reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcówki 2012

sss16 to fajnie ze nocka minela super, ja tez wyszlam z Lenka na spacerek, bo pieknie slonce swiecilo i bylo 12 stopni

JH o boze co ta twoja tesciowa wymyslila:szok:, rozowe buciki i czapeczka w kwiatki, ona tak zrobila specjalnie czy jest jakas szurnieta?? Spoznione buziaczki dla Patryczka:tak:

Lena dzisiaj grzeczniejsza, cieplo bylo to poszlysmy na godzinke na spacerek, przynajmniej na specerku jest grzeczna. Wysypke ma nadal i nadal charczy ale juz nie tak czesto.Kupilismy nawilzacz powietrza, teraz czekam az nam przysla.Moze to jej pomoze. Dzisiaj dostala pierwszego chrupka, od razu jej zasmakowal:-D a mamusia z tatusiem na spacerku zjedli po lodzie z mc donalda :-D
 
reklama
sss16, najlepsze życzenia dla Danielka.
JH, dla Patryczka też buziole z okazji kolejnego skończonego miesiąca.
JH,Paprotna,ja Wam dziewczyny bardzo współczuje tych problemów z niejedzeniem. Bardzo długi czas tak miałam z Zosią, wiem jak to dołuje, męczy psychicznie, że dziecko nie chce jeść. Paprotna, ale fajnie, że co jakis czas Emilka jednak poszerza asortyment słoiczkowy i nowe pozycje wskakuja na listę jej menu, tym bardziej, ze to rybka, wiec mega zdrowa rzecz.

Ja tak myslę, że u mojej Zosi to z tym zakażeniem ukł. moczowego to coś było na rzeczy. Boje sie, że to grubsza sprawa, bo odkąd bierze codziennie Furagin to ma taki apetyt, ze szok. A zawsze jak miała zakażenie i w wynikach wychodziły bakterie to w ogóle nie chciała jeśc. Dzis to normalnie bije własne rekordy- zjadła cały duzy słoik jogurtu, całą michę zupy, deser z kaszką + dodatkowo jeszcze pół słoika brzoskwinek, no to dla mnie ogromne zaskoczenie, ale i radość ogromna. Jutro z rańca znowu pobieramy mocz na posiew, jak wyjdzie ok, to we wtorek badanie w szpitalu. Powinno byc ok, bo objawów żadnych nie ma, wręcz przeciwnie.
U nas tez piekna pogoda, nawet trochę na ławce posiedziałam, piękne słońce, od razu człowiek ładuje akumulatory.
Jeszcze troche, kapiel, jedzenie i wolny wieczór. Wreszcie
Optimistic, co u Ciebie? Nie podczytuj, tylko skrobnij pare zdań:-DJak Bartuś?
 
anaiss, dla Lenki tez wszystkiego najlepszego:tak: fajnie, ze dzis juz grzeczniejsza. 12 stopni u Was, we Wrocku dzis tylko 6 a w weekend ma byc znowu zima:angry:

zońka wow, ale Zosia ma apetyt, dla mnie to szok po prostu:-) mam nadzieje ze juz niedlugo sie wyjasni jaki jest powod czestego zapalenia, bo jak masz przeczucie to pewnie faktycznie cos jest na rzeczy.

optimistic, no wlaśnie, weno cos napisz, jak u fryzjera?

milej nocki dziewczyny, emilka dala mi dzis popalic wiec ide juz spac:tak: (znowu jestesmy u mamy:-D)
 
zonka to super ze , Zosi poprawil sie apetyt to wielka radosc patrzec jak maluszek zajada z apetytem. Miejmy nadzieje, ze Furagin pomog, trzymam kciuki za dobry wynik:tak:
paprotna Lenka dziekuje :-) To dobrze, ze jestes u mamy, odpocznij sobie, wyspij sie . U nas tylko chyba dzisiaj taka temperatura niby od jutra ma padac a przez poltora tygodnia:-(

Nati wywoluje cie :-D gdzie jestes?? chyba jeszcze nie polecialas do Polski? Daj znak ze wszystko ok?
 
Ostatnia edycja:
zońka a jak długo Zosia będzie brała furagin? Bo rozumiem , że nie na stałe.
JH dopiero teraz doczytałam jaki teściowa zrobiła prezent:szok: Przesadziła:-D
Paprotna to znowu będziesz zajadać smakołyki u mamy:-)
Chłopcy śpią, mąż się kąpie a ja muszę zabrać się do pracy, koniec miesiąca dawno był a ja muszę zrobić porządek w papierach. Oj lenistwo od rana mnie się trzyma :no:
Tymek dziś jakiś niespokojny był, w dzień mało spał, ciągle się wybudzał. Mam nadzieje, że w nocy będzie grzeczny. I da rodzicom odpocząć :-D:-D:-D
Dziewuszki kolorowych snów dla Was:-):-):-)
 
Anaiss buziaki dla Lenki jejku to juz 8 miesiac.szok jak ten czas leci.

Ja jak dzisiaj wybylam przed 11 tak wrocilam o 15.maz dal malemu obiadek,pobawil,przebral zaplujkanca( oczywiscie w nowe body jeszcze nie poplamione)takie wiecie na wizyte u lekarza bo wszystkie sa w pomaranczowych plamkach.uspil i nawet utrzymal porzadek w mieszkaniu,byl na spacerku i zrobil kolacje.poprostu zadziwiona jestem dzisiajszym dniem :)
Maly podnosi sie w lozeczku,zamiast pic mleko na noc i spac,podciagal sie obiema raczkami i wygladal zza lozeczka i robil akuku.najgorzej bo on z pozycji na brzuszku tak robi i nie podnosi sie na kolankach tylko sam tulow unosi na maxa.mam kolejne pytanie do lekarki.co jeszcze robi juz ewidentnie to to ze ubieram mu bluzeczke po kapieli na siedzaco i wisza zdjecia i owie gdzie jest mamusia a on na zdjecie patrzy zaraz na mnie i wyciaga raczki na buzi,a pytam gdzie jest tata to zaciesza ,a gdzie jest dzidzi Wiktorek to ez zaciesza i sie jakby zawstydza.no poprostu cudenko moje taki smieszniutki.spi sobie teraz a mleka nic praktycznie nie wypil,nie wiem co to bedzie za noc.moze mu dam w nocy jek bedzietagedia.to spokojnej nocy wszystkim
Kasica mialas napisac i co???
 
Spóźnione buziaczki dla dzieciaczków.

Sorki dziewczyny, że niepoodpisuję, ale nie ogarniam. Nie mam czasu na nic. :no: Szok. Już widzę, jak mi mieszkanie zarasta brudem. Bleeeeee Nie jestem pedantyczna, ale syfu nie cierpię, ale nie wiem jak znaleźć jeszcze czas na sprzątanie.

Tak w skrócie: Na dzień dobry usłyszałam od Dyr., że jak mnie nie było, to było dużo chętnych na moje miejsce pracy i on w ogółe to ma kontakty do tych osób, bo wydzwaniają i się pytają os stanowisko "dietetyczki". Wkurzył mnie tym niemiłosiernie, bo na dzień dobry coś takiego mi gada. Jakby miał trochę taktu i umiał się zachować jak prawdziwy dyr., to by w ogóle nie paplał takich rzeczy. On po prostu od początku znowu zaczyna próbować zastraszania. Wiecie. Jak będę myślała, że jest tylu chętnych na moje miejsce, to się przestraszę i będę potulna jak baranek.
Poza tym zamiast dać mi czas na wdrożenie się od nowa, on mnie ciśnie, żebym wprowadzała nowy program komputerowy, bo magazynier (który jest równocześnie informatykiem z wykształcenia) ma problemy ze starym programem, bo mu coś tam fisiuje. Najgorsze jest to, że on kupił w 2009roku jakiś nowy program i o to była jazda z moją poprzedniczką, bo program jest do duu....y. Ale on się uparł i nie pomaga tłumaczenie.
Czuję, że wróciłam do pracy. Do tego syfu i bałaganu. Cóż. Lepiej mieć do czego. Przez te wszystkie chore klimaty już czuję, jakby mnie nie było ledwie kilka dni w pracy, bo wszystko mi się przypomniało.
Ciężko jest - nie powiem, bo przerwa była długa, ale to to ja jakoś ogarnę. Najtrudniejsze, jest pogodzenie pracy, domu i opieki nad małą. Brakuje mi jej bardzo, bo spędzamy bardzo mało czasu razem prze to wszystko.
Poza tym od 3 dni mamy znowu duży katarek i takie 37,5stopni i nie wiem o co chodzi. Nie śpi mi już 2 noc, a jak zasypia, to jej ja ją musze budzić i robić coś z noskiem, bo tak charczy, że szok. Ja chodze już jak na rzęsach. Znowu nie mogę sobie poradzić z katarkiem i boję się, żeby znowu nie skończyło się uszami. Echhhh Szkoda mi tej mojej córeczki.
Wybaczcie, że mnie teraz tutaj nie ma, ale nie potrafię się jakoś zorganizować. Jak mi się trochę ustabilizuję, to mam nadzieję, że będzie łatwiej znaleźć trochę więcej czasu na pisanie.
Zmykam
Jutro kolejny dzień. Może prześpie się jakieś 3-4 godzinki :-(
 
Kasic wspolczuje tego braku czasu na wszystko i katarek to faktycznie problem,trzeba uwazac na uszy bo straszne swinstwa od tego moga sie zrobic.bidulka PYsia,a i Ty nie masz latwo niestey brak snu poteguje stres.
Wez ten dyr.to jakis zryty leb jest niech sie wozny informatyk tym zajmie fachowiec ,a nie Ty.Trzymaj sie mocno i te psychiczne naciski ze na Twoje miejsce to wala drzwiami oknami to nie daj sie ,rob swoje i tyle.juz wypatruje kolejnego posta od Ciebie i oby Patrysi nic sie nie wyklulo i szybko wszystko sie unormowalo.
Posprzatasz sobie w weekend,nie stresuj sie tym powoli wszystko sobie ogarniesz i organizacja bedzie lepsza..buziaki dla WAs

U nas noc calkiem spokojnie mimo niezjedzonego mleczka,pobudka o 6 pobawilismy zjadl sniadanko i teraz drzemka.
Ide robic sniadanko bo dzisiaj mamy wizyty i nie bedzie kiedy zjesc.
Sloneczko swieci ,jest pieknie.szkoda tylko ze zapowiadaja ze to juz ostatni czy przedostatni dzien i znowu mroz...brrrrrrrrr

Jeszcze zanim sie porzegnam dzisiaj ostatecznie to moze cos napisze,ale to brzydkie slowo na P bede uwskuteczniala :)
 
Kasica, strasznie współczuję i mocno was przytulam. Mam nadzieję, że u Pysi nic się nie rozwinie z tego katarku. Dyrektor rzeczywiście cham, ale niestety, to są nasze realia, i takie zachowanie to w Pl częste. Kobieta rodzi dziecko, a potem na dzień dobry słyszy, że w każdej chwili może wylecieć, a na jej miejsce czekają już inni. I żadna kampania społeczna nie pomoże na takich buców-szefów, i zawsze będzie słaby przyrost naturalny, bo w tym państwie nie da się normalnie funkcjonować. Nie daj się, mam nadzieję, że z czasem się ułoży wszystko. Buziaki dla Pati, ona też dzielny maluszek kochany.
Anaiss, spóźnione buziaki dla Lenki.

Paprotna, no i super, że do mamy często robisz wypady, podładujesz akumulatory, spokojnie się najesz i zawsze będziesz więcej siły miała.
Zuzaduza, ojej super Wiktorek wygląda na tej fotce w avatarku, taki skejt z niego:-D:-)superancko, niedługo zacznie składać hip-hopowe kawałki.

Kemyt, na razie ma brać cały czas 1/4furaginu na noc, a potem zobaczymy co lekarz powie.

My dziś od rana bawiliśmy się w łapanie moczu do kubka, kurde, naprawdę to łatwe nie było, a jak już łaskawie nasikała pare kropel, to zaraz wrzuciła tam smoczek, a mama gapa nie zdążyła odsunąć kubeczka i znowu czekaliśmy długo na pare kropel. Ale ostatecznie się udało i czekamy na wyniki. A teraz mała śpi, a ja zamiast się szykować na spacer to siedzę w necie. Idziemy dziś wykorzystać piękną pogodę, pewnie 2 razy na spacer pójdziemy.Miłego dnia.
 
reklama
cześć Dziewczyny. Byłam dzisiaj zamówić obiad z okazji chrztu w hotelu, w którym kiedyś pracowałam. Przy Łukasza chrzcie robiłam imprezę w domu, tym razem powiedziałam ze nie będę nic sama robić poza tortem. Nie zamierzam się narobić i stresować że mam tyle do zrobienia a jeszcze trzeba się dwójką małych dzieci zająć. O nie!

anaiss- jak Lenka się dzisiaj czuje? To pewnie przez ząbki, moja czasem przechodzi sama siebie w marudzeniu, już bym chciała zeby się te górne jedynki przebiły a jeszcze dwójki czekają w kolejce, bo dziąsła spuchnięte:baffled:.
sss16- skoro Damiś juz tak pewnie siedzi i nie mocnych żeby leżał to myślę że nic mu nie będzie, też bym sadzała w takim wypadku pewnie, gdyby Sylwia się tego bardzo domagała :)

paprotna- do października szybciutko zleci :))najważniejsze że już wiecie że będziecie mieszkać sami :-).

zońka- mi też żal że ten czas tak szybko mija i Sylwunia tak szybko rośnie i jeszcze chwila i nie będzie dzidziusia :-( to moje drugie i mam nadzieję ostatnie dziecko więc tym ardziej mi przykro. Najgorzej przeżywam że nie karmię już piersią a chciałam jak najdłuzej :(((( nie mogę tego przeżyć.

koliberrr- witaj w klubie beznadziejnych teściów (u mnie teść).

zazaduzza- daję wszystkie obiadki. Mi się już ryczeć chce jak widzę, jak mała się męczy z tymi ulewaniami i nie tylko jej się ulewa ale też podchodzi jej, cofa się. Leki nic a nic nie pomagają. Co do czestotliwości karmień to powinno się karmić częściej a mniejsze ilości. Też zależy pewnie od dziecka, bo jak widzisz ze u Twojego jest lepiej jak dajesz mu rzadziej, to tak rób. My stosujemy metodę taką jak Ci wyzej napisałam. Moja zresztą nie je nigdy dużych ilości. Mleka max 180 ml.
My poszliśmy prywatnie do gastrologa, pediatra poleciła nam.

JH*- też Cię pamiętam :)duzą córeczkę urodziła twoja koleżanka. Ja miałam dwie cesarki:baffled:. Druga to jakiś koszmar był.

kemyt- o matko, to faktycznie duże dzieciaczki urodziłaś, szok :-). Jeśli chodzi o spacery to nie mam problemu, bo Łukaszek chodzi do żłobka a ja z Sylwią sama wychodzę. W weekendy jest mąż więc ja wózek prowadzę a Łukasz zazwyczaj na roweku i mąż go pilnuje. Po uordzeniu Sylwi jak Łuki nie chodził do żłobka kupiłam właśnie dostawkę, taką zeby Łukaszek mógł stać ale on nie chciał na niej jeździć, bał się stać na tym więc teraz się kurzy w szafie, nie pamiętam ile za to dałam ale jestem wściekła bo wogle się nie przydała. Moze teraz by się sprawdziła bo Łukasz starszy ale narazie nie ma takiej potrzeby.

Co do niejadków to mój Łukasz jest straszny i zawsze miałam z nim problem, więc wiem jak to jest. Do tej pory mi nic nie je, istne katusze z nim przechodzę. Może Wasze dzieciaczki nie chcą jeść przez ząbkowanie??

uciekam mała się obudziła :)
 
Do góry