pabla27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2007
- Postów
- 4 400
Dziewczyny, ja podobne jak Kociata dzis miałam dzień koszmar!!!
Rano pojechałam na usg i od tego sie wszystko zaczęło - lekarka stwierdziła, że dzidzia jest za mała - wg pomiarów 34 t 2 d ( wg moich obliczeń jestem w 37 t 2 d, a wg om 40 tyd ) i napisała na usg - hypotrofia płodu czyli mała jest za mała, jeśli chodzi o obwód główki i brzuszka, tylko kosć udowa wyszła w normie. Dodatkowo mało wód płodowych, AFI -6. I kazała od razu jechać do szpitala i zostać na obserwacje....rozumiecie co ja przeżyłam!!??? a jeszcze 3 tyg temu na usg u poprzedniego lekarza miałam info że po prostu jest drobna, ale wielkość płodu zgodna z wiekiem ciazowym...aha, i waga małej 2312 g....ryczałam chyba z 2 godziny, zadzwoniłam do połoznej co robić. Powiedziała, że najlepiej żebym zrobiła jeszcze usg gdzie indziej i wteedy sie zobaczy. Udało m isię umówić na pon u mojego poprzedniego lekarza. Zadzwoniła do mnie potem położna i powiedziała, żebym przyjechała dzis na KTG wieczorem i zobacymy co dalej. No i co .....byłam na KTG - wyszło ok, ruchy w normie, tetno również, jednak lekarz dyzurujący stwierdził że jednak jest trochę za mała i trzeba sprawdzic czy wszystko jest w porządku. Więc jutro rano musze stawic sie w szpitalu na badania, będą mi też robić test oksytocyny na pewno zostawia mnie do poniedziałku i zobaczymy co dalej. Albo mnie w poniedziałek wypuszczą albo zostawią....dziewczyny, jestem załamana...oczywiście przychodzą mi do głowy najgorsze myśli, czy to jakaś wada genetyczna wczesniej niezauważona czy co?? najgorsze jest to, że jeszcze 3 tyg temu wszystko było ok a teraz na koniec takie kwiatki. Jestem przerażona co dalej i czy z mała wszystko w porządku. W każdym razie jutro rano szpital....pewnie dziś nie będę spała z nerwów. nie wiem co jeszcze napisać, cały dzień przepłakałam...mogę sie wiec nie odzywać jakis czas.
Rano pojechałam na usg i od tego sie wszystko zaczęło - lekarka stwierdziła, że dzidzia jest za mała - wg pomiarów 34 t 2 d ( wg moich obliczeń jestem w 37 t 2 d, a wg om 40 tyd ) i napisała na usg - hypotrofia płodu czyli mała jest za mała, jeśli chodzi o obwód główki i brzuszka, tylko kosć udowa wyszła w normie. Dodatkowo mało wód płodowych, AFI -6. I kazała od razu jechać do szpitala i zostać na obserwacje....rozumiecie co ja przeżyłam!!??? a jeszcze 3 tyg temu na usg u poprzedniego lekarza miałam info że po prostu jest drobna, ale wielkość płodu zgodna z wiekiem ciazowym...aha, i waga małej 2312 g....ryczałam chyba z 2 godziny, zadzwoniłam do połoznej co robić. Powiedziała, że najlepiej żebym zrobiła jeszcze usg gdzie indziej i wteedy sie zobaczy. Udało m isię umówić na pon u mojego poprzedniego lekarza. Zadzwoniła do mnie potem położna i powiedziała, żebym przyjechała dzis na KTG wieczorem i zobacymy co dalej. No i co .....byłam na KTG - wyszło ok, ruchy w normie, tetno również, jednak lekarz dyzurujący stwierdził że jednak jest trochę za mała i trzeba sprawdzic czy wszystko jest w porządku. Więc jutro rano musze stawic sie w szpitalu na badania, będą mi też robić test oksytocyny na pewno zostawia mnie do poniedziałku i zobaczymy co dalej. Albo mnie w poniedziałek wypuszczą albo zostawią....dziewczyny, jestem załamana...oczywiście przychodzą mi do głowy najgorsze myśli, czy to jakaś wada genetyczna wczesniej niezauważona czy co?? najgorsze jest to, że jeszcze 3 tyg temu wszystko było ok a teraz na koniec takie kwiatki. Jestem przerażona co dalej i czy z mała wszystko w porządku. W każdym razie jutro rano szpital....pewnie dziś nie będę spała z nerwów. nie wiem co jeszcze napisać, cały dzień przepłakałam...mogę sie wiec nie odzywać jakis czas.