U nas pogoda ladna, wiec zaraz idziemy na spacerek do parku i spotkanie z lipcowa mama Oliviera. Mam nadzieje, ze chlopak sie nie wystraszy malej bo ostatnio jak miala do czynienia z rowiesnikiem plci przeciwnej to go wystraszyla i do placzu doprowadzila bo byla zbyt ''nachalna'':-). Po czym przylaczyla sie do placzu
.
dobre
Beaa to są tzw. podchody
Post,
Pabla ja też dzisiaj jakbym obuchem dostala i komarka musialam sobie przyciąć z Tosią
No nie jak tu myśleć o odchudzaniu
jak najpierw
Dorka kusi goframi a teraz
Andula naleśnikami
a tak przy okazji to napisz koleżanko na innym wątku jak ty robisz naleśniki, bo mi wychodzą z reguly jakieś twarde
Mondzi z tego co pamiętam, to już parę podchodow robilaś, żeby wygarnąć mamie
ja wiem, ze łatwiej wygarnąć osobie obcej niż bliskiej i do tego własnej, osobistej mamie:-( Współczuje Tobie bardzo tych relacji, ale po prostu u Was jest taki książkowy model rodzinny- synek mamusi, córeczka tatusia
a do tego jak pisalaś Twojemu bratu gorzej się wiedzie, więc mamie żal syneczka
no ale też powinna pomyśleć o córci, no nie??
i tak kombinuję jak tu kota przekonać, żeby marudę popilnował, a ja bym na miasto skoczyła
kochana próbuj
kurcze a wiesz jaką kasiorę na takim "kocie" mogłabyś zbić
i popularność jaką
Pearl kuruj się, kuruj kochana
Ja to na razie mogę zapomnieć o odstawianiu od cyca (zresztą jakoś nawet nie chcę
) ponieważ ten mój niejadek ma jedyną alternatywę w nim
No a pogody Ci nie zazdroszczę i w związku z tym nie będę dobijała Ciebie i opisywala pogodę jaka jest u nas
a ja już wariuje w domu
tak mi się chce wyjść na dwór