reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

Mysza ale mnie zaskoczyłaś tym wyjazdem. Jeszcze niedawno robiliście przecież remont. Życze powodzenia w nowym miejscu, no i super, ze jedziecie całą rodzinką:tak:
Zawsze mi było szkoda takich par, co jedno wyjeżdżało a drugie zostawało w Polsce. Taka rozłąka to ciężka próba dla małżeństwa.

eijf a ja z ciążą miałam na odwrót. Początek był rewelka, ani razu nie miałam mdłości. Za to końcówka niefajna, bardzo puchłam, ledwo łaziłam, było mi niedobrze od zgagi, napierdzielał mi kręgosłup.

Marta A jak zbijacie gorączkę? Nam pediatra poleciła na zmianę paracetamol i ibuprofen co 6 godz. Spróbuj też kąpiel w wodzie o 2oC niższej niż temp. małej.
 
reklama
Nam polecila nurofen, 3 x dziennie. schodzi jej do 37,4, nizej nie. bidulka poszla spac o 10, normalnie o 13 chodzi. i placzliwa taka sie myszka zrobila. Mamy czekac, co z tego wyniknie, ale jutro po poludniu chyba pojde na kontrole juz
 
wyjeżdżamy do Belfastu. No fakt robiliśmy remont, ale mieszkanie pójdzie za rok na sprzedaż... Jak będziemy chcieli wrócić do Pl, to sobie kupimy gdzieś jakieś lokum, albo działkę i domek. Nie wiem, co nam jest pisane, ale wierzę, że będzie dobrze
 
Na pewno będzie dobrze! Mam wielu znajomych, którzy wyjechali na wyspy, z róznym wykształceniem i rózną znajomością jezyka, każdy sobie życie ułożyl. Tam nawet kasjerka w Tesco ejst w stanie wynając dom, życ godziwie i jezdzic na wakacje za granicę. (tak własnie zyje jedna z moich kolezanek)

a bliskosc rodzicow- bezcenne!!

Mieszkanie wyremontowane na pewno sprzedacie bardziej korzystnie, więc tez się tym nie martwcie!

Trzymam kciuki! a kiedy wyjezdzacie?
 
Mysza w rodzinie siła:tak: pewnie, że będzie dobrze:-)

U nas jakaś czarna seria...:baffled:
najpierw rano M dostał do wyra Gośke pod opiekę, dziecko rozbawione, rzuca się, turla, zrobiła pół obrotu za dużo i spadła... wrzask itd.
teraz na spacerze, usiedliśmy nad rzeką pod parasolami, wywaliła się pod stolik, prosto w taki drobny pył, nawłaził wszędzie, do ust, nosa, cała twarz, ciuchy. Oczywiście wrzask, M wpadła w panikę (jakby najadła się toksycznego piachu) drze się do mnie, bo nie może znaleźć mokrych chusteczek, ja spokojnie tłumaczę gdzie, ale się zagapiłam i mała znowu fik pod ten nieszczęsny stolik... teraz widzę, że rozwaliła sobie nos. Przejechałam się po Mku, że robi niepotrzebnie panikę, to się uspokoił, znalazł chusteczki, powycieralismy, już wszystko dobrze... Zbieramy się do wyjścia... a ta znowu przydzwoniła głową w róg stołu...
 
Marta- 18 października ;-)
Nef- Nina wczoraj przewróciła się na stół i uderzyła o kant twarzą. Wszystko przez to, że była już zmęczona i ledwo chodziła, a że była dopiero 18, chcieliśmy ją przetrzymać... W wannie widziałam trochę krwi, ale wszystko na szczęście, dobrze się skończyło....
Niestety dzieci mają lepsze i gorsze dni... Dobrze, że Gosi nic poważnego się nie stało.
 
do nas wrocilo lato przez co caly weekend praktycznie na dworze m.in. w zoo
szkoda ze jutro do pracy:( znow odliczam do weekendu.do czwartku wieczorem dokladnie.

osobiscie nie chcialabym doswiadczyc zycia na odleglosc cho zycie rozne scenariusze pisze.No ale nie wydaje mi sie to zdrowe szczegolnie jak ma sie dziecko.Przykro gdyby dziecko widzialo swojego tate raz na kilka tygodni czy miesiecy a wiem ze takie dzieci sa niestety:(
Co do zycia za granica to nie do konca sie zgodze.Owszem latwiej jest wynajac domek ale sa domki i sa domki.Bratowa znajomej tylko ciagnie na benefitach,nie wykazuje najmniejszej checi do nauki jezyka i niby wynajmuja dom ale co to za dom i w jakiej dzielnicy...ja bym tam mieszkac raczej nie chciala.Juz nie o sam budynek chodzi ale o ludzi ktorzy tam mieszkaja...

jesli chodzi o goraczke to czasem tak niestety jest ze dzieci rzeczywiscie jakiegos wirusa lapia i nie musi byc to nic powaznego na szczescie.Trzeba obserwowac dziecko i w razie watpliwosci kontaktowac sie z lekarzem ale u nich ta goraczka moze sie pojawic by zaraz po dniu czy dwoch zniknac jakby nigdy jej nie bylo.Ja mam ogromne szczescie bo pomimo ze mala goraczkowala w swoim zyciu juz kilka razy (i to za kazdym razem 39-40) to oprocz goracego ciala i rozpalonych polikow oraz moze nieco wiekszej sennosci niczym innym sie to nie objawia.jest wesola,bawi sie,nie ma problemow ze spaniem.No ale kazde dziecko czy dorosly inaczej znosi chorobe.
U nas wiekszosc lekarzy pyta przewaznie czy dziecko pije,sika,nie ma plam i czy jest "przytomne".jesli tak to zbijamy goraczke paracetamolem (do 3 dni) a w razie obaw konsultacja u lekarza.U nas sie przewaznie obywa bo zwykle po 3 dniach nie ma sladu.

mysza-bardzo jestem ciekawa jak wam sie ulozy!Dobrze ze jedziecie do rodzicow,zawsze to nie w ciemno.Jakies plany macie czy po prostu zobaczycie na miejscu?Planujesz pracowac czy raczej nie?
 
eijf - planujemy pracować ;-) Ja będę pracować u ojca w zakładzie 3 godziny dziennie (ewentualnie wieczorem dobiorę sprzątanie). W tym czasie mama zajmie się małą, a później się zmienimy. M będzie szukał pracy w gastronomii, chociaż ja wolałabym, żeby poszedł na produkcję, bo gastronomia to ciężki chleb, i znowu go wiecznie nie będzie.... Ale zobaczymy jak wyjdzie. Przyznaję, że będę chciała benefit na Ninę 20 f tygodniowo, ale dofinansowania np. do mieszkania nie wezmę. Ja właśnie dlatego tam jadę, żeby zrobić coś ze swoim życiem, bo czuję się jak w kwarantannie, żadnych możliwości. Już mam zamówione prywatne lekcje języka, w sobotę będę chodzić na kurs do polskiej szkoły. Na początek chcemy wynająć większy dom i podzielić opłaty na pół. Układ mi nie przeszkadza, bo moich rodziców cały dzień nie ma, a wieczory będziemy spędzać albo razem, albo osobno :-D

U nas gorączka też z dobrym humorem ;-) Teraz właśnie się doleczamy, bo przeziębienie nas złapało.
sasanka- będziemy przez rok wynajmować, a później trzeba sprzedać, bo rodzina M nie potrafi się dogadać i ciągle o mieszkanie wojny. Stąd też moja długa nieobecność, bo problemy mnie przybiły... Poza tym oczywiście kradniemy wnuczkę i takie tego typu schizy teściowej...
 
Mysza-przede wszystkim swietnie ze bedziesz chciala sie zabrac za nauke jezyka.To podstawa!Nie pojmuje ludzi ktorzy mieszkaja za granica i nie przeszkadza im to ze nie potrafia!Czulabym sie jak inwalida.Na pewno pomoze wychodzenie do ludzi,ogladanie tv czy "czytanie" gazet.Zmus sie do tego choc na poczatku nuda bo nic sie nie rozumie ale tylko w ten sposob osluchasz sie z prawidlowym akcentem.naprawde jest roznica czy danego jezyka uczymy sie w Polsce czy w docelowym kraju.jestes madra to sobie poradzisz a jesli bedziecie planowac zostac na dluzej to i ninie na dobre to wyjdzie."Wrzuaj" ja miedzy tamtejsze dzieci na placu zabaw:)
Co do pracy twojego to rozumiem bo praca w gastronomii rzadzi sie swoimi prawami (i godzinami pracy) ale z drugei strony troche szkoda by nie mogl sie realizowac w tym kierunku (o ile mu zalezy)Jakby nie bylo bede sledzila twoje losy:)

Mnie ,odkad zrobilo sie ciemno,ciezej sie wstaje:( Mala tez nie budzi sie juz wczesnie na mleko.Co do mleka to chce jej juz ograniczyc.Na konsultacji powiedziano ze dziecko roczne nie potrzebuje wiecej niz 300 ml mleka a ona wypijala z 180 ml wody rano,po poludniu i wieczorem...Teraz chce zrobic 100 ml 3 razy dziennie,no raz 150 bo ona tak lubi mleko.Dzis rano dostala wlasnie 100 i nie protestuje:)
 
reklama
Do góry