survivor26
Mamy lipcowe'08
No to poczytałam w końcu dokładnie co u Was, ale widzę, że tu się forum wózkowe zrobiło Renia, fajnie, że M spełnia zachcianki, no i wózek rzeczywiście wypasiony, ale u nas na wsi by się nie sprawdził, bo chodnikow nie ma No i super, że imię dla Ignasia ostatecznie zaakceptowane!
Co do rowerów, to Flo strasznie zapóźniona, bo we Wrocku nie miala gdzie jeździc, ale mam nadzieję, że na wsi nadrobimy trochę. Pabla, a dla Lenki wielkie gratki...ja mam problemy z jazdą na dwóch kółkach, a taki maluch sobie tak świetnie radzi
eeee...Tosika, co się bedziesz odchudzać...poczekaj na mnie, startuję za jakieś pół roku Aczkolwiek na diecie cukrzycowej już mi teraz waga stanęła, więc chyba odchudzająco też działa
co do cukrzycy, to kłuję się sama - to nie boli, bardziej boli pobieranie sobie krwi do pomiaru cukru A insulina ewidentnie działa, bo już dziś mi cukier w końcu spadł jak należy...no i mam cichą nadzieję, że może z tego powodu skroją mnie wcześniej, bo generalnie to na D. Śląsku teraz wszedzie każą czekać równo do 40 tygodnia z cięciem:-(
A Kasiu, napatrzylam się na Twoje labradorki i coraz bardziej mnie kusi, żeby też nam wziać, zwłaszcza, ze akurat wczoraj znalazlam kilka w okolicy naszej wsi do oddania za darmo Tylko zastanawam się, czy nie poczekać do urodzin Sary, zeby pies był najnowszym dzieckiem i jako stan zastany uznał dwoje dzieciakow, a nie zaraz po przyjeźdze do nas oswajał się jeszcze z dzidziusiem? no i nie wiem, czy lepiej szczeniaczka, czy podrośniętego? bo do wyboru są i takie, i takie?
Dobra, zmykam do roboty, R dziś jedzie z elektrykiem na wieś, ale wieczorem wraca, bo jutro auto do odbioru u mechanika
Co do rowerów, to Flo strasznie zapóźniona, bo we Wrocku nie miala gdzie jeździc, ale mam nadzieję, że na wsi nadrobimy trochę. Pabla, a dla Lenki wielkie gratki...ja mam problemy z jazdą na dwóch kółkach, a taki maluch sobie tak świetnie radzi
eeee...Tosika, co się bedziesz odchudzać...poczekaj na mnie, startuję za jakieś pół roku Aczkolwiek na diecie cukrzycowej już mi teraz waga stanęła, więc chyba odchudzająco też działa
co do cukrzycy, to kłuję się sama - to nie boli, bardziej boli pobieranie sobie krwi do pomiaru cukru A insulina ewidentnie działa, bo już dziś mi cukier w końcu spadł jak należy...no i mam cichą nadzieję, że może z tego powodu skroją mnie wcześniej, bo generalnie to na D. Śląsku teraz wszedzie każą czekać równo do 40 tygodnia z cięciem:-(
A Kasiu, napatrzylam się na Twoje labradorki i coraz bardziej mnie kusi, żeby też nam wziać, zwłaszcza, ze akurat wczoraj znalazlam kilka w okolicy naszej wsi do oddania za darmo Tylko zastanawam się, czy nie poczekać do urodzin Sary, zeby pies był najnowszym dzieckiem i jako stan zastany uznał dwoje dzieciakow, a nie zaraz po przyjeźdze do nas oswajał się jeszcze z dzidziusiem? no i nie wiem, czy lepiej szczeniaczka, czy podrośniętego? bo do wyboru są i takie, i takie?
Dobra, zmykam do roboty, R dziś jedzie z elektrykiem na wieś, ale wieczorem wraca, bo jutro auto do odbioru u mechanika