tiffi ja tez te pampki bede chyba kupowac co ty...tylko nie wiem czy w czwie jest superpharma
ale to sobie w wyszukiwarce sprawdze. a jak nie to w rossmanie-tez chyba tanio a mam blizej wiec nie oszczedze duzo bo 2 zl wiecej to akurat benzyna i szkoda czasu :-) nie mojego-bo to bym zniosla ale M ma kupe zajec przez ta unieruchomiona "zone" :-)
co do imienia to ja tak po cichu liczylam ze jednak z sentymentu i przez wspomnienia sie zdecydujesz na ta Zuzę
tak wiec wstepnie gratuluje wybrania imienia dla malenkiej :-)
co do stresa i skurczy i sluzu to powiem ci ze zaczynma sie nie stresowac-przywykam do tego ze ciagle cos. narazie przychodza i odchodza. a Stasin jakby w razie co to jest przygotowany i mam nadzieje ze pojdzie ok wszystko jakby mialo sie wczesniej rozwiazac...tyle ze moglby poczekac az skompletuje gadzety dla niego bo potem bedzie placz :-)fajnie ze wizyta udana i ze moglas isc do jakiejs normalnej lekarki-twojej gin a nie do dziwnego pana z dziwnymi textami :-) a pytalas o to chudniecie?
cynamonka widze ze przy koncowce to juz hormony buzuja i temperatura w zwiazkach znacznie przekracza bezpieczna granice :-) wszyscy podenerwowani albo powinni byc przynajmniej. a jak nie sa to ta podenerwowana polowa -czyli my, denerwuje sie jeszcze bardziej...:-)dobrze ze juz koncowka i dobrze ze odpoczniesz pare dni bez stresow
atabe no faktycznie ten twoj gin to bardzo niefrasobliwy i beztroski czloweik. nie wiem czy nie krzywdze go taka opinia ale patrzac na to co wyprawia z ta twoja ciaza to chyba nie jest stwierdzenie na wyrost...masz racje-poczekaj na wyniki a jak nie bedzie ok to jedz do szpitala bo nie ma sie co zastanawiac. a jego mozesz najwyzej powiadomic jak juz tam bedziesz...
kasiamaj to powodzenia na wizycie i czekam na relacje-tez jestem bardzo zainteresowana tematem :-) ja mam wizytke jutro ale dopiero wieczorem bo o 18 tak wiec siedze juz jak na szpilkach.
tetina gratki spakowanej torby. ja w lesie radosnie jeszcze jestem. w razie jakby co to M ma w koszulkach liste co dokladnie ma spakowac dla mnie, co dla malego i co ma kupic z brakujacych rzeczy. i siore moja do pomocy mu zalatwilam :-)
ewelad juz sobie wyobrazam jak tam wczoraj musialas zaszalec spozywczo-rozpusta na calego. uwielbiam ten dzien jak wracamy z duzych zakupow i sama nie wiem co jesc bo na wszystko mam ochote. a 2 dni pozniej juz sie tylko wybiera z rzeczy na ktore sie nie ma ochoty i z rzeczy na ktore sie jeszcze barzdiej nie ma ochoty :-)
perla no straszy mnie ten moj synalek niegrzeczny :-) ale mam nadziej ze koniec koncow dotrez do niego co jest dla niego naprawde dobre ;-) jutro wizytka to zobacze jakich szkod dokonal w szyjce.
biedny twoj kriss-te zabki naprawde bola-mnie zab madrosci wyrastajacy doprowadzal do lez 3 lata temu a co ma powiedziec takie male dziecko...
no i najwazniejsze-b sie ciesze ze Laura juz taka duza i silna :-) oby szybciutko wrocila z wami do domku. tydzien to juz krotko i bedzie wam latwiej ze wszystkim
malewa bo ty z tego co pamietam mialas przykaz od lekarza sie oszczedzac przez skurcze wlasnie. a co czytam to ciagle cos robisz-i to czynnosci ktore z oszczedzaniem sie niewiele mja wspolnego...mam racje? :-) a wiec proponuje do wyrka i pare dni lezec bo w rezultacie skonczysz jak ja a wtedy to nic kompletnie nie zrobisz-wiec wybor jest chyba prosty...
tetina ja chyba wolalabym raczka. przyjaciolka blizniak (ratunku!!!!), M lew (ratunku razy 3) i ojciec lew (ratunku razy 100). i na szczescie wychodzi na to ze bedzie ten raczek :-) choc wolalabym zeby byl strzelec jak mamusia-no to sa zloci ludzie ;-)
jedyneczka no taka praca to super-chyba tez musze o czyms takim pomyslec-bo do poprzedniej juz nie chce wracac. ciezka fizycznie i w smrodach lakierow farb i rozpuszczalnikow-b mnie fizycznie wysysala...a taka z gadaniem....hmmm...przyjemne z pozytecznym :-)
dobra taktyka-tez M bede na zakupy na raty co pare dni wysylac zeby zapomnial :-)
aisim no biedna ty z tym niespaniem. powiem tak: podaj dalej
. a kama mysle ze biesiadowala ostro do wieczora, bo jakas uczte sobie zorganizowala wysokocukrowa :-) a powaznie to faktycznie o na i dzamena i ty i atabe powinnyscie sie juz z samego rana meldowac codziennie ;-)
atabe no jezszce mi tylko z tym sexem konkternie u ciebie przychodzi do glowy ze moze jakies przeciwwskazania zwiazane z tym woreczkiem. ale napisalas ze stwierdzil ze ogolnie po 36 tygodniu sex be wiec to chyba nie o woreczek chodzi...
na przyspieszenie porodu: napar z lisci malin, napar z szalwii, mycie okien i wieszanie firanek, sex ktorego nie mozesz ;-) i tyle mi na poczekaniu do glowy przychodzi. aha jeszcze rolowanie sutkow podobno :-)
iwusia co za sen okropny
gregorka b dobrze ze poszliscie. po porodzie to mozesz sobie pomarzyc o takich koncertach. a ze wszystko dobrze to na bank bylo warto :-)
mysza to w sumie dobrze ze tak wczesnie padasz. bumelowac po nocy moglas ale jak spalas a teraz to jakies nieludzkie pory wstawania jak naciebie sobie zapodajesz...9???!!! gdzie ta nasza mysza z dawnych czasow co to dziewcze do 12-13 spalo slodko :-) no ale teraz jak rano nie da sie spac to musisz nadrabiac wieczorem-nie ma bata :-)
a ja sie nudze jak ten mopsiur. slonko swieci i sie tylko wkurzam ze siedze tu uwieziona i swiata nie widze-tylko przez brudna szybe w oknie jak raz na ruski rok wstane...M znow zaczal palic
i mnie wkurza bo smierdzi z malego pokoju, kasa idzie i mi ochote robi... w ten sposob to ja wroce do tego palenia po porodzie ikarmieniu (pewnie skroconym przez szlugi) i znow bedzie szlo 300-400 miesiecznie w dym.ehhhhh...