reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

Kochanus GRATULACJE!!!!!!!!!!

Która nastepna sie wyłamie ;-) ???? Jutro ostatni dzionek czerwca i wchodzimy w lipcóweczki.....

Valija,masz racje w 100 % :tak::tak::tak:.....jak Cie czytam to jakos robie sie taka lekka :-):tak:;-)....
 
reklama
Kochana wierzysz w to co napisali w artykule? Ja tam sie nie znam za bardzo na genetyce (troche na biopsychologii) ale mnie uczyli ze DNA tak szybko sie nie modyfikuje. To prawda ze cesarka to inny poziom stresu dla dziecka ale nie znaczy ze gorszy! Porod zagrazajacy gdy dziecko czuje ze sie dusi i umiera tez ma zgubny wplyw na jego psyche... I to gorszy niz cesarka... Plus gdy matka strasznie cierpi i sie stresuje w trakcie porodu to tez niedobrze dla dziecka i jego psyche ... Nie chce zaczynac dyskusji o wyzszosci cesarki nad porodem naturalnym ale moim zdaniem fajnie tez poczytac o tym ze po ciezkich porodach dzieci (dziewczynki of course) maja traumy i np. same sie potem boja rodzic - serio mowie i to jest udowodniowne wieloma badaniami ze taki pierwotny lek zostaje!

Widze, ze mamy bardzo podobne podejscie do porodu SN i CC. Mnie nikt nie przekona, ze SN sa lepsze = bezpieczniejsze dla dziecka od CC. Nie wiem, czy to my tak mamy (po psychologii :-)), ale kurcze dla mnie to za duzo niebezpieczenstw w przyszlosci czycha po porodzie SN, w ktorym byly jakie skomplikacje. A z tego co widze to teraz o lekki i bezkomplikacji porod SN to teraz trudno.... A jakos moje kolezanki po planowej i tej naglej (jak jest stan krytyczny dziecka) CC czuly sie rewelacyjnie i po 12h juz normlanie zasuwaly. Sama bylam w szoku!!! I kazda z nich powtarza jak rodzic to przez CC. I nie bylo jakis komplikacji po CC. A ja sie potwornie boje urazow okoloporodowych u dziecka i skutkow tj. porazenie mozgowe, a w moim przypadku zarazenie sie ode mnie malej wirusem itd... Nie wiem moze gdybym nie miala kolo siebie siostry niepelnosprawnej i nie czytala tyle, to moze bym byla zwolenniczka porodu SN :-) I gdyby bylo mnie stac na CC w prywatnej klinice to byla bym pierwsza w kolejce :-) :-) :-)
 
Kochanus - gratulacje !!

Upał nadal ogromny, nalałam sobie do wanny letniej wody i chociaż trochę odsapnęłam. Szkoda że nie moge w tej wodzie przesiedzieć reszty dnia:tak:.
 
witam się w nowym tygodniu, nadal zapakowana:tak:

Karola - wiesz juz gdzie bedziesz rodzila w Krakowie?
no ja się do Żeromskiego wybieram:tak: pierwszą niunię też tam rodziłam i nie narzekam;-)

kasiekkm ogromne gratulacje!

Selena kciuczki zaciśnięte:tak:

fioletowa udanej wizyty!

Oj dziewczyny :)) Ja chyba dzisiaj też sobie pomaluje paznokcie w nogach na czerwono albo różowo a w rękach bezbarwnym bo nie moge mieć innego do szpitala ;)) pomaluje się :)) zrobie sobie włoski i wyciągne mojego Męża na zakupy ...
Wczoraj wieczorem mieliśmy poważną rozmowe ... powiedzialam mu co mnie boli , co denerwuje i on mi też :) było dużo płaczu ale doszliśmy do porozumienia :) i na 3 dni przed terminem wszystko pozmienialiśmy :D
Zmieniliśmy decyzje o porodzie wspólnym , o szpitalu , o imieniu :)) no i w nocy kierunek szpital bo zaczeły się skurcze co 18 minut i zaczełaam krwawić no i w auto ... ale tam mi powiedzieli że powoli mam się szykować ale to jeszcze nie to i czy chce zostać chociaż nie ma potrzeby to zdecydowalam że wracamy do domu i dalej cierpliwie czekamy :)) ;))

no to super że już jest ok, zazdroszcze, bo u nas teraz kryzys:-(

Wczoraj rozmawialam z kolezanka ktora miala cesarke na zyczenie bo mama pielegniarka,ale co tu zachwalac ja jestem negatywnie nastawiona-teraz chodzi ona jak by jej garb urusł tak sie garbi..... pewnie szef ciagnie....zreszto juz przed ciaza miala predyspozycje do takiej postawy.....
cesarka na życzenie? :szok: to chyba tylko ze względu na mamę pielegniarkę? Bo pierwszy raz słyszę o takim cudzie

U mnie dzis ok - rano na ktg spokoj, tetno ok, ranoi zrobilam wyniki a pozniej... padlo mi auto :wściekła/y: Rozrusznik. Dojechalam do domu taxi i czekam na cynk od mechanika bo w 9 miesiacu bez auta to malo zabawnie. Plus mnechanik jest w jednej wsi a ja mieszkam w drugiej. Ide do sasiada mechanika i mowie ze jestem w 9 mcu ciazy ze jesli ma auto to czy moze mnie podwiezc te 15 km, ze mu zaplace ile chce a nawet wiecej a on na to... "eeee nie..., 300 metrow dalej jest przystanej busa" :confused: Czujecie? I niech mi ktos powie ze Polacy nie maja kasy! Za taxi zaplacilam 50 zl a moglam dac temu kolesiowi. Porazka! Oki zmykam polezec bo nie wiem jak sie nazywam :dry:
to już pod bezczelność podchodzi! ja rozumiem, że można nie mieć czasu, albo chęci, ale można to jakoś normalnie powiedzieć, a nie tak chamsko:baffled:

Oj i zimnego piwka to bym sie teraz napila!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-) :-) :-)
za mną od tygodnia chodzi takie piwko, a Ty jeszcze mi wzmogłaś smaki:baffled:
Wiadomość od Kochanus:

"Hej :0 mój Jasieniek urodził się o 12.10, waży 3725 i mierzy 57 cm, dostał 10 pkt, jest śliczny i najkochańszy.Poród był świetny, bardzo lekki. Teraz jestem trochę obolała, ale przeszczęśliwa. Pozdrawiam wszystkie lipcówki!"

GRATULUJEMY!!!!
gratulacje!!!

Dziewczyny jak sie czujecie na tej końcówce? Zaczęły sie upały i moje stopy nagle odmawiaja posłuszeństwa tak puchną. Od tygodnia mój synek robi mi regularnie codziennie pobudke o 3 rano i nie daje mi spac do 6 bo wierci się niemiłosiernie. A brzuszek jeszcze mam wysoko. Ide w czwartek tj w dzien terminu na ktg zobaczymy co i jak. Ale nieczuje żeby w terminie cos sie ruszyło. Pozdrawiam:)
http://www.suwaczki.com/
ja do wczoraj nie mialam problemów z jakąkolwiek opuchlizną czy innymi tego typu dolegliwościami, a od wczoraj to kostek wcale nie widzę:no:


a w ogóle to byłam dzisiaj w szpitalu zapisać się na ktg i mi wyznaczyli wizytę na 7lipca... a termin mam na 8!!! i szczerze mówiąc mam nadzieję, że juz nie dotrwam do tego ktg tylko zrobią mi wczesniej juz jak się zjawię zeby rodzic:tak:

a co do naszych kochanych mężów i niemężów, to chyba jakiś kryzys nastaje u nich w tych 9miesiącach, bo mój też nie do wytrzymania... od wczoraj to ja się dziwię, ze jeszcze mi stres porodu nie przyspieszył... nie dośc ze po rodzinnym obiedzie u babci to mnie pospieszal tak jakby na niego w domu jakaś lalunia czekała to jeszcze w koncu wrocil sam, bo japowiedzialam, ze nie mam zamiaru niedzielnego popoludnia spedzic w domu i pojechalam z rodzicami i Natką na dzialke, potem jak wrocilam, to sie okazalo że mój wspaniały D zdązyl juz z bratem obrócić 0,5l wódki!:wściekła/y:
a dzisiaj miał byc kolo 19, potem stwiedzil ze bedzie przed 17 z pracy, a w koncu się okazało, ze nie wroci do nocy, i to nawet samochodem nie bedzie wracal bo szefunio wymyslil sobie impreze pozegnalną:angry: no myslalam ze go udusze i mu powiedzialam, ze w takim razie moglby mi chociaz na wszelki wypadek auto przywiezc jakby sie synus chciał juz wykluc, a urodze sobie sama, wychowam sobie sama, a on niech sobie sam pije:wściekła/y: taka jestem na niego zła ze szok... zwlaszcza ze dobrze wie ze moge zacząc rodzic w kazdej chwili, a mielismy rodzic razem; a wątpię zeby po takiej imprezie go w ogole wpuscili na porodówkę...
eh... ulzyło mi... bo nawet kurde nie mam sie komu wyżalić... przez niego w ogóle siedze caly czas w domu, bo jestem 24h z Natką, a on nigdy nie ma czasu, albo jest zbyt zmęczony, zeby się córcią zająć:angry:
 
Co do artykułu na temat cc to nie chce mi sie wierzyć, aby cc miało aż taki wpływ na organizm żeby zmieniło kod DNA.... Jakoś tak z punktu lekarskiego wydaje mi się mało prawdopodobne i nigdy o czymś takim nie słyszałam a mieliśmy genetykę i biochemię i nic nam takiego nie mówili.... No ale cóż. Wybór ostatecznego rozwiązania powinien należeć do kobiety i takie jest moje zdanie.
Karola nie wiem czy facetów przerasta taka sytuacja, ale nie Ty pierwsza masz taki problem. Ja też nie wierzę w obietnice swego losia że jak dziecko będzie na świecie to on sie będzie zajmował i każdy weekend dla mnie będzie wolny.... Ja jak loś wypije to mówię mu że drogę ma wolną i może w każdej chwili odejsć a ja dam radę sama.... Tak że moja droga trzymaj sie i może wszystko potem będzie naprawde ok:tak:
 
Kochanus Gratulacje.
bardzo wam dziękuję za wsparcie pomimo tego,że sie prawie nie znamy.
Bardzo to miłe i świadczy o tym jakie jesteście wspaniałe.
Magdalenka to imię wybrane prze moją starszą córkę, a nam sie spodobało.
Nie wierzę w takie skutki cesarskiego cięcia. Starszą córkę urodziłam SN, ale wtedy nie miałam wskazań zdrowotnych. A teraz i wiek nie ten. Skoro więc CC jest jedyną szansą to z niej skorzystam. A co do chorób, moja Ola ma astmę i jest alergikiem choć urodziłam ją siłami natury. Taki mamy obecnie zanieczyszczony klimat i środowisko.
W tej ciązy przytyłam 9 kg. Ale non stop jestem na diecie cukrzycowej więc nie tyje od ponad 2 miesięcy. Martwiłam się o małą, ale według USG wazy 3800!!! Więc ciągnie ode mnie i słusznie.
Co do męża, to mój jest "dziwny" , uwielbia mnie w ciąży. Mam nadzieję wrócić do swojej figury po porodzie, rozstępów brak, oby skóra bardziej chętna do powrotu była.:zawstydzona/y:
 
reklama
kochanus gratuleczki dużego i zdrowego syneczka:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Ja mimo ze sie cały czas sama dołóje nie moge na szczescie narzekac na meża.od jakiegoś czasu jest chłopak przyłórz do rany,widac po nim że sie stara i martwi o mnie i maleństwo:happy2:piwko jak pije to małe żeby byc w razie czego w pogotowiu.I wogóle mi przy nim jakoś lepiej od razu.Nawet moja siostra stwierdziła że sie zmienił i taki dobry ostatnio dla mnie.ale jeszcze ze dwa miechy temu to tylko codziennie płakałam tak mnie drażnił i olewał.:no:
valija faktycznie facet strasznie dowcipny:angry:


 
Do góry