reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2008

hej
Ja też czekam już na jakieś ochłodzenie :-):-):-):-)
Przekazuję Wam pozdrowienia od Kiwaczki. Bidulka jeszcze w szpitalu z młodym. Leczą go z wrodzonego zapalenia płuc. Z dobrych wieści to najprawdopodobniej w poniedziałek ich wypuszczą:-):-):-):-)
Nie wiem jak ona wytrzymuje w tym szpitalu, ale podziwiam.
Kiwaczko wracaj do Nas szybciutko.
 
reklama
Nea gratulacje!!! a ja miałam termin właśnie na 28:-)
Madzik już teraz na dniach a może godzinach i będziesz się cieszyła swoją dzidzią:-) trzymam kciuki:-)
Kiwaczka życzę szybkiego powrotu do domku!!!!tam małemu będzie najlepiej:-)
 
Dziekuje wszystkim za gratulacje:)

Teraz troche o porodzie. 28.07.08 o 3 rano zaczely sie skurcze, no i nabieraly tempa, wiec o 8 byly juz calkiem regularne co 4-5 min i postanowilismy jechac do szpitala bo 50 km mamy;-)dojechalismy podlaczyli mnie pod ktg i oczywiscie skurcze to mi prawie zanikly. Przeniesli mnie na sale przedporodowa gdzies o 11 i do 19 tam trzymali, a mnie juz takie skurcze zlapaly, ze prosilam zeby mi cos dali przeciwbolowego no i dostalam panadol:szok:myslalam ze sobie zartuja, no ale o 19 wzieli mnie na porodowke i dostalam gazik co mnie troche rozluznilo:-Dchialam epidural ale niestety anastezjolog byl zajety i poszlo bez:szok:moj Luby byl caly czas ze mna:tak: jestem mu bardzo wdzieczna za pomoc:tak:Mialam juz 7 cm rozwarcia, no a potem juz szybko poszlo i o 23.40 pojawila sie moja Krolewna:-),w sumie porod trwal 21 godz, ale akcja koncowa podobno byla szybka:confused:no to tyle mniej wiecej, w szczegoly za bardzo nie wchodzilam, bo po co;-)
Przezycie i emocje niesamowite szczegolnie jak sie zaraz karmi po porodzie, a o bolu to naprawde sie szybko zapomina(chociaz boli caly czas gdzieniegdzie;-)).
Fotki bym wstawila, ale nie mam jeszcze dostepu do zamknietego, moze tu jedna wkleje jak mi sie uda:tak:

no i sie udalo:)
 

Załączniki

  • new2.jpg
    new2.jpg
    68,2 KB · Wyświetleń: 21
Ewelink@ i Nea3 OGROMNE GRATULACJE:-)
Magdzik
trzymam kciuki, żeby szybko poszło - nieważne że w sierpniu:-D
Kiwaczka dużo zdrówka dla Małego;-)
u nas duchota nie z tej ziemi:baffled: na szczęście Mały śpi od jakiś trzech godzin, więc mogłam cokolwiek zrobić:-) pewnie zaraz się obudzi:zawstydzona/y: dlatego życzę miłego i chłodnego dnia;-)
 
No to biedna Kiwaczka,ale dobrze ze w poniedziałek już do domu wychodzą.
U nas też straszna duchota ale Maksia karmię i przepajam glukozą na przemian i jest ok,śpi w foteliku .Jedyne miejsce gdzie chce zasnąć i mruczy jak kotek po prostu mnie to rozbraja.Dziś zamawiam leżaczek dla niego
 
No to ja krotko o porodzie:-D25.07 dodam ze 24.07 miałam ten masaż szyjki:sorry2:) o 3 rano obudziły mnie takie bóle jak na @ no wiec myśle fałszywy alarm bo to ma boleć ale ból się nasilał , pojawiał się i zanikał o 5 skurcze stały sięreguralne co 10 min poszłam pod prysznic i się rozregulowały ale nie zanikły , więc myśle panikować czy nie:dry:mąż mówi jedziemy i tyle bo urodzisz w domu:-Dok 7.30 byłam juz w szpitalu , zrobili mi ktg i stwirdzili ze skurczy brak- a mnie boli:-(oczywiście przeszłam na korytarz i oczekiwałam na lekarza, zbadał mnie i mówi ze powoli sie zaczyna, to ja jużpanika. Przyjeli mnie na odział i tak sobie chodziłam ok 12.30 zabrali mnie na porodówke skurcze były co 7 min i 4 cm rozwarcia dostałam znieczulenie i poczułam ulge:-Ddostałąm kroplówke z glukozą i oksy żeby szybciej poszło bo by znieczulenie przestało działac, ale skurcze gdy skurcze były co 3-4 min znieczulenie odchodzilo:baffled:rozwarcie na 7-8 cm a tu znieczulenie odchodzi, przetrzymali mnie (jak dla mnie z bólem nie do wytrzymania:-D)do rozwarcia na 9cm i poszłam na ten fotel do rodzenia- no i tu zaczęla sie masakra:baffled:roawrcie na 10cm o 18, dostałam troche znieczulenia (i w tym momencie myślalam ze ucałuje panią anestezjolog:-D) no ale ból był, no i nie umiałam przeć, efekt taki że parłam 115min jak usłyszałam ze jest juz sala przygotowana do cesarki to myslaalm ze zemdleje . Ale udało się z pomocą 2 lekarzy którzy naciskali na brzuch i pani która mnie rozcięla:dry: Kubuś wyszedł na świat o 19.55 potem mnie uśpili do szycia. Wtedy to była dla mnie masakra a teraz jest już ok jak tylko spojrze na mojego Kubulka to jestem szczęsliwa:tak:
no to tyle nie produkuje wiecej:-D

Heksa życze pogody , sama z checia wybrałabym sie nad morze:tak:
 
Kicrym to w sumie dosyć długi miałaś poród.Namęczyłaś się,dobrze że miałaś to znieczulenie.Ale dobrze że masz już to za sobą.Mnie w sumie lekkie skurcze złapały ok 3-4 ale ja urodziłam o 12.40.Także jak na pierwsze dziecko to szybko mi się udało.
 
reklama
Ciekawe, że co kobieta to inny poród... Wolę czytać te lajtowe, bo przede mną moze jeszcze jeden:-) Niestety, różne są opinie co do cesarki, czy znieczulenia, a te możliwości biorę pod uwagę, bo znowu tak całkiem naturalnie to ja nie chcę:no:
Dziwne, ze też różnie zszywają... Ja miałam znieczulenie miejscowe (chyba), bo nic nie czułam, ale rozmawiałam z lekarzem... I nawet poprosiłam o pokazanie łożyska:szok:, bo byłam ciekawa! No i mam chyba szwy rozpuszczalne (tak zrozumiałam lekarza, mam nadzieję, ze dobrze). W trakcie porodu myślałam o tym, że rodzę dziewczynkę i ją to też czeka:wściekła/y:, chyba, że przez ten czas wymyślą takie środki, które całkowicie zniwelują ból:-D
 
Do góry