reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

To znowu ja:-)...Dzwoniłam do szpitala na izbę przyjęć i normalnie dostałam nerwicy..pytam się położnej czy jak przyjdę dzisiaj czy mi będą odrazu wywoływać,czy lepiej jak w poniedziałek przyjdę,a ona,że nie rozumie mojego pytania..no to ja jej drugi raz,a ona,że nie jest lekarzem,a lekarza nie będzie się pytać,bo nie będzie gonić po oddziale..to ja,czy mogę na ktg przyjść,,żeby sprawdzić czy wszystko ok,a ona mi,że nie robią ktg na życzenie...ohhh...szkoda gadać...
No to w poniedziałek idę dopiero,bo jak mam z taką położną spędzić czas na oddziale to ja dziękuje..
Uciekam,bo idziemy z M na spacerek...Mała napiera na dół..ajj..odbija się nogami i główką wierci w dół...a do tego mam ucisk na nerwy w pachwinachi nie umiem niekiedy na nogę stanąć..Wiecue dziewczyny,ja nie umiem jakoś tych skurczy wyczuć,bo niby tam coś mam,ale dla mnie to za mało boli...chyba jestem sadystką...
Oki uciekam..BUźka:*:*
 
reklama
Cześć dziewczyny

Oj tak żałuje że nie mam chwili czasu żeby Was poczytać. Mam nadzieje że u wszystko dobrze.

U nas coraz lepiej choć czasu na cokolwiek naprawde niewiele.
Oleńka grzeczna, dość dużo śpi i ładnie oije z cyca, ale musze poświęcać bardzo dużo czasu Nadii bo jakoś widze że mam mi za złe że na tak długo ją zostawiłam i do tego wróciłam z siostrą, odtrąca mnie i musze to naprawić !!! Do tego teście zrobili z niej prawdziwego diabła, rozpuścili na maksa i są teraz wieczne bunty jak czegoś jej nie chce dać.
Ale nic damy rade.
Najważniejsze żeby wszyscy zdrrowi byli. Nadia kończy w pon antybiotyk ale oczywiście nie obyło się bez zarażeń. Ja niestety po nieprzespanych nocach i z przeziębionymi korzonkami po szpitalu poległam anginie. Wczoraj walczyłam z tem, ktora do 39 dobiła i ogólnie wrak człowieka ze mnie był, ale dzisiaj juz jest oki. Tylko gardło paskudnie boli.

Nic znaudzam Was pewnie moimi problemami a każda z Was ma swoje.

Uciekam jeszcze tylko na wątek porodów szybciutko opisac jak i co u mnie sie odbyło.

Trzymajcie się ! Dużo zdrowka dla Wszystkich
 
Nie było tak zle. :-)Mala grzecznie spala:-)

agatha ja ez sie boje tego ze mala nie bedzie chciala ssac piersi jak dam jej smoczek. Chociaz przyznam sie ze czasami jej daje go. Podobno po 6 tygodniu pozna juz dac, bo dziecko juz umie ladnie piers ssac

tiffi jedyneczka ja juz pomidora jadlam oczywiscie bez skory-malej nic nie bylo. Pomidora pierwszy raz jadlam w szpitalu jak dali na sniadanie.

Olyv kciuki trzymam zacisniete:-)

twwenie biedna ty, ale Cie tam wymecza:-(

tiffi ja uwazam tak jak mammi ze 100 spokojnie dla malej bys musiala zostawic, bo miesiac juz ma.
 
To znowu ja:-)...Dzwoniłam do szpitala na izbę przyjęć i normalnie dostałam nerwicy..pytam się położnej czy jak przyjdę dzisiaj czy mi będą odrazu wywoływać,czy lepiej jak w poniedziałek przyjdę,a ona,że nie rozumie mojego pytania..no to ja jej drugi raz,a ona,że nie jest lekarzem,a lekarza nie będzie się pytać,bo nie będzie gonić po oddziale..to ja,czy mogę na ktg przyjść,,żeby sprawdzić czy wszystko ok,a ona mi,że nie robią ktg na życzenie...ohhh...szkoda gadać...
No to w poniedziałek idę dopiero,bo jak mam z taką położną spędzić czas na oddziale to ja dziękuje..
Uciekam,bo idziemy z M na spacerek...Mała napiera na dół..ajj..odbija się nogami i główką wierci w dół...a do tego mam ucisk na nerwy w pachwinachi nie umiem niekiedy na nogę stanąć..Wiecue dziewczyny,ja nie umiem jakoś tych skurczy wyczuć,bo niby tam coś mam,ale dla mnie to za mało boli...chyba jestem sadystką...
Oki uciekam..BUźka:*:*

No daj spokój.... polska służba zdrowia... brak słów... ja też czasami mam wrażenie, że idę tam po jakąś jałmużnę a nie po to co mi się należy za te kosmiczne składki, które płacę....

Tweenie -strasznie mi ciebie szkoda, że tak cię męczą. Trzymam kciuki by wreszcie coś się ruszyło

U mnie znów skurcze ale czop jeszcze nie odszedł cały więc zakładam, że rozwarcia nie ma :/ Skurcze co 5-8 minut bolesne aż chwilami mnie zatyka ale czekam jeszcze... bo nie wiem czy to to....oooo....włąśnie.... aż mnie uniosło z krzesła... mam nadzieję, że nie będę się tak długo męczyć bo się załamię....
 
cześć dziewczyny, jak tylko na chwilkę, bo tatuś wpadł z wizytą... Nie wiem, co u Was, bo nie mam czasu na czytanie...
U nas drugi dzień pod oksytocyną był, rezultatów brak, nawet jeden skurcz się nie pojawił, od wczoraj też bez zmian z rozwarciem, czyli ciągle na 2,5-3 palce. Ja się chyba pochlastam, jak tak dalej pójdzie. Główka jeszcze tak wysoko, że za przeproszeniem - położne prawie pół ręki wkładają żeby ją wymacać...
A już dziś mieli zakończyć ciążę... Ale rano przyszedł lekarz, zabrał wszystkie usg do analizy i stwierdził, że jestem jestem jeszcze przed terminem - wg niego na 05.08. Tak więc spędzę tu trochę czasu...
Mała się tak rzuca, że ktg nie mogą zrobić, bo zapis co chwilę ginie...
Najgorsze jest to czekanie. Jestem zmęczona, jem i piję raz na dobę, bo potem muszę być znowu ileś godz na pusty żołądek. Dostaję niby kroplówki nawadniające, ale to nie to samo co wypić szkalnkę wody...

Dziękuję za kciukasy, Tiffi za przekazywanie wieści

tweenie, a u mnie przed oksy pozwalali zjeść śniadanie, potem pod osky pozwalali pić niegazowaną wodę, a jak nic się nie ruszyło, to czekał na Ciebie w lodówce obiadek, położne odgrzewały w mikrofali... Co szpital to teoria. Ale trzymam kciuki :)
 
witam późną porą:-)

dzisiaj sprzątanko, spacerek i pierwszy shopping z Lilką- wykapana mamusia-zakupy będą jej żwywiołem, bo w markecie zapadła w błogi sen i tak spędziła całe zakupy:-D noc mieliśmy super, oby tak dalej, małą spała super z przerwami na karmienie tylko, ale ciiiiiiiii, bo ją przechwalę i dzisiaj zechce sobie odbić ten spokój, a jesteśmy same, bo tatuś na pępkówce- po ilosci przygotowanych trunków obawiam się, czy wróci o własnych siłach:-D a mnie wspierała kuzynka, ale już poszła-jej mąż też opija zdrowie Lilki:-D

madzik gratki nowego automobilu:-) nam też by się przydał, bo jak włożymy dyliżans małej, to w bagażniku miejsca brak:crazy:
Mysza dobrze mieć taką ciocię, mam nadzieję że jakoś pójdzie z wcielaniem rady w życie- z korzyścia dla Ninki i mamusi:tak:
lousie ja przed każdym wyjściem wywlekam 3 zestawy i dumam:-D ja chce za ciepło, tatuś za lekko, więc spotykamy się w pól drogi i kompromisem ustalamy wdzianko:-)
tweenie kciukasy!!!
malewa zdrówka i powodzenia z Nadią-trzeba czasu, ale będzie dobrze na pewno:tak:
olyv Tobie też powodzonka!!!
 
hejka

wczoraj w nocy i dziś rano przysiadłam do lapka i nadrobiłam nareszcie, byliśmy wczoraj u mojej siorki i jej chłopaka,posiedzieliśmy do 23.30,M popił za zdrowie syna z przyszłym chrzestnym i potem siedział godzine w łazience do 1,więc mogłam Was poczytać:-D

piszecie że macie niską hemoglobine,Wam dziewczyny robili badania w szpitalu po porodzie? mi nic,musiałabym iść sobie zrobić kontrolnie,w ciąży ta hemoglobina mi też spadała,nawet małemu nie robili badań krwi czy moczu,tylko na tą fenyloketonurie i mukowiscydoze pobierali krew,ale takich podstawowych badań z krwi nie robili, a Waszym maluszkom robili?

dzisiaj jedziemy do moich rodziców na obiadek i na ogrodzie posiedzimy, a od poniedziałku sama w domu,przez ten miesiąc co M byl to się przyzwyczaiłam ze jest ciągle ze mną i zajmuje sie małym,no ale teraz trzeba dać sobie rade samej:tak::baffled:

dzamenka no co Ty ,jaka wyrodna matka, dbasz o zdrowie swoich dzieci:tak:

mammi mój Michas tez był aniołkiem,a teraz jest diabełkiem:-D tak samo jak u Ciebie w dzień nie chce spać,po karmieniu dam go do łóżeczka albo kołyski,15-20 min i już obudzony,marudzi i rączki,bujanie,zajmowanie się nim,to mu pasuje,ale chociaż w nocy ładnie śpi, dobrze że z uczuleniem już lepiej

louise 250 g na tydzień to fajnie,dzieci powinny przybierać 150-200g/tydz,tak mi mówiła lekarka i czytałam też gdzieś

kasik ale super z tymi uśmiechami,ja juz się nie umię doczekać jak tak świadomie się Michaś będzie śmiał, nie dziwie się ze się popłakałaś:-)

jedyneczka ja też troszkę katchupu czasem zjem i wszystko oki

agatha ja daje smoczek zeby małego uspokoić i jak na razie (odpukać) mały cyca dobrze,nie widzę zadnej róznicy ze przy smoczku inaczej łapie pierś czy cos takiego,a Ty zauważyłaś że gorzej Ci ssie piers?

mruczka fajna mata :tak:

mysza ja też nie umię małemu odmówić jak płacze,a czasem już po godzinie,półtora chce cyca,jak bym miała czekać 3 godz to niewiem,chyba bym płakała z nim,nie raz go oszukuję smoczkiem,ale długo sie nie da, no ale jak tak powiedziała ciocia to trzeba

tiffi ja mam mate i hustawkę pożyczoną od znajomych i przeprałam w jelpie, jeszcze nie ściagałam mleka,jak juz to M dał sztuczne z butli,ale to tylko chyba raz się zdarzyło jak mnie długo nie było w domu

madzik oj winka bym się napiła i gratki nowego autka

tweenie trzymam kciuki żeby ta oksy w koncu podziałała

kacperek my wyszliśmy na spacerek po tygodniu,co do jogurtów to jeszcze nie jadłam truskawkowego,ale bym spróbowała,w takich jogurtach to jest jedna truskawka na wiadro,jadłam ostatnio lody waniliowe w truskawkowej polewie i nic się nie działo małemu, a co do spirytusu to sie stosuje 70%,albo 95% rozcieńczony z wodą w stosunku 2:1

oliwia te bóle pachwin na końcu ciąży są okropne, a położna...szkoda gadać :no:

ewelad no tatuś musi oblać swoją pociechę, a co do tej wizyty u pediatry i obojczyka to masakra,jak oni tego nie zauważyli,albo ukryli:szok:no porażka jakaś,oby było wszystko dobrze z rączką

miłej niedzieli

 
witam z rana:-)

tatuś wrócił w zaskakująco dobrym stanie z pępkówki- dojrzał chłopak czy co:-D a najlepsze,że dzwonił do nas co chwilkę i w końcu stwierdził, że w sumie to tęskni za nami i wolałby już wracać do nas, ale głupio wyjść z własnej imprezy- wzruszył mnie tym bardzo:-) a tak poza tym , to doznałam szoku, bo pępkówka była w większosci dla kolegów ze strzelanek-mundury, karabiny-te sprawy, a D przytargała kilka toreb z prezentami dla małej i dla mnie nawet-wódeczka, czekoladki , pampersiaki, buteleczka, smoczek, cała masa ubranek- jedno piękniejsze od drugiego, buciki i taki przepięny misio, który ma na pleckach kieszonkę na pierwszego ząbka, który wypadnie maluszkowi-czadowy!!! musiałam się pochwalić, bo po pierwsze nigdy by mi nie przyszło do głowy, ze coś dostaniemy, a po drugie że chłopaki zadadzą sobie tyle trudu, żeby kupować niemowlęce gadżety:-)

mała w nocy nawet oki, rano oczywiście gadanie, bo to jej pora aktywności, a teraz śpi, zresztą tatuś też, a ja chyba zaraz dołączę:-) może wybierzemy się na pierwszą wyprawę na działkę dzisiaj, bo pogoda fajna

anetka mnie nie robili badań krwi, więc też się wybieram do gina kontrolnie i badania sobie zrobię, w tym usg chyba, żeby sparwdzić, czy tam wszystko oki, a małej krew pobrali na te badania przesiewowe, o których piszesz i normalnie też-do oznaczenia grupy krwi i poziomu bilirubiny, mój D do końca tyg na urlopie i też mi tak dobrze we trójeczkę- troszkę popracuje i moze uda się wykroić jeszcze jakiś urlopik???
 
reklama
A ja chyba zaraz oszaleję i moja córcia też.... Wizyta teściów... Goszczą się u nas od wczoraj, tyle że wczoraj był M a dzisiaj zostałam z nimi sama... Wiecznie wiszą nad tym dzieckiem,,, pooddychać nie może... Zrobiła się przez to marudna, wiecznie płacze i chce na cyca,... A produkcja nie nadąża... Już rano musiałam zaliczyć spacer, żeby trochę odetchnąć i dać małej pospać... ale taki żar się tam zrobił, że znowu zaczęła buczeć...
W domu tylko dwa pokoje, jeden oni okupują w drugim siedzę ja,,, Parno, duszno, mała przyzwyczajona, że w dzień siedzi w dużym pokoju, a tu się nie da, bo teść rozwalony na łóżku telewizję ogląda... Teściowa kolejne pół kanapy zajmuje, bo ma nogę w gipsie... Boszzzzzzzzzz za jakie grzechy??
Za tydzień jeszcze dziadków M będę miała... Kurde no.......

Anetka- ja miałam bardzo dużo badań, w dodatku leżałam na oddziale obserwacyjnym, bo byłam przeziębiona... Morfologię mi robili, oczywiście spadła, ale musiałam odstawić żelazo, bo zatwardzenia dostałam :-D
Ewelad- no to się chłopaki spisali, pewno żony musiały zasuwać na zakupy :-) Ja w nocy wstawałam praktycznie co 2 godziny... coś ta moja mało się najada i częściej muszę przystawiać... muszę coś z tym zrobić, bo nigdy nie prześpimy całej nocy...
Sms-owałam rano z Tweenie - robili Jej KTG, ale nadal brak skurczy, już zaczynają się jakieś pogłoski o cesarce. Mam nadzieję, że jednak akcja szybko się rozkręci. ;-)
 
Do góry