reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

dziewczyny tak się zastanawiałam dłuższą chwilkę, moze to i nie temat na to forum ale nurtuje mnie to. Skąd się biora te wszytkie poronienia?? Jeśli kobieta się oszczędza, uaża na siebie, dobrze się odżywia i odpoczywa!!
Czy to przychodzi tak z nienacka bez powodu!!
Oczywiście jeśli którąś z Was uraziłam rozpoczynając ten temat to szczerze przepraszam!!:-(
A jeśli możecie to prosze jakie jest wasze zdanie w tym temacie?


Mnie to wytułmaczono tym, że natura wie co robi...i tyle...a połowy powodów poronień nigdy dziewczyny nie poznają....tak to już jest...podobno co trzecia ciąża tak się kończy...czasami nawet nie wiemy, że jesteśmy w ciązy bo nie robimy testu, przychodzi spóźniona @ i fasola sobie popłynęła...niestety takie sa realia....a im ciąża starsza...tym bardziej boli....ale i tak praktycznie nigdy tak do końca sie nie dowiemy co było przyczyną tego, że juz jej nie ma....

Alę myslę, że nie ma co o tym tu gadać....bo znowu się zasieje panikę....
Dziewczyny cieszcie się z każdego dnia....

A ja do Was wrócę...jak już będę wiedziała, że moja fasolka zyje i ma się dobrze....Bo narazie widziałam tylko pęcherzyk ciążowy...bo było za wczesnie....staram się być dobrej myśli....
 
reklama
Może ja Ci odpowiem na moim przykładzie. Najczęściej nic to nie ma wspólnego z tym czy kobieta dba o siebie czy nie, tak ja uważam. Owszem , kiedy wiemy już ,że ciąża jest zagrożona wtedy lekarz zaleca leżenie, ale przeważnie początkowo nie przypuszczamy,że coś może być nie tak. U mnie było to tak- pierwsza ciąża, ogromna radość, długo test nie pokazywał mi drugiej kreseczki. Zrobiłam betę i wyszło,że jestem .Od razu byłam u lekarza, ale na USG nie było jeszcze nic widać. Nie leżałam cały czas, bo nie przyszłoby mi do głowy,że coś może być nie tak. Mijały dni i nagle zobaczyłam delikatne plamienie, normalnie śluz podbarwiony odrobinę. Pobiegłam do lekarza. Uspokoił mnie , bo ciążę było już widać. Oszczędzałam się bardzo, dostałam leki-teraz wiem ,że dla mnie za mała dawka. Niestety plamienie stawało się coraz mocniejsze, a na USG zobaczyłam upragnione serduszko, wtedy plamiłam najmocniej. Byłam pewna,że już wszystko będzie dobrze, bo plamienie ustało. Następna wizyta była dla mnie koszmarem, serduszko już nie biło. Byłam jeszcze u innego lekarza i ta sama diagnoza- ciąża obumarła. Czemu tak się stało?? Nie mam pojęcia. Jestem zdrową osobą, nigdy nie paliłam i nie lubię alkoholu, zawsze dbałam o zdrowie, dużo ćwiczyłam. Dlaczego?? No właśnie to pytanie też nie dawało mi spokoju.
W kolejnej ciąży dostałam od lekarza dużo większą dawkę progesteronu i było ok.Ale w pierwszej ciąży nikt nie mógł przewidzieć,że tak się to skończy :-(

Ale koniec o smutkach, napewno wszystko będzie dobrze. Nie możemy się martwić na zapas, bo byśmy się wykończyły :)
karolcia81 myślę ,że śluz w takich kolorach jest ok ;)
vanilka moja mała też złapała ode mnie choróbsko, ale szybko interweniowałam i już gorączki nie ma. Do przedszkola, do którego miała chodzić moja mała chodzi obecnie 5 dzieciaków, takie choróbska panują. Życzę szybkie go powrotu do zdrowia Gabrysiowi- śliczne to imię :) Pogodę to macie chyba niezafajną teraz w UK???

A moimi jedynymi objawami tej ciąży jest straszliwe odbijanie i to ,że jestem niezły nerwus. Normalnie caly czas jak przed okresem. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy,że tak będą różnić się te ciąże. Z Nikolą w ciąży byłam łagodna jak owieczka :)
 
Ostatnia edycja:
Aisim mnie tym pytaniem nie urazilas.Co do innych mam-wypowiadac sie nie moge.Istnieja tzw.poronienia samoistne i tak czesto wpisuja w karte,nie dochodzac przyczynyCzesto to brak hormonow podtrzymujacych ciaze.
.Ale tak jak napisalas trzeba sie oszczedzac.
Czesto to jednak przemeczenie,stres do tego doprowadza.Moj polroczny wtedy synek byl w szpitalu-ja razem z nim,nosilam go, a do najlzejszych nie nalezal.Stres zwiazany z choroba dziecka-mial zapalenie pluc.Poza tym jeszcze praca,dom.Za duzo wzielam na siebie....
Naprawde dziewczynki trzeba sie oszczedzac bo za duzo mamy do stracenia.
Poza tym jak juz cos sie dzieje jakies niepokojace bole, plamienia to uwazam,ze trzeba odrazu pojsc do lekarza lub chociaz zadzwonic.Z reszta o ile dobrze pamietam to samo napisala Natucha po tym jak jej sie nie udalo.Wykryte na czas poronienie zagrazajace,ale leczone czesto konczy sie urodzeniem zdrowego dzidziusia o czasie.
Jezeli was nastraszylam-wybaczcie.
Wierze,ze u nas wszystko bedzie dobrze i urodzimy zdrowiutki,sliczne dzidziulki:tak::tak::tak:
 
dziewczyny tak się zastanawiałam dłuższą chwilkę, moze to i nie temat na to forum ale nurtuje mnie to. Skąd się biora te wszytkie poronienia?? Jeśli kobieta się oszczędza, uaża na siebie, dobrze się odżywia i odpoczywa!!
Czy to przychodzi tak z nienacka bez powodu!!
Oczywiście jeśli którąś z Was uraziłam rozpoczynając ten temat to szczerze przepraszam!!:-(
A jeśli możecie to prosze jakie jest wasze zdanie w tym temacie?
Moim zdaniem poronienia często uwarunkowane są genetycznie,np.moja ciocia miała kiedyś aż 5 poronień,a rok temu jej córka straciła Aniołka w 5 miesiącu :-( a druga córka nie może już długo zajść w ciążę.Ale geny to nie wszystko,zmieniają się czasy,klimat ma ogromny wpływ,chemia która jest w każdym jedzeniu!!!!Ja musiałam przeleżeć praktycznie całą ciążę :wściekła/y: od 5 tygodnia plamienia,12 tydzień pierwsze skurcze :szok::-( później szpital i leżenie w łóżku ,ale ja sobie to tłumaczę ciężką pracą,bo to też częsta przyczyna poronień.Ale tym razem będzie dobrze :-D bo dużo odpoczywam.I wszystkie w lipcu będziemy miały śliczne bobaski :-D:-):happy:
 
Dziewczyny moze nie rozmawiajmy już na ten temat!! J ago zaczęłam i zakończę!!
Najważniejsze aby każda z nas urodziła zdrowego dzidziusia i żeby nie było komplikacji!! To jest dla nas teraz najważniejsze i musimy myślec pozytywnie!!:-)
 
Dziewczyny,
Wy piszecie tempem błyskawicy ;-)
Ja zaczęłam czytać wątek od początku by was poznać, no i rzeczywiście temat poronień się bardzo przewija. Wiadomo, że każda z nas się boi i każda bardziej lub mniej myśli, ale MUSIMY być dobrej myśli i wierzyć, że w lipcu będzie cudnie.

Mam do Was jeszcze inne pytanie, czy ja dobrze to wszystko liczę?
Ostatnią miesiączkę miałam 15.10 ( do zapłodnienia doszło 30-31.10), czy od czwartu jestem w 6 tygodniu?
 
tiffi1 przeliczalam i z tego co piszesz wynika,ze faktycznie od czwartku jestes w 6 tygodniu.Wszystko sie zgadza:tak:
Dzięki mammi
No właśnie też tak mi się wydaje z tych "ichnich" (lekarzowych dziwnych wyliczeń),
a właściwie to i tak wiem kiedy to mogło być, no ale wiadomo Tajniki Wiedzy Medycznej czasem bywają niezrozumiałe dla zwykłych śmiertelników.
Wizytę pierwszą mam zaplanowaną na 8.12 to już będę pod koniec 8 tygodnia.
Musi wszystko być dobrze
 
reklama
Ale cichutko sie zrobilo....Pustka.Wszyscy chyba baluja;-)
Troche poszperalam na Allegro.Korci mnie zakup detektora tetna plodu.Wiem,ze te urzadzenia dzialaja dopiero od 10-12tc,ale bardzo chcialabym je miec.Mam takie pytanko.Czy ktoras z Was w poprzednich ciazach miala taki detektor,a moze np.jakas kolezanka uzywala?Chodzi mi o to,czy te detektory po 150zl sa cos warte,czy w ogole szkoda pieniedzy.
No nic.Zmykam pomalu do lozeczka.Dobrej nocy dziewczyny.:-)
 
Do góry