reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2010

Co do drugiej kwestii, to nie są moje słowa - przeczytaj artykuł, tam znajdziesz odpowiedź :)

może i nie twoje, ale jak dla mnie użyte w kontekście obraźliwym dla matek, które pozwoliły się dziecku wypłakac przez 3 dni (czyli równiez dla mnie)

A tak zapytam nie wie któraś czy są może przeceny w Tesco no ciuszki dla dzieci? chodzi mi o body, pajace, etc?

Przeceny były jeszcze w zeszłym roku, a na poczatku 2012 ceny poszły jeszcze w dół, więc może być już mocno poprzebierane. Ale ja kupiłam białe body z dł. rękawem na sztuki, bodaj po 9 zł i była to cena regularna, niewiele wyższa, niż wychodziły te 3-paki z wyprzedaży, a miałam tak jak chciałam czysto białe i tyle sztuk co chciałam, bo na wyprzedaży to tylko w pstrokate wzorki (a ja nie lubie takich)

(...) i usypia w ciągu kilku minut. (...) Ale nigdy nie zostawiłabym płaczącego dziecka samego, w ciemnym pokoju, tuż przed snem.

ja nie usypiałam w ciągu kilku minut, Moja potrzebowała co najmniej godziny, czasem 2-ów leżenia ze mną w ciszy i ciemności, nie mogłam czytać przy lampce, oglądać telewizji czy choćby słuchac muzyki. I tak dzien w dzień, po usypianiu nie maiłam ochoty ani na film, ani na książkę ani nawet uśmiechnąć się do Mka, byłam zmęczona, przybita i zniechęcona - do zycia, do siebie, do dziecka.

Więc nie staraj się mówić z ambony, co jest dobre, a co krzywdzące dla cudzego dziecka. I nas tu nie umoralniaj.
Bo ja jestem najszczęśliwasza na świecie, że moje dziecko popłkało sobie 3-4 dni, a potem samo pięknie zasypiało, a ja odzyskałam spokój ducha, radość życia i zadowolenie z macierzyństwa.


Zdrowie psychiczne matki tez jest wazne.Rownie wazne jak dziecka

i amen:tak:

Nef- będę teraz złośliwa, ale jeżeli piszesz, że Kropa chowa "maminsynka", to idąc tym tokiem myślenia Eijf, chowa małą dorosłą (nie rzuca zabawkami, nie brudzi się, tego nie robi, ani tamtego- generalnie większość rzeczy które robią nasze dzieci), ja chowam "rozwydrzonego bachora" bo wszędzie wlezie, wszystkim rzuca, wszystko bierze do buzi,itd....A Ty kogo chowasz???

joaszka, złośliwość, to broń obosieczna... o rozwydrzonym bachorze sama piszesz, więc nic ci nie poradzę na sposób w jaki postrzegasz własne dziecko

Mam prawo bronić się przed komentarzami kropy i uważam, ze i tak były łagodne w stosunku do sugestii o domu dziecka. Nie zauważyłam, żebyś ty tak lekko przyjmowała wszystko na klatę


Nef zaciekawiłas mnie, ze nauczyłas mała otwierac paszczę do mycia ząbków. Masz jakiś patent? U nas jakis czas nie było z tym problemów a teraz różnie,

Ja strasznie cuduje, spiewałam piosenki o szczoteczce, sama szeroko otwierałam buzie i mówiłam "aaaa"jak się Gosia zapominała i ona wtedy to samo. No i swoje odcierpiałam, nieraz mnie tak uchapała, że hej!


Ja też nie brudziłam się jak inne dzieci-kazałam ubrać sobie najlepszą sukienkę i sobie siadałam na ławeczkę czy kucałam, podczas gdy inne dzieci ryły w piachu jak krety..

Ale przyznam się Wam, że nie lubię takich dzieci...No nic na to nie poradzę i już. Często w dorosłym życiu okazują się właśnie takie do obrzydzenia poukładane i nudne...Ja wiem, że jedni są postrzeleni a inni spokojni, ale co ja poradzę, że wolę ludzi z "ikrą"?

wychodzi na to, że piszesz sama o sobie:tak:
 
reklama
Nef-Musze przyznac ze zazdroszcze czasem komus kto ladnie,kulturalnie,rzeczowo potrafi przekazac swoje mysli i zawrzec to wszystko co inne osoby (w tym i ja) probuja ciagnac swoje wywody:tak:

Pizdziawa u nas.no bez przesady,ale mnie zimno i gdyby nie szczepionka to pewnie nie chcialo by mi sie wychodzic z domu.No ale wyszlam i oczywiscie zgubilam troche droge.Jechalam tam wczesniej po przeprowadzce tylko raz i to z mezem.On prowadzil a ja wtedy zapominam uwazac na droge ,a zreszta orientacje w terenie mam kiepska.na szczescie trafilysmy na czas.
To byla poki co ostatnia szczepionka.nastepna bedzie jak mala osiagnie wiek 3 lat:) Tak w ogole pani doktor zapytala mnie czy przechodzilam choroby watroby czy cos w tym stylu bo ta szczepionka to wlasnie przeciwko wirusowemu zapaleniu watroby typu B.Zdziwilam sie bo myslalam ze to po prostu standardowy pakiet ale jak sie okazuje nie.Podejrzewam ze szczepia mala poniewaz jej mama pochodzi z Polski:)
czy wasze maluchy byly na to szczepione?
W kazdym razie mala ucichla,przytulila sie do mnie pilnie wszystko obserwujac.Szczepionka byla w ramie i przy ukluciu zrobila podkowe,wydala z siebie jakis dzwiek ale nie moge tego nazwac placzem i zanim sie zdazyla zorientowac zagadalam ja puzlami:)
Przy okazji poprosilam by posluchala jak oddycha i czy nic jej nie zalega bo oczywiscie kaszle i kaszle.Czusciutko na plucach i wlasciwie przewaznie jak kaze osluchac to czusto jest.Lekarka wspomniala ze kaszel po przebytej infekcji moze utrzymywac sie nawet ponad 2 mc.
No i skoro juz tam bylysmy to poprosilam by ja zmierzyli,od tak z ciekawosci.Ma obecnie 83 (+/- bo na lezaco mierzyli)

po powrocie mala lulu,a ja zabieram sie za wypelnianie zoladka
 
No to rzeczywiście Nef- odgryzłaś się... Gdybym chciała być naprawdę złośliwa to bym mogła pojechać ostrzej. Tylko po co? Nie to było moim zamiarem, żeby być złośliwą bo taką mam naturę, a po to, abyś czasem zagryzała język i spojrzała najpierw na swoje podwórko.
Zirytowało mnie jak napisałaś, że Radek Kropy rośnie na maminsynka...Mi się wydaje, że bardziej na wrażliwego faceta. A na kogo wyrośnie, to czas pokarze...


Jeśli chodzi o dzieci ,których "nie lubię" (skrót myślowy)- owszem byłam w połowie takim dzieckiem (nie brudziłam się), ale w połowie byłam taka jak Zuzia- byłam raczej niejadkiem, złośnikiem i psotnikiem... Od dzieciństwa wiele się zmieniło, a dużo rzeczy zostało po staremu. Dużo dało mi harcerstwo. Nie lubię po prostu "małych dorosłych", dzieci które są przemądrzałe i ogólnie nie zachowują się jak dzieci... Wolę dziecko żywe, wesołe (nie rozwydrzone)...Może na zasadzie ciągnie swój do swego? I może nie tyle, nie lubię ile po prostu wolę kontakty z drugim rodzajem ludzi czy to dorosłych, czy to dzieci- takich z krwi i kości.


Wiecie, czasami sobie myślę, że nie zawsze człowiek napisze dokładnie to o czym myśli, nie umie dokładnie oddać tego słowami, albo ktoś inaczej coś zinterpretuje i wychodzą takie kwiatki. Niestety tak to jest ze słowem pisanym. Na żywo człowiek zawsze może coś dopowiedzieć, dookreślić...
 
joaszka-ale czy ty nie wydalas jokoby wyroku na te dzieci ktore nie sprawiaja zbyt wielu problemow??Przeciez nikt inny a ty napisalas "Często w dorosłym życiu okazują się właśnie takie do obrzydzenia poukładane i nudne".
No i idac twoja mysla "
A na kogo wyrośnie, to czas pokarze".
Poza tym nie znasz mojego dziecka!Znasz je z kilku opowiadan,kilku zdjec.Ona nie jest przemadrzala bo po prostu jest na to za mala.Jest jeszcze w takim wieku ze zachowuje sie naturalnie.Poza tym to ze potrafi zjesc przy stole,nie wywleka mi rzeczy z szafek ,odnosi butelke czy talerzyk po zjedzeniu i otwiera buzie do czyszczenia z zebow nie wyklucza tego ze jest wesola i spontaniczna!Skad ci przyszlo do glowy ze dziecko grzeczne to dziecko nudne?Mowa tu o 1,5 rocznym dziecku !No i jesli wolisz by dziecko mialo inny charakter to nic tylko sie cieszyc bo takie masz!

Poza tym nigdzie nie widzialam by nef nazwala inne dziecko "maminsunkiem".To slowo jest wyrwane z kontekstu
 
Ostatnia edycja:
Eijf, a czy ja napisałam, że nie lubię Lily??? To Ty sama sobie dopowiedziałaś coś, czego ja nie napisałam...Może w świetle tego co napisałam wcześniej jakoś tak to zabrzmiało, ale nigdzie nie napisałam, że nie lubię Lily eijf....

Nef napisała o wychowaniu Radka na maminsynka...jak znajdę post, to Ci go zacytuję
 
No to rzeczywiście Nef- odgryzłaś się... Gdybym chciała być naprawdę złośliwa to bym mogła pojechać ostrzej. Tylko po co? Nie to było moim zamiarem, żeby być złośliwą bo taką mam naturę, a po to, abyś czasem zagryzała język i spojrzała najpierw na swoje podwórko.

Moje podwórko ma się dobrze, to Twoje chyba trochę ci doskwiera, czyż nie?
 
Kropa, tylko powiedz jak Twoja mama usypiała 4 dzieci, nie stosując metody samodzielnego zasypiania. Bo jestem bardzo ciekawa.... Spaliście w jednym pokoju i łóżku czy jak?

Może po prostu z kazdym żagnała się, przytulała, kładła do łóżka i wychodziła, a wy sie nie buntowaliście, bo albo robiła to od samego poczatku i byliście do tego przyzwyczajeni, albo pobeczeliscie 2-3 dni i kto to pamięta.

to się fachowo nazywa choroba sieroca i ma związek z brakiem kontaktu fizycznego z kimkolwiek, a nie z zasypianiem takim czy siakim

coś sugerujesz? nieładnie, bo nikt ci nie wypomina, że być może chowasz sobie maminsynka...

Eijf-ostanie zdanie...

Tak to właśnie jest, jak człowiek interpretuje tekst pisany. Być może i ja wyciągnęłam inne wnioski niż to co Nef miała na myśli, zinterpretowałam to zbyt dosłownie, tak i Ty zinterpretowałaś moje słowa tak, jakby napisała, że nie lubię Twojej córki...
 
Nef napisała o wychowaniu Radka na maminsynka...jak znajdę post, to Ci go zacytuję

wyręczę cię Joaszka

„dzieci w domach dziecka nie płaczą” - myślisz, że dlatego, ze są dobrze wychowane?

to się fachowo nazywa choroba sieroca i ma związek z brakiem kontaktu fizycznego z kimkolwiek, a nie z zasypianiem takim czy siakim

coś sugerujesz? nieładnie, bo nikt ci nie wypomina, że być może chowasz sobie maminsynka...
 
reklama
elmoo, nam trojaczki wyszly po stymulacji owulacji, bo po tabletach anty mialam problemy z zajsciem w upragniona ciaze. Wiecie, ze mogly byc czworaczki? Mialam w tamtym cyklu cztery dojrzale jajeczka ;)
Zatem mialam swiadomosc ze moge zajsc w ciaze mnoga. Zawsze chcialam blizniaczki :) no to mam! a co! jedno "gratis"

Dziewczyny... plisss... nie kloccie sie... Pogadajmy o milych rzeczach.
O na przyklad wlasnie o zabawkach dla dzieci, albo o myciu zebow- jak tam wasze pociechy otiweraja paszcze do mycia? Bo u mnie tylko 1/3 porzadnie da sobie umyc zebole ;)
 
Do góry