Cześć Kochane!
Vanilka - już po 9, więc POWODZENIA!!!! Trzymamy za Was kciuki bardzo mocno zaciśnięte!
madzik - w szpitalu dasz radę, bo będziemy tam myślami z Tobą!
perla - super, że Laurka rośnie , trzymam mocno kciukasy aby jak najszybciej była z Wami już w domku.
tiffi - gratki kołyski, fajnie też że wizyta ok.
tweenie - lipa na maxa z tą naszą służbą zdrowia. Mam nadzieję, że uda Ci się dzisiaj coś załatwić. Daj koniecznie znać
atabe - na pewno z Jagódką jest wszytko ok, więc głowa do góry. Ja też o sexiku słyszałam co innego...
Tetina - ja to bym chciała raczka - z tego co widzę naokoło raczki to bardzo grzeczne dzieci. Też macie takie doświadczenie?
Wizytującym - udanych wizyt!
jedyneczka - mam nadzieję, że dzisiaj odpoczywasz
kama - co tam u Ciebie?
Dziewczyny muszę się Wam do czegoś przyznać. Wczoraj z M byłam na.... koncercie Metallici. Wygraliśmy bilety i jakoś tak długo się zastanawialiśmy czy powinnam iść, czy dam radę. Czekaliśmy z decyzją tak naprawdę do ostatniej chwili, porozmawiałam ze znajomymi przedstawicielami służby zdrowia i większych przeciwwskazań nie było, a że wczoraj czułam się w miarę, w miarę to odważyliśmy się pójść (na wszelki wypadek w ciągu dnia torbę szpitalną spakowałam w 100%

). Na koncert nie mieliśmy daleko, bo mieszkamy niedaleko lotniska na Bemowie, gdzie grali. Koncert trwał 2 godziny, bałam się, że Małej może być za głośno, ale na szczęście jakiś przygód nie miałam, więc myślę, że jej się podobało (jak się urodzi i będzie miała problemy z zaśnięciem to już wiemy jaką muzę jej puszczać będziemy :-)). Wrażenia bardzo fajne, co prawda jakąś mega fanką Metallici to ja nie jestem, może bardziej M, ale takie ostre brzmienie to bardzo lubię. Cieszę się, że udało mi się na końcówce tej ciąży zaliczyć jeszcze taką fajną przyjemność. Co prawda nie chcieliśmy Małej zbytnio męczyć, więc byliśmy tylko godzinę, ale i tak nie żałuję ani ja ani M. Było bardzo fajnie.
Mam nadzieję, że nie postąpiłam jak jakaś wyrodna, samolubna matka...