Moja mała od wczoraj siedzi cichutko jak myszka... czasami leniwie nogą ruszy ale to tyle... albo cisza przed burzą albo upały jej doskwierają
Czytam, że wiele z was ma z M jakieś przeboje. U mnie też tak było... echh. widziały gały co brały
![Sorry2 :sorry2: :sorry2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
znałam go na długo wcześniej nim coś się zaczęło.. wiedziałam, że babiarz, że nie bardzo się liczy z innymi i dba jedynie o swoją wygodę... cóż wiedziałam do czego jest zdolny i czego mogę się spodziewać.... ale wyszło jakoś tak ... że nim się obejrzałam to coś zaiskrzyło... A potem wiadomo - powiedziała mu że nie wierzę, nie ufam bo znam go od podszewki, nie jedną imprezę jako kumple zaliczyliśmy więc widziała jak traktuje swoje dziewczyny gdy są i gdy ich nie ma...., sprzwdzałam maile, sms-y jak tylko dorwałam się do tel, historię z gadu, znajomych na nk - wsio co się dało.. i zawsze coś znalazłam a to komentarz pod zdjęciem, a to wyczyszczoną historię (po co?) itd itp... A i awanturki były z różnych powodów... a on ocvzywiście swoje że zdjęcie ładne to skomentował (ładne a nie seksowne !), że on nic nie robi, no wogóle ofiara losu... ble ble ble
Ustaliłam od razu - żadnych imprez solo (no poza kawalerskimi - na to nie mam wpływu), jak idziemy to razem albo wcale - bo to zaoszcedzi niezdrowych sytuacji i podejrzeń. Albo się zgadza albo się żegnamy. Zgodził się .... To obowiązuje do dziś... i jest ok. Po kolejnej awanturze stwierdziłąm że mam dość kontrolowania, sprawdzania, padałam psychicznie po prostu... powiedziałam, że ja nie będę się z nim całe życie szarpać... jak coś znajde co mi się nie spodoba to sorry - sama też doskonale dam sobie radę... No i było spokojnie.... prawie
![Cool :cool2: :cool2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/cool2.gif)
bo ja złośliwa baba jestem... na nk odezwał się dawno nie widziany kolega, popisłam z nim mailowo jak żyje i takie tam - zostawiłam "nie chcący" na kompie zalogowaną stronę - m poczytał i oczywiście -co to jest? noa a ja że nic przecież - odezwała się to zapytałam jak zyje co robi itd przecież JA NIC NIE ZROBIŁAM
![Cool :cool2: :cool2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/cool2.gif)
, poteg gościa zaprosiłam na grila - bylo sporo znajomych a ja powspominałam przy m
![Cool :cool2: :cool2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/cool2.gif)
stare dobre czasy ( świętoszkiem nie byłąm ;-)) a co niech posłucha... poszłam na stiudia a tam te jurne 20-latki czasami
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
coś m opowiedziałam co młodzi odwalają itd (coż załączyła się zazdrość
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
), dodatkowo też się pochwaliłam, że jeden kolega powiedział, że podobają mu się moje długie nogi...łoooch jak płata na byka ;-). Teraz M siedzi grzecznie i pilnuje swego ....
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
PP Znajomi są w szoku że tak się zmienił po ślubie, że nie głupieje i się słucha grzecznie
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja oczywiście nie przesadzam z tymi rozkazami bo wiadomo - jak facet się kapnie, że się nim steruje to stanie okoniem ...naturka podobno...
I tak drobnymi kroczkami usidliłam mojego faceta .., no prawie... życie jednak pokazuje (u znajmoych różnie bywa), że nie można być niczego pewnym do końca więc jestm czujna ale nie sprawdzam, telefon leży na wierzchu - nie sprawdzam nic, zdaję się na intuicję - zawsze wyczułam gdy było coś nie tak...
co do dzieci - angażować od początku !!!, nie wyręczać nawet jak potem trzeba będzie po nich poprawić....!!!! to największy błąd moich koleżanek, potem nagle facet nie umie pieluch zminić, wykąpać czy wytrzeć nosa a dzicko niby jego ale bardziej chyba sąsiada albo listonosza - on tylko na nie pracuje... Facet jak sam nie przejmie opieki to nie ma kontaktu, więzi z dzieckiem - a i wtedy nie rozmuje, że to nie takie hop siup wychowanie brzdąca z i znoszenie fochów, płaczy, kolek, karmienia itd. M od pocvzątku kompał młodego, na małego trzymałam on mył wycierał ubierał (a bo mi słabo było, albo brzuch bolał, albo akurat musiałam na kibelek szybciutko bo połóg wiadomo
![Cool :cool2: :cool2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/cool2.gif)
) I tak zostało do dziś, kąpiemy młodego na zmianę raz on raz ja
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Często siedzimy i rozmawiamy ja byśmy chcieli wychować nasze dzieci - ja nie chcę być jak moja matka (dobra kobiecina ale nerwowa, niecierpliwa do dzieci) on nie chce być jak jego ojciec bo to i tamto - to wzmacnia i wiąże nas oboje, wspieramy się we wszystkim, myślę, że zdał sobie sprawę co jest najważniejsze, teraz mogę powiedzieć że mu wierzę,m że ufam, że kocham ....
PS. Pamiętajcie też, że baba z brzuchem z punktu widzenia faceta to nie kobieta któa nosi jego upragnione dzicko, rodzicielka, najukochańsza żona - to często gruba ( ja już mam dużo za dużo), marudna baba, która beczy bez powodu, wścieka się bez powodu, stęka, jeczy, narzeka, i co by facet biedny nie zrobił to i tak będzie źle.... Przykre ale tak nas widzą, czesto z opowiści kolegów - "o twoja w ciąży no stary współczuję, ja swoją ledwo zniosłem" itd itp. Także często na relacje pomaga przełknąć gorycz i się uśmiechnąć, zrobić coś miłego, wyjść do kina czy coś... i od razu świat piękniejszy a i facet zadowolony to i dostepniejszy...