nef my już mamy buciki, sandałki z Emela, z zabudowanymi palcami właśnie. Takie buciki są bezpieczniejsze, bo dziecko na początku jest niezdarne, przewraca się, zahacza nóżkami o wszystko i może sobie uszkodzić paluszki. Tych z odkrytymi paluszkami nie założysz i tak przymaławych, bo będą bolały paluszki, jak będą ciągle uciskać na kant buta. O, coś takiego mamy
emel Tak w ogóle, to są najmniejsze na rynku buciki do nauki chodzenia, a i tak jeszcze Olka ma sporo miejsca.
nie było mnie jakiś czas... Mój niejadek przechodził kryzys żywieniowy i już totalnie nic nie chciała jeść, wypijała tylko 2-3 razy na dobę kilka pociągnięć mleka z cycka. Do tego nie chciała spać, więc wyglądała jak śmierć na urlopie, blada, oczy czerwone i spuchnięte, wory sine do samej brody. Eh, wyć się chciało na sam jej widok. Zrobiłam ponowną morfologię po 5 tyg z żelazem i z 36 wzrosło do 41, super
Inne wyniki się pogorszyły... Jutro mamy pediatrę i zobaczymy, co powie...
Od kilku dni, powiem Wam na ucho, żeby Olka nie słyszała
, jest trochę lepiej. Zaczęłam jej podawać sinlak i mam wrażenie, że trochę się nim rozepchała, bo zjada potem jeszcze trochę obiadku, a na kolację porcję kaszki i owocków. Uff... Czasem jeszcze uszczknie trochę bułki z wędlinką. A w zasadzie to wędlinkę
Spanie też się powoli zaczyna normować. No, 2 noce temu przez prawie 3 godziny wyła. Mogliśmy z M nosić, bujać, głaskać, nic nie pomagało. Mój M chciał już po pogotowie dzwonić... Ale dałam czopek i w ciągu kilku minut poszła spać. Spała tak twardo, że musieliśmy ją co chwila szturchać, żeby sprawdzić, czy dycha jeszcze
W niedzielę byliśmy u szwagra pod Wawą, mieszka w domku, więc Olka się trochę dotleniła. Jego sąsiad ma córę z kwietnia, a przyjechali jeszcze ich znajomi z córą czerwcową i szaleństwo było. Śmiać mi się chciało, bo Olka trzymana na ręce biegała szybciej niż tamte same :-) No, ale ona jeszcze równowagi nie musiała pilnować.
Aaaa, i w towarzystwie dziewczyn Olka zapomniała, że panicznie boi się trawy, ganiała po niej jak królik
I mam pracę :-):-):-) Od czerwca będę miała drugie dziecko pod opiekę. Od wczoraj przychodzi na okres adaptacyjny, więc nudzić już się na pewno nie będę miała kiedy