reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

Ahiooo dziewczyny...

U nas pochmurnie się robi to w końcu człowiek oddech złapać może...
Ale Anetka- porównanie do foki- bardzo przypadło mi do gustu: możemy co najwyżej nauczyć się żonglować piłkami na nosie... ;-)

Ps.PAl licho ja z tą ospą, pal licho starsza córa- jakoś przecież da radę... ale dziecko w brzuszku jest w ostatnim trymestrze a tym bardziej miesiącu- poważnie zagrożone, podobno po porodie mogą nastąpić powikłania (okres wylęgania tego cholerstwa to aż 2-3tyg). Pytałam i pediatrę i gina. Pediatra powiedziała: tydzień bez kontaktu, gin: izolatka- wywieść małą i to na 2 tyg- tylko gdzie jak u mamy brat z córką 13 miesięczną :baffled: Babcia przyjeżdza, będzie ją smarować, ale wspólnym powietrzem oddychac musimy. Ps2. Najgorsze że nie wiadomo czy przechodziłam ospę- moja mama nie może sobie przypomnieć czy to ja czy siostra :baffled::baffled::baffled:
 
reklama
Cześć dziewczynki:)
Ale upał dzisiaj...
Na obiad ma przyjechać kebab bo teraz oprócz braku łazienki nie mam kuchni iście koczowniczo teraz sobie żyje :)

emih kurcze nieciekawie bo nawet jak przechodziłaś ospę to możesz dostać półpasiec od osoby zarażonej ospą... więc uważaj kochana na siebie... a starsza córcia to z ospą sobie poradzi.



 
płynie Wisła, płynie... i ja też :baffled:

widzę, że wczoraj jedna sierpniówka się rozpakowała - bliźnięta ma :-)
 
Ostatnia edycja:
atabe jezeli chodzi o ciebie akurat, to nawet to ze nas powiadamiasz o nieobecnosci nie sprawia ze bedziemy spokojniejsze :-) w kazdym razie ja jakos i tak sie bede obawiala czy juz sie czasem nie rozpakowujesz po drodze :-) ale ja cie prosze bardzo wez ta torbe szpitalna ze soba i karte i badania ;-) tak na wszelki wypadek :-)

ja sie wykapalam po raz tysieczny w lodowatej wodzie-znaczy prysznic i przez sekunde bylo mi lepiej. ale juz do normy wszystko wrocilo. jeszcze tylko zupelnie mokre wlosy daja jakies ochlodzenie choc pewnie wyschna w momencie. Mek kochany przyniosl z pracy wracajac lody i ogorki malosolne. tak wiec zjadlam najpierw big bambo i przegryzlam 3ma malosolnymi. fajnie jest byc w ciazy :-)
 
wróciłam... krzyż napierdziela na maksa... jeszcze leciałam do Złotych po tabletki dla eMka na alergię. Już miałam się wycofać bracik zadzwonił i mówi, że jak będę kupować to jemu też... no więc nie miałam wyjścia i polazłam...
U gina standard - nuda...
Teraz zeżarłam już berlinki z chlebem, zagryzam truskawkami...
Już się nigdzie nie ruszam... prysznic to było to... ale u mnie jak u Louise - chwilowa ulga...
 
A ja się kleje od tego upału i kurzu, na brzuchu to mogę sobie brud kulać z mustelli połączonej z tym kurzem remontowym, a kąpiel dopiero wieczorem u mojej mamy, idę teraz trochę ogarnąć po majstrach bo taki syf zostawili dzisiaj..



 
mój M kiedyś w pracy dostał wiatrak Zelmera i chciałam go namówić na sprzedaż bo po co nam , bo prądu będzie ciągnął od cholery no ale się nie zgodził, a dziś jak tylko wróci z pracy to go wycałuję za ten wiatrak bo mi życie uratował :D
 
reklama
Ja byłam w Rossmanie i tam jest taki upał, że ledwo wróciłam-jednak nie dla mnie juz chodzenie po sklepach nawet 10 minutowe....
Teraz wzięłam prysznic i będe oglądac meczyk :)))
 
Do góry