Hejka. Wstałyśmy godzinkę temu , niunia na rękach i mam nadzieję że kimnie na 15 minut to śniadanie zrobie
Ale wczoraj mało nie zeszłam na zawał bo się zakrztusiła. Piła wieczorem na boczku leżąc, mleko nie tryskało pod jakimś dużym ciśnieniem bo niedawno karmiłam ale i tak jak widzę że pije długo łapczywie bez dechu to jej przerywam. I tak zrobiłam wczoraj , patrze a ona bidula oczka wielkie i jak rybka:-( krzyknęłam na M a ja ją na brzuszek główką trochę w dół tak w powietrzy trzymając za klatkę piersiową i wypłynęło kilka kropli od razu. Boziu to było straszne. Tak uważam po tym jak dziewczyny opowiadały (emih tiffi jak się nie mylę?) a mimo to się zdarzyło. I nawet nie kaszlnęła, już jej widać gdzieś wleciało. Ale ja jej do noska psikałam kilka minut wcześniej wodą morską na noc a nie wyciągałam bo niby nic nie było no i wyciągałam po południu i może akurat się rozpuściło coś i spłynęło z noska gdzieś tam bo mlekiem by się chyba krztusiła i kaszlała a tu nic. Nie mogłam zasnąć, co chwila latałam patrzeć czy oddycha.Nauczka taka że psikam jej od teraz na siedząco, dłuższy czas przed karmieniem i zawsze odciągam fridą choćby się miała drzeć:-( teraz się boję karmić
ale się przecież nie da nie karmić
mysza pewnie pisałaś o tym wieku ale ja skleroza
no to już z niego mężczyzna, nie musi się krępować ojcostwa
ashika o glutenie? bo coś pisałaś o glutenie przy skazie tak? czy nafyrtałam coś
Też muszę poszukać tego guzika u mojego od wypadku
oliwia gratki wielkie:-)
mruczka moja była niewyraźna ostatnio i kwękała bo się nażarłam krówek:-(to wiaderko uważam za niepraktyczne i nie wierzę że na kolki pomaga. Moja w sumie też jakby coś ją męczyło popołudniami ale delikatnie w miarę bo noszenie w pionie pomaga i bujanie a na kolkę nic nie pomagało u Emi. No chyba że to wersja liht
Ale jak się Nadinka w kąpieli wykrzyczy to potem jak ręką odjął
. Już tak myślę czy czasami te kolki wieczorne to nie na tle nerwowym tzn. reakcja po wrażeniach z całego dnia z którymi mały układzik nerwowy dziecka sobie nie radzi?
nie ważne od czego, oby Karolince przeszło jak najszybciej;-) A co do rota to może faktycznie skoro do żłobka idzie, tak lekarze zalecają jak czytałam. Ja małą budzę na kąpiel jedynie bo na papu sama się wybudza
ewcik o matko ale koszmar, co za podlec i skąd
przecież niby pająki nie gryzą, to taki chudy czy z tych spasionych takich? bo u nas tych chudzielców pełno choć wymiatamy ale czasem wlezie z ogródka taki czarny spasiony bydlak aż się niedobrze robi
biedny Marcelek, oby go nie bolało.
tiffi zaś ja jak jem czwartą kanapkę to M mówi że jestem głodomór
a z tym noszeniem to racja, zrozumiał w pełni. A jak się skarżyłam że mnie nadgarstek boli 2 tygodnie to lekceważył natomiast po tym sam stwierdził błyskotlkiwie że pewnie od noszenia małej właśnie nadwyrężony
tak to jest, my te be od zabiegów a tatusiowie cacy bo od przyjemności
Lecę bo się obudziła z 15 minutowej drzemki i zbieramy się na spacer:-)