Kicrym takie zajęcia jak tańce czy przeze mnie wspomniane szachy, to fakt, że szkoda, natomiast co do angielskiego czy rytmiki to zdania nie zmienię. W końcu tego angielskiego to nie uczy się na niewiadomo jakim poziomie, proste słówka, no to każdy kto miał choćby w liceum angielski potrafiłby dzieciom przekazać. To samo z rytmiką, ja nie wiem czy to taki problem nauczyć dzieci piosenki, poruszać się z nimi w takt muzyki, czy do tego musi przychodzić specjalna osoba za osobną opłatą??? u nas to tak bynajmniej wyglądało. więc pod względem tego jestem zadowolona. W naszej grupie same panie n-lki prosiły, żeby się tak tym brakiem zajęć dod.nie bulwersować, bo one też potrafią dzieciom zagrać czy zaśpiewać,żebyśmy też trochę w ich możliwości uwierzyli ;-) Młode n-lki język ang.znają , z dziećmi poprowadzą, nawet się taka znalazła co francuskiego pouczy. Więc widać można jak się chce.
Druga sprawa to część rodziców obmyśliła chytry plan, jak jednak te zajęcia dodatkowe zorganizować legalnie. Trzeba się umówić z prowadzącym,że wszelkie formalności będą załatwiane przez rodziców,a nie przedszkole, a pani dyrektor udostępni salę na te zajęcia, "nie wiedząc" o jakichkolwiek opłatach. Na zasadzie,że ktoś przychodzi i prowadzi te zajęcia za darmo,a to ze się rodzice jakoś z ta osobą rozliczą to już dyrekcję nie interesuje, bo ma to być załatwione poza przedszkolem.
Dzisiaj właśnie wywiesili listę chętnych na zajęcia szachowe, więc zapisałam :-)
W sumie to nie miałabym nic przeciwko tym zajęciom płatnym tak jak było do tej pory,ale myśmy generalnie mieli przymus,aby za tą rytmikę (niebowiązkową) nieszczęsną płacić,żeby wszystkie dzieci w grupie uczestniczyły, bo pan ich przygotowywał do różnych występów i uroczystości typu dzień mamy itp. No i to mnie trochę denerwowało
Tym bardziej,ze Maciek na tą rytmikę nie chciał chodzić, bo pan go raz szarpnął i podrapał
Kicrym zaraz wygogluję wózek
Dziecko mi wczoraj wyczerpane wróciło tym rajdem, potem już się z tego zmęczenia histeria zrobiła i to przy teściowej,więc znów wyszłam na tą niedobrą
, bo nie ustąpiłam oczywiście.
Majka znów dziś w nocy ryczała, wytrąbiła 2 butle i dalej jęczała, apotem rano problem ze wstawaniem. Coś kaszleć zaczęła,ale na mokro to póki co nie panikuję. Tylko małpa nie chce żadnych syropów pić i wszystko wypluwa.
Oki, mykam coś porobić.