jasia mi lekarka powiedziała żeby się nie spieszyć z podawaniem słoiczków tzn. żeby poczekać do 6 m-ca, bo dzieciaczki cycowe dostają wszystko co najlepsze w mleku. Generalnie zasada jest taka, że dzieciaczki butelkowe 5 m-cy dzieciaczki cycowe 6 m-cy (chociaż jest też teoria że od 4 m-ca), w każdym razie tak mi zaleciła, a w książce "Pierwszy rok życia dziecka" tez tak było napisane, a argument za poczekaniem jest taki, że jeszcze ten układ jest nie przystosowany i może męczyć dziecko, zgaga. Ja podaję czasem herbatkę, podawałam wcześniej bo mała brała ten kwas foliowy i musiała czymś to badziewie popić a mlekiem lepiej nie, więc stąd pojawiły się herbatki, teraz daję czasem jak ma czkawkę tak koło 40-50ml dziennie albo wcale, bo to zależy jak szybko czkawka znika
mmMMmm ja moją codziennie na balkon wystawiam i tam spędza około 2h, to jedyna możliwość drzemki w ciągu dnia
gregorka ja bym chciała mieć drugie tak żeby różnica była 4 lata, to co spotykamy się na forum w 2014?
jedyneczka może połóż się korzystaj jak mała spi. Moja tez się budzi koło 7-ej i godzinę jej schodzi zanim zaśnie
madzik ale ten czas szybko zleciał, ale to znak że macierzyński też si kończy. Nie pamiętam ty wracasz do pracy??
ewelad a pokażesz sukieneczkę?? Chyba że wkleiłaś na zakupowym a tam nie zaglądałam
kama ten nagły płacz u mojej też tak było i moja lekarka powiedziała że to mogą być swędzące dziąsła, ale dla pewności kazała zrobić badanie ogólne moczu. Uuuu to nie dobrze z tym jajnikiem,a co do diety uważaj uważaj. Mi zdarzyło się kilka razy że zakręciło mi się głowie jak miałam małą na rękach -przestraszyłam się
ewa super nocka
A ja nie wiem czy błędem nie jest że mała wieczorem zasypia przy cycu, ale inaczej chyba chodzilibyśmy spać o 3-ej. Tzn sytuacja wygląda tak, że 23.20 zaczynam karmić małą i z reguły zasypia i odkładam ją do kosza i śpi po czym po 20min się budzi, lulanie nie skutkuje, rozbudzona i awantura, dlatego przystawiam ją dalej do cycka i dudle dudle i zasypia odkładam i raczej śpi już (ale to jest już godzina przed 1). Pobudka 4.15, ale w nocy jakoś je max 30min i śpi. Potem pobudka 7.30 założyliśmy jej ten woreczek na siku (żeby zrobić badanie ogólne) i jakoś nie zamierzała sikać dopiero po godzinie siknęła, a w tym czasie cyc, gadanie itp. Potem pojechaliśmy do lekarza no i wieści niestety kiepskie. USG; kamienie w woreczku żółciowym, dużo oj dużo, trzeba usunąć cały woreczek, kamienie na nerce - konsultacje u urologa co on na to, jakaś torbiel. Potem byłam u chirurga na konsultacji, niestety operacji chyba nie uniknę zwłaszcza że ten brzuch boli, ale będę starała się to przedłużyć bo nie chcę małej zostawiać teraz na kilka dni. Generalnie mam kiepski humor bo nie dość że mnie boli to jednak taka lipa. Myślałam że M mnie pocieszy a on na to, że nie dziwi się że mam kamienie na nerce, bo jak on sobie przypomni jak ja mało piłam wcześniej to normalnie nie dziwne -super, takich słów oczekiwałam. Przywiózł nas do domu i pojechał do pracy. Jakoś mam kiepski nastrój, a mała marudzi, a na balkon pójdzie za 1 h. Dzisiaj wcześniej wstała tylko trochę kimała w foteliku jak jechaliśmy samochodem.