spać godzinę wcześniej, żeby mama mogła utulić siostrę - oczywiście do czasu, bo jak skończyła trzy latka, zaczęła zasypiać sama, a ja jej czytałam bajeczkę. Ja byłam usypiana, bo zwyczajnie do 4 lat byłam jedynaczką, siostra przez dwa lata też, a potem to tak, jak pisałam. Da się? Da
Co do drugiej kwestii, to nie są moje słowa - przeczytaj artykuł, tam znajdziesz odpowiedź![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
nef, zacznę od różnicy wieku między rodzeństwem. Ja jestem najstarsza, potem jest młodsza o 4 lata siostra, potem młodszy od niej o 2 lata brat i na końcu młodszy od pierwszego brata o 18 miesięcy drugi brat. Zasypianie wyglądało tak, że chłopaków (między nimi jest 18 miesięcy różnicy) usypiał tata, jak już spali razem w jednym łóżku, albo jednego mama a jednego tata, jak spali jeszcze w oddzielnych łóżeczkach. Ja już miałam wtedy 7 lat i nie potrzebowałam usypiania, sama sobie czytałam książkę do snu, zresztą chłopaki chodzili spać godzinę wcześniej, żeby mama mogła utulić siostrę - oczywiście do czasu, bo jak skończyła trzy latka, zaczęła zasypiać sama, a ja jej czytałam bajeczkę. Ja byłam usypiana, bo zwyczajnie do 4 lat byłam jedynaczką, siostra przez dwa lata też, a potem to tak, jak pisałam. Da się? Da
Co do drugiej kwestii, to nie są moje słowa - przeczytaj artykuł, tam znajdziesz odpowiedź
kropa501
Fanka BB :)
a jeszcze eijf[\b], Radek tez gada przed zasnieciem, tylko ze ze mna a nie z pluszakiem ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
eijf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2009
- Postów
- 3 926
kropa-co do tracy hogg to o ile pamietam radzi rodzicom (ale to znow jedna z kilku opinii i metod.do mnie akurat przemawia)by uczyc dzieci samodzielnosci i samouspokajania.O ile pamietam jej metoda jest ta ktora stosuje gogana czyli samodzielne spanie,interwencja co jakis czas ale jednak w rezultacie probowanie przyzwyczajenia dziecka do tego by zasypialo bez rodzica.
Nie,ja nie jestem specjalista ale ludzie ktorzy nimi sa jako wybadali ze takie dziecko nie jest w stanie pamietac
Poza tym to w jaki sposob zasypia moje dziecko mowi mi ze nie przezyla traumy bo pojscie do lozka nie kojarzy sie jej ze stresem.Moim zdaniem dziecko ktore boi sie tego co ma sie wydazyc w lozku zachowuje sie inaczej,jedno bedzie plakac inne bedzie milknac ale ja swoje, mimo tych pary przeplakanych nocy, widze wesole!Byc moze to tak samo jak z pojsciem do szkoly.Dziecko sie stresuje,placze ale w rezultacie okazuje sie ze to nic strasznego?.Powtarzam jeszcze raz,nie wyglada mi na bezsilna.Dlaczego probujesz mi udowodnic ze dziecko ktore zasypia samo jest nieszczesliwe?czy naprawde jestes swiecie przekonana ze jest tak jak mowia autorzy i ze kiedy zostaje w pokoju to " czuje się opuszczone, zastraszone i daje za wygraną??
Moze i nie wiem jak na nia moje metody wplynely ale tego nie wiesz i ty i nie masz pewnosci jak wplywa na niego twoje postepowanie wieczorne?
Jakby nie bylo,ja ciesze sie niesamowicie kiedy o godz 20 maszerujemy na gore a pare minut pozniej gasze swiatlo,jest cisza a z pokoju slychac tylko rownomierne posapywanie.
Nie,ja nie jestem specjalista ale ludzie ktorzy nimi sa jako wybadali ze takie dziecko nie jest w stanie pamietac
Poza tym to w jaki sposob zasypia moje dziecko mowi mi ze nie przezyla traumy bo pojscie do lozka nie kojarzy sie jej ze stresem.Moim zdaniem dziecko ktore boi sie tego co ma sie wydazyc w lozku zachowuje sie inaczej,jedno bedzie plakac inne bedzie milknac ale ja swoje, mimo tych pary przeplakanych nocy, widze wesole!Byc moze to tak samo jak z pojsciem do szkoly.Dziecko sie stresuje,placze ale w rezultacie okazuje sie ze to nic strasznego?.Powtarzam jeszcze raz,nie wyglada mi na bezsilna.Dlaczego probujesz mi udowodnic ze dziecko ktore zasypia samo jest nieszczesliwe?czy naprawde jestes swiecie przekonana ze jest tak jak mowia autorzy i ze kiedy zostaje w pokoju to " czuje się opuszczone, zastraszone i daje za wygraną??
Moze i nie wiem jak na nia moje metody wplynely ale tego nie wiesz i ty i nie masz pewnosci jak wplywa na niego twoje postepowanie wieczorne?
Jakby nie bylo,ja ciesze sie niesamowicie kiedy o godz 20 maszerujemy na gore a pare minut pozniej gasze swiatlo,jest cisza a z pokoju slychac tylko rownomierne posapywanie.
eijf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2009
- Postów
- 3 926
kropa-no widzisz,a moja jest towarzyska dziewczyna,z wszystkimi pogada.Swoje pluszaki tez kocha.Jak wychodzi do zlobka to tez mi macha i usmiecha sie.Moze dlatego ze wie ze nie opuszczam jej na zawsze...
Normalnie jak czytam o czym piszesz to mysle sobie ze nie pozostaje mi nic innego jak tylko umowic mala do psychologa kiedy nauczy sie juz porzadnie mowic.
Na szczescie sa tez inni ,bardziej doswiadczeni, ktorzy pozwalaja wierzyc mi ze nie maltretuje malucha .Cytat (skoro juz powolujemy sie na innych i wklejamy linki...)z "jezyka dwulatka" ,ksiazki ktora potwierdza wiele z moich metod wychowawczych.
"Samodzielny sen jest jednak umiejetnoscia wyuczona.od pierwszego dnia zycia rodzice powinni uczyc dziecko samodzielnego zasypiania i poczucia bezpieczenstwa w lozeczku.jezeli tego nie robia, to w drugim i trzecim roku staja wobec trudnosci dotyczacych drzemek dziennych,snu nocnego lub obu tych czynnosci..."
Normalnie jak czytam o czym piszesz to mysle sobie ze nie pozostaje mi nic innego jak tylko umowic mala do psychologa kiedy nauczy sie juz porzadnie mowic.
Na szczescie sa tez inni ,bardziej doswiadczeni, ktorzy pozwalaja wierzyc mi ze nie maltretuje malucha .Cytat (skoro juz powolujemy sie na innych i wklejamy linki...)z "jezyka dwulatka" ,ksiazki ktora potwierdza wiele z moich metod wychowawczych.
"Samodzielny sen jest jednak umiejetnoscia wyuczona.od pierwszego dnia zycia rodzice powinni uczyc dziecko samodzielnego zasypiania i poczucia bezpieczenstwa w lozeczku.jezeli tego nie robia, to w drugim i trzecim roku staja wobec trudnosci dotyczacych drzemek dziennych,snu nocnego lub obu tych czynnosci..."
Ostatnia edycja:
A moja dziś zasnęła o 23
więc Joaszka wiem co czujesz (Gogana uwierz mi są dzieci które nie potrzebują snu
), bo Basia absolutnie od przed świąt nie jest zmęczona przed 22 (no chyba, że nie śpi w dzień), ale z drzemkami dziennymi też nam się porobiło bo spała zazwyczaj tak od 12-13 do 14-15 mniej więcej 1,5-2 h a teraz albo wcale nie chce zasnąc albo padnie na 1h koło 16 i co ma z nią zrobić
. Kładzenie spać o 20 nie wchodzi w grę bo będzie wyła, bo po prostu nie jest zmęczona. U nas nie wynika to z braku umiejetności zasypiania samemu, bo dzisiaj zaniosłam do łozeczka, położyłam, minute pogłaskalam i był odjazd
Co do metody zostawieia dziecka też nie jestem jej zwolennikiem u nas generalnie Basia po odstawieniu piersi (8 miesiac) zasypiała po wypiciu butli mi na ramieniu (około 20-21 i odkładałam ją do łożeczka, a w wakacje zawzielam sie i nauczyłam ją zasypiania samej - obyło się bez wrzasków - więc można
Po prostu do łóżeczka z butlą i pierwszej nocy 2 h do mnie zgadywała, ale ja tylko mówilam że idziemy spać głaskalam i siedziałam na fotelu i kładłam na podusi, w końcu padla (w związku ze trwało to usypianie z 2h wiec zasneło po 22 ale dałam rade), nastepnego dnia trwalo to juz 1h, codziennie coraz krócej aż w koncu raptem 5-15 minut, w koncu po jakis 2 tygodniach wyczulam moment i wyszlam z pokoju zaraz po odlozeniu z butla i basia zasnela
wiec nie bylo praktycznie zadnego wycia![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
da rade jak sie chce i ma sie cierpliwosc. Oczywisc byly dni ze Basia mnie zawolala ale genrlanie do swiat zasypiala tak co noc mniej wiecej w godzinach 20-21 majac 1,5-2 godzinna drzemke w dzien
a teraz sie pochrzanilo dziecko spac nie chce, wyje w nieboglosy i tyle! jak je zostawilam ostatnio o 20 w lozeczku to sie zaczela krztusic tak wyc zaczela
i bawi sie do 22 i ani mysli o spaniu...no nic przeczekamy moze minie;D jak miala 3 miesiace tez chodzial spac o 24![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A tak zapytam nie wie któraś czy są może przeceny w Tesco no ciuszki dla dzieci? chodzi mi o body, pajace, etc?
A tak zapytam nie wie któraś czy są może przeceny w Tesco no ciuszki dla dzieci? chodzi mi o body, pajace, etc?
Ostatnia edycja:
kropa501
Fanka BB :)
Eijf, owszem, Tracy Hogg jest za samouspokajaniem i usypianiem w łóżeczku, ale absolutnie nie zgadza się na pozostawienie płaczącego dziecka samego w pokoju na kilka - kilkanaście minut. Ja nigdzie nie napisałam, ze złe jest to, ze dziecko samo zasypia w łóżeczku - nie przemawia do mnie tylko metoda dochodzenia do tego metodą "cry it out" i to wobec niej jestem krytyczna. Aż specjalnie zajrzałam, rozdział "Sen to nie powód do płaczu" w "Języku niemowląt"... Sposób Tracy Hogg jest taki, jak opisuje Skrzat - czyli odkładanie zmęczonego dziecka i czuwanie przy nim, dopóki nie zaśnie. Ja tak samo uczyłam Radka zasypiania w łóżeczku w dzień i swego czasu wieczorem, bez płaczu który moim zdaniem nic dobrego nie wnosi. Później zaczęłam go wieczorem usypiać w łóżku, bo zwyczajnie lubię jak usypia w moich objęciach. Wy chyba sobie wyobrażacie, ze to trwa godzinami - od momentu umycia ząbków to zwykle 15-20 minut... Po kąpieli idziemy do sypialni, w której świeci się tylko nocna lampka, wkładam go w śpiworek i daję mleczko. Po mleczku myjemy ząbki, kładę się obok Radzia, gadamy jeszcze chwilkę (on opowiada, ja pytam
), dajemy sobie buziaczki, po czym Radek wtula się we mnie (ostatnio obejmuje mnie rączką za szyję), umieszcza moją rękę tam, gdzie akurat chce być głaskany (czasem głowa, czasem brzuszek, czasem stópka czy nóżka) i usypia w ciągu kilku minut. A ja wpatruję się z rozrzewnieniem w to moje odpływające, wzdychające w półśnie cudo - i tyle... Ale nigdy nie zostawiłabym płaczącego dziecka samego, w ciemnym pokoju, tuż przed snem.
Ostatnia edycja:
kropa501
Fanka BB :)
A tak zapytam nie wie któraś czy są może przeceny w Tesco no ciuszki dla dzieci? chodzi mi o body, pajace, etc?
Skrzat, ja byłam tydzień temu, kupiłam trójpak pajaców za 33 zł chyba. Bodziaki też były, ale nie potrzebuję, a na wyrost nie chcę kupować, bo nie wiem, w jakim rozmiarze na dobre rozstaniemy się z nocnikiem
reklama
eijf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2009
- Postów
- 3 926
Kropa-no widzisz,a ja twierdze ze od tego kilkuminutowego placzu nic sie jej nie stanie a w przekonaniu utwierdza mnie fakt ze po prostu nie boi i nie wzbrania sie przed pojsciem do lozka czy do sypialni oraz jestem przekonana ze nawet tego nie pamieta.Ja nie pamietam w jaki sposob zasypialam majac 3 lata...W przekonaniu utwierdza mnie fakt ze moje dziecko nie ma zaburzen snu bo nie mam przez nia zarwanych nocy (na palcach jednej reki moge policzyc ile razu plakala wlasnie wtedy) a budzac sie nie placze przerazona ze jest sama.Czytajac twoj opis nie widze nic zlego w tym ze taki sobie sposob wybralas bo to twoje dziecko ale osobiscie nie przyzwyczailabym dziecka do tego ze ktos je musi smyrac zanim zasnie i jestem za tym by nie wymykac sie jak zasnie i jestem za tym by nie balo sie swojego lozka.Moge?Bo to juz sie smieszne robi.Ja ci powtarzam ze dziecko uwaza pojscie do lozka za cos naturalnego a ty mi powtarzasz jakim to barbazynstwem bylo przyzwyczajenie jej do tego.Podobnie bylo ze z konsekwencja ktora staram sie stosowac.Zaczelas wyszukiwac i wklejac linki jakie to zle choc wiekszosc specjalistow zachwala.Jeszcze nie bylo tak ze metoda jest jedna.Ja wybralam taka a mala ma sie dobrze.Wczoraj dla zartu napisalam o psychologu ale zapomnialam ze mala miala okazje byc nawet obserwowana przez psychologa dzieciecego (m.in.u nas w domu przez pol dnia) i wyniki miala swietne![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A
ha i kiedy dziecko jako niemowlak placze zawsze po odlozeniu to i tak w pewnym momencie nie ma innego sposobu jak pozwolenie mu na ten placz.W przeciwnym wypadku nie moglabym pojsc do toalety,umyc sie,zjesc itd
Zdrowie psychiczne matki tez jest wazne.Rownie wazne jak dziecka
A
ha i kiedy dziecko jako niemowlak placze zawsze po odlozeniu to i tak w pewnym momencie nie ma innego sposobu jak pozwolenie mu na ten placz.W przeciwnym wypadku nie moglabym pojsc do toalety,umyc sie,zjesc itd
Zdrowie psychiczne matki tez jest wazne.Rownie wazne jak dziecka
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: