reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

mnie też nie ma na liście :-p:-)
Ewa-to Ci jednym słowem popsuł plany...kurcze ja też bym sobie gdzieś wyskoczyła...ale już siły nie mam na takie "skakanie":tak:-tu mnie strzyka tam mnie boli...:-D-starość nie radość :szok::happy2:
 
reklama
hejka

Wpadłam pozdrowić wszystkie lipcóweczki :tak:.
Podczytuję Was ale niestety nie jestem w stanie za Wami nadążyć dlatego mało się udzielam:zawstydzona/y:.

Louise i ja trzymam kciuki za to, żeby Staś posiedział jeszcze u mamusi w brzuszku. Jesteście pod opieką lekarzy i wierzę, że wszystko zakończy się pozytywnie.
Perla bardzo się cieszę, że z Małą wszystko w porządku i staje się prawdziwym ssaczkiem:tak: Niech zdrowo Wam rośnie! I Tobie i jej należą się ogromne brawa. Zuch dziewczyna! No i nie powiem też po cichaczu zazdroszczę, że jesteś już po ;-) Ja to ostatnio nie do życia jestem. Puchnę strasznie i wysiadły mi nogi. Najchętniej przespałabym te ostatnie tygodnie gdybym oczywiście i z tym nie miała problemu:no:
zwierciadełko witaj:-)

U nas jakoś leci. Tzn Mateusz chory, 3-ci tydzień w domu, najpierw angina, potem zapalenie ucha,kilka dni ok i dzisiaj znowu temperatura. Skrzydełka mi opadły kompletnie bo dostał drugi w przeciągu 3 tyg. antybiotyk:-( Chyba łapię jakąś dolinę bo od kilku dni płaczliwa się zrobiłam. Pewnie hormony robią swoje. Do tego kiepsko się czuje więc pewnie samopoczucie powiązane z hormonami i mam w sobie niezłą mieszankę wybuchową.
U Szymona wsio ok. 26 maja byłam u gina, ma 2,400 kg. Tatuś w końcu mógł na własne oczy przekonać się co dziecię ma pomiędzy nogami:tak: Pojawiło się też u mnie rozwarcie zewnetrzne ale niby mam się nie denerwować. Gorzej jakby się szyjka otwierała od wewnątrz.
Wstępnie mam też umówioną położną. Muszę do niej jeszcze raz zadzwonić i umówić się na rozmowę choć szczerze powiem, że jakoś ostatnio chęci do tego nie mam i sprawę odwlekam. Myślałam, że Mały od pon. do p-kola powędruje to sprawę załatwię a niestety kolejny tydz. spędzi w domu więc jak znam życie znowu niczego nie załatwię.
No to tyle co u mnie. Jesli moge prosić to wpiszcie mnie na listę lipcówek bo mnie tam nie ma. Termin mam na 20 lipca.
papasie.
 
cześć dziewczynki:-)

Perla, ja też Ci zazdroszczę, że już tego brzuchola nie masz przed sobą, ale mimo wszystko wolałabym takich przeżyć nie mieć i urodzić w terminie...

Madzik, ja Pana do okien zamawiam na przyszłą sobotę.

Ewcik, ja nie wytrzymałam i w sobotę wyżłopałam Gingersa, ale bym chciała tak się zadżumić piwkami, ale dobry i jeden gingers:-)

Maruśka, serdecznie współczuję chrapania obok, w ogóle to jest takie męczące jak jesteś w sali i śpisz z obcymi osobami, ja zawsze pobyty w szpitalu właśnie pod tym kątem najgorzej wspominam, np chcę wstać w nocy do kibelka czy napić się i zawsze się stresuję, żeby kogoś nie obudzić. Bardzo tego nie lubię, nie ma to jak pokój dla siebie...

vanillka, ty już rzeczywiście masz mega końcówke, ale masz fajnie.....

Dziewczyny, ja nie mogę nie pracować, teraz przy tym długim weekendzie stwierdziłam, że jak siedzę w domu to non stop jem, po prostu wstyd, ale nie potrafię się powstrzymać.....Więc myślę sobie, że do 20.06 jeszcze troszkę pochodzę do pracy.

Dżamenka, ja też furiatka raczej i przy Majce też szalałam bardzo w ciąży - ale ona raczej ze spokojnych.
Kasik ja też dzisiaj koszule wsadziłam do pralki - też wyprałam proszkiem dla dzieci. Powoli myślę o pakowaniu torby do szpitala stąd to pranie.

Louise
, jak powiedzą, że masz leżeć do końca to się nie buntuj tylko leż... Naprawdę KAŻDY dzień się liczy i każdy dzień poprawia kondycję Stasia, będzie dobrze....

Vanillka i Madzik i Atabe, ja od paru dni mam sprzątać i jakoś nie mogę się zebrać.... Co do zapachów, to byliśmy dzisiaj na basenie i cały czas czułam trawkę (marychę) i mówię M, że ciągle tu trawkę czuję to mnie wyśmiał, że albo mi hormony szaleją, albo mnie zachcianki naszły....
 
kasiamaj no ja właśnie czuję się dobrze i całe dnie ostatnio siedzę w domu z majstrami i taką miałam ochotę dzisiaj wyjść taka pogoda ładna i nawet jeszcze teraz na dworze ciepło na grill idealnie. A tak ja siedzę w jednym pokoju z lapkiem a on w drugim ogłąda ten idiotyczny film!! ale mnie wk...

beatka też mam rozwarcie zewnętrzne i się wystraszyłam ale lekarz mnie uspokoił, że to nic i nie muszę jakoś specjalnie uważać mogę chodzić, ćwiczyć, współżyć.I teraz na kolejnej wizycie mówił, że nic bardziej się nie rozwiera mimo, że na weselu byłam i niemal całą noc przetańczyłam i to w szpilkach:)


 
ewa oj tych szpileczek i tańcowania zazdroszczę :zawstydzona/y: Ja mam w tej chwili nogi niezłe platfusy :-( popuchnięte. Ra że to boli jak cholera a dwa o włożeniu zgrabnych pantofelków;-) mogę tylko pomarzyć. Ostatnio kupiłam sobie japonki i nawet z nimi mam problem bo paski są za wąskie i piją mnie w nogę. Serio nie wiem w czym będę chodzić przez nastepne tygodnie:wściekła/y:
 
hejko późnym wieczorkiem

ja dziś wogóle nie miałam czasu na lapka,wybaczcie,ale rano porządki z mamą robiłyśmy, potem jeżdżenie z M po sklepach,potem u rodzinki posiedzielismy i wróciłam po 21, jutro
Was nadrobie,uciekam już spac, padam na pyszczek

kolorowych snów papa
 
Dobry wieczór !!!
Ja też zabiegana. Cały dzień nam zleciał w ikei i w sumie nic nie kupiliśmy.
Teraz dopiero robiłam zakupy na allegro. Zamówiłam łóżeczko, przewijak, rożek, aspirator, i jakieś tam pierdoły.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie z wysyłką i będę zadowolona, bo nie ma już czasu na bawienie się w reklamacje...
Poczytam Was jutro a teraz jeszcze nacieszę się eMkiem.

Dobrej nocki Lipcóweczki ;-)
 
reklama
witam się wieczorową porą :)

wczoraj pojechałam do teściów, dziś jeszcze z Mkiem pojeździliśmy po Częstochowie, potem jeszcze ze 3 godz walczył z komputerami, bo odmówiły współpracy i tak dzionek minął.

super, że u louise spokojniej w końcu

Mysza pochwal się łóżeczkiem;-)

spokojnej nocki życzę
 
Do góry