reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcówki 2012

kasica A widzisz Miki na ucho też miał Augmentin. Ja kataru bardzo się boję. Tyle, że u nas jest trochę inaczej. Miki ma prawie non stop. U niego od kataru zaraz była zawalona krtań. A wtedy lądowaliśmy w szpitalu. Teraz jest na inhalacjach i do zapalenia krtani nie dochodzi. No ale katar prawie non stop. Prawdopodobnie na tle alergicznym. Jak skończy 3 lata to idziemy na testy. W jego przypadku to nie żłobek szkodzi. A u Tymka jak jest katar to schodzi na oskrzela. Dlatego tak się boję kataru. Gdyby Tymek nie miał problemów z oskrzelami to pewnie bym za bardzo nie reagowała. Dlatego dziś idę do lekarza. Miejmy nadzieje, że u Patrysi jest jednosrazowo zap. ucha. Miki raz miał i się nie powtórzyło
Także ciężko coś radzić bo naprawdę te dzieciaczki są różne. Mi się takie egzemplarze trafiają , że każde pod opieką pulmonologa. I dlaczego tak się dzieje, nie wiemy. My z mężem nie mieliśmy podobnych problemów a dzieci mają. Kuzyna córeczka jak miała roczek poszła do żłobkja i nie chorowała. A w tym roku zaczęła chodxzić do przedszkola i zaczęła chorować.
Ja w takiej sytuacji bym nie zaprowadziła małej do złobka aby trochę doszła do siebie.
A co to za pyłki? Napisz cos więcej. My z mężem w tym roku z odpornością też na bakier.
zuzaduza z Ciebie kobieto to prawdziwy szpieg :-):-):-) No ale trzymam kciuki aby nagrać wstrętne babsko.

Kasica Buziaki dla Patrysi z okazji 7 miesięcznicy:-) Karmisz czy od dzis już nie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
no właśnie, ja tak leżę na łóżku(mąż nosi Emilkę) i myślę, że dziś Patrycja ma już skończone 7 miesięcy:-D bardzo proszę ją ode mnie ucałować:tak: ja tam bym żłobek odpuściła w tym tygodniu. Ale to wiadomo, że już się przyzwyczaiłaś, że jej nie ma te 8h, i ciężko teraz znowu się zorganizować, co?:-D
ja dziś męża obudziłam już o 13 bo normalnie myślałam, że wyjdę z siebie. Nic nie robi tylko stęka, na chwilę jej nie posadzę samej bo ryczy, więc siedzimy na łóżku ale ona musi siedzieć mi na kolanach i dopiero wtedy się łaskawie pobawi, ale oczywiście - nie za długo:baffled: dziś miała 2 drzemki, przeważnie ma 3. Nie wiem co to będzie w nocy. Na dodatek mąż ma teraz nocki i idzie już o 19, więc kąpiemy się same. Zawsze jak ma nocki to Emilka mi da tak popalić, że ledwo zipię na koniec tygodnia:tak:

kemyt
no w końcu się udało zajechać na BB:tak: tak właśnie myślałam, że masz urwanie głowy. Fajnie, że Tymuś nie boi się ludzi i chętnie został w żłobku, u nas to by nie przeszło:eek:

zuzaduza, to pocisnęłi z ta kamerą:baffled: za tą cenę to chyba powinna mieć podłączenie z satelitą i podgląd online:tak: też Cię widzę oczami wyobraźni jak ją montujesz, o zmroku ubrana na czarno:-D
 
kemyt Dzięki za info. Właśnie tak to jest, że nie ma co tak bardzo porównywać dzieci, bo każde jest inne. Z tym katarem to ciężka sprawa.
Na temat pyłków nie będę się rozpisywała, bo tego jest dużo w necie. np tu
PYŁEK KWIATOWY - wartościowy produkt pszczeli - antybiotyk, miód, pyłek kwiatowy, właściwości, zastosowanie - Zdrowie - poradnikzdrowie.pl
http://www.pyłekkwiatowy.pl/
Generalnie ten pyłek jest dostępny w dobrych sklepach pszczelarskich i w necie. U nas jest taki fajny sklep, w którym się zawsze zaopatrywałam w ten pyłek i od razu miód. Generalnie pyłek ma dziwny smak, ale można się do niego przyzwyczaić. Piszą, że dorośli powinni go zjadać dziennie 2-3 łyżeczki, ale ja jadłam tylko jedną i działało. Moja mama ten pyłek sobie mieli i dodaje np do jogurtu. Ja robiłam tak, że wieczorem na noc wsypywałam do kubka łyżeczkę tych pyłków (niemielonych) dodawałam łyżeczkę miodu i zalewałam letnią przegotowaną wodą tak 1/5 szklanki. Rano dolewałam do połowy ciepłej wody, żeby nie pić takiego zimnego i wypijałam na czczo.

A z tym karmieniem, to jest tak, że nie biorę żadnych tabletek i jeszcze jej nie karmiłam. Nie przystawiam jej do cyca. Zobaczymy jak się moje piersi będą zachowywały, ale generalnie jestem nastawiona na niekarmienie. Kwestia tylko, czy uda się samoistnie spalić pokarm. Jakby co tabletki już mam kupione od 4 miesięcy.

Zmykam popatrzeć na allegro za jakimiś inhalatorami. Co jak i za ile i jak to działa.

paprotna właśnie właśnie tak to jest z tym żłobkiem. Nie chciałam, bałam się, płakałam, a teraz najchętniej bym zaprowadziła, bo nie mogę się odnaleźć. Ale za to ile dzisiaj miałam znowu śmiechu. Mała jest na etapie tata tata tata tata ta ata ja tata ja I to bardzo piskliwym głosikiem. Na początku mnie to bawiło, teraz na koniec dnia - już irytuje troszkę. Ale na szczęście zaraz kąpanie i spanie

Dziękujemy za buziole :)
 
Ostatnia edycja:
kasica wlasnie tez mialam sie pytac o ten pylek,tutaj go chyba nie kupie, ale moze mame zaangazuje zeby mi go kupila i przyslala:-) bo odpornosc jest u mnie bardzo zla, ciagle sie zaziebiam, nie bede przeciez cale zycie jechac na tabletkach. Buziaczki dla coreczki z okazji 7 miesiecy i to dobrze , ze dzisiaj jest wesola, to znak ze zdrowieje:tak:
 
No doczłapałam do końca dnia. Oczywiście przed zaśnięciem wpadła w histerię i nie mogłam jej nijak uspokoić, aż się cała upociłam:-D o ludzie.

Teraz będę leżeć i śmierdzieć. W KOŃCU:-)

anaiss, no ciekawa jestem tej maszyny do chleba, moja teściowa piekła ostatnio i chleb wyszedł bardzo smaczny:tak: w ogóle ona ma dar do pieczenia, czego się nie dotknie to pyszne. Aż mi ślinka poleciała na myśl o ciastkach, a jak przechodziłam przed chwilą koło kuchni to wyczułam zapaszek wypieków więc może pójdę zaraz coś upolować:-D

kropeleczka, a Ty gdzie się znowu zapodziałaś? co z mamą, lepiej?
dafne, to już w ogóle chyba zapracowana na maksa:tak:
 
Hej,

U nas nieciekawie. Zosi znów wyszło zakazenie w moczu:-:)-:)-(Lekarz (ten nefrolog polecony) od razu kazał przyjeżdżac i dziś pojechaliśmy rano do niego, przyjmuje poza wawą, więc kawałek był. Dostała Furaginę, potem kolejne badania moczu plus posiew, i jak będzie czysto to idziemy na badanie cystograficzne do szpitala (cewnikowanie i zdjecie rentgenowskie). Tego badania sa 2 opcje płatna- jesteśmy w szpitalu pół godziny i do domciu, ale zostawiamy prawie 4 stówy, i opcja nr 2 - NFZ ale terminy długie i UWAGA kładziemy sie do szpitala na 3 dni, po co? nie wiem, ale takie sa procedury. Wybieramy odpłatnie bo nie widze sie w szpitalu tyle czasu z małą. Mam nadzieję, że to badanie wyjdzie dobrze. Lekarz powiedział że normalnie by go nie zlecał, ale to jest już drugie zakażenie ukł. moczowego w ciagu 2 miesięcy, po drugie to dziewczynka, a po 3 6miesięczne niemowlę,które w dodatku ma poszerzone miedniczki, więc musimy być pewni, że nie jest to powodowane jakimiś sprawami wewnętrznymi. Smutno mi, szkoda mi małej, ale z drugiej str. co możemy zrobic to robimy dla niej, a poza tym wiem, że sa duzo powazniejsze choroby i problemy więc sie nie dołuje i nie nakręcam, chociaz jak choruje dziecko to jest to uczucie po prostu okropne.
W dodatku mąż znowu w delegacji do czwartku, a ja nie mam energii tyle co w zeszłym tygodniu. Mała tak zasuwa po mieszkaniu, że nie mam 5 min. dla siebie, wszystko juz pochowane, psie miski, zabawki, buty na przedpokoju, bo chwyta sie dosłownie za wszystko i raczkuje z prędkościa światła, jak upatrzy sobie jakiś cel, najlepiej ten zakazany, typu moje stare kapcie:-D
Kemyt, napisz mi jak Ty dajesz radę pracować przy Tymku, co on wtedy robi, czy umie i lubi bawić sie sam?U nas Zosia bawi się sama, ale za chwilę podąża w jakieś zakazane rewiry i tyle z tego. Powaznie myślę o zakupie kojca, aby choć czasami ja tam sadzać.

Paprotna, oj współczuję stękającej Emilki i samotnych nocek:tak::-)
Kasica,o pyłku nigdy nie słyszałam, ale chyba tez się skusze, bo z odpornością tez u mnie gorzej. Buziaki dla Pysi na 7.miesiąc. Ja bym ja zostawiła na antybiotyku w domu, żeby doszła do siebie

Zuzaduza, ja też trzymam kciuki za złapanie tego babsztyla, niech ma!

Anaiss, to niezłą odległość pokonaliście! A z pieskiem w podróży to nieraz gorzej niz z maluchem, co nie?:-D
 
Calusy dla Patrysi na cale 7 miesiecy :)myslalam ze nie dotrwam do kapieli.....maly malo spal i ciezko bylo od 18 ,normalnie jak wtedy dluzy sie czas do kapieli to szok....aale juz spi a ja leze i mysle nad planem jutrzejszego dnia.oczywiscie milion spraw do zalatwienia przed wyjazdem norma i na dodatek ta impreza..skad ja mam wziac czas i sile na zrobienie czegokolwiek w domu i robienie jedzenia.jak na zlosc te pobudki malego w nocy mnie wykanczaja.gdyby chodzil spac ok 20;30 to by wsawal ok 7;30 a ze o 20 juz spi to wczesniej wstaje.ale dzisiaj tak padalo wialo ze spaceru nie bylo i ten z tym wierceniem obok mi dziecko budzi.gdyby nie to niewyspanie malego to byloby calkiem fajnie.
Wiecie ja chyba jutro kupie gotowe zarcie i juz.no bo kiedy ja to zrobie,moj M wyczul ze nie dam rady zrobic sushi.
Paprotna tak kamerka to cena przesada,ale taka mega niewidoczna faktycznie i dlugie nagrywanie,super sprawa ale nie na wozek i nianie taka kasa,bez przesady.tamta co zamowilam to taka spora,ale do wozka schowam a jak nie to gdzes miedzy skrzynki liczniki na dole klatki,ale do tego nie bede sie na czarno ubierala :) w poniedzialek mamy mataz zaluzji,ciekawe jak to bedzie bo ja nie lubie zaslonietych okien.mam nadzieje ze sie przyzwyczaje.
Paprotna jak czytam ze macie zimno to z checia bym Was z tamtad zbrala.szkoda ze nie jestes z tego samego miasta udostepnilaby Wam nasze 1 mieszkanie....ja to bym grzala i wbijala co gada wazne zebyscie Wy sie nie rozchorowaly.podziwiam Cie ze sobie z tym wszystkim radzisz.a siotrze meza nie jest zimno?
A zapomnialam Wam powiedziec kolezanka po 4 invitro jest w ciazy z blizniakami,super sie ciesze bo ona dostawala na glowe jak sie dowiadywala ze ktoras jest w ciazy i ja i ona bylysmy jedyne z towarzystwa ktore nie mogly zajsc i ona mi opowiadala o calej tej procedurze to ja stwierdzilam ze pojde na koniec lata 2012 a gadalysmy o tym w pazdzierniku 2011 i za miesiac bylam w ciazy.to ona sie zalamala nie z zazdrosci,ale zwyczajnie ze ona juz po 3 invitro nadal nie byla w ciazy.dlatego bardzo sie ciesze ze im sie udalo bo mloda dziewczyna 26 lat i bardzo pragnela miec dzieci.
Prawda jest ze psychika ma przeogromne znaczenie w tym wszystkim.
Kasica a z tymi tabletkami na zasuszenie to ja bralam od 3 dnia po porodzie i mialam brac przez 2 tyg.a bralam 2 miesiace i jak juz byl dlug odstep do tabletki to mi juz naplywalo i ak te 2 miesiace,lekarz sie dziwil,mowiac ze instynkt maciezynski silniejszy od tabletek w mega dawkach.tego posta pisalam prawie godzine i sorry za blak skladu i ladu.
 
zońka, ojej. a to badanie to będzie 'na żywca' czy jakoś ją wyciszą, żeby sobie spała? Bo do zdjęcia to będzie musiała być pewnie nieruchomo. Nie umiem sobie wyobrazić badania takiego maluszka:-( współczuję Wam bardzo, myślałam, że już się obejdzie bez infekcji. Ale tak jak mówi lekarz - nie ma co, trzeba sprawdzić. Z tym przyjęciem na NFZ to aż śmieszne:wściekła/y:
I faktycznie chyba by Ci się przydał kojec, jak Zosilek tak pocina. Tylko czy ona by chciała tam siedzieć, teraz jak zna możliwości poruszania się?:-)
 
zońka kurczę myślałam, że te zakażenie to już z głowy i nie będziecie mieli takich spraw. Coś mi się wydaję, że ten nefrolog z polecenia, to jakiś spoko lekarz. Tak wynika z tego co piszesz. Dobrze mieć takiego konkretnego lekarza. Penie jakbym była na Twoim miejscu to też bym wybrała formę odpłatną. Wiadomo ja mogę pocierpieć, ale dla dziecka zrobię wszystko. Miałam Ci pisać, żebyś pomyślała o kojcu. U nas w salonie postawiłam łóżeczko turystyczne jako kojec i tam wsadzam Patrysię jak potrzebuję coś zrobić w innym pomieszczeniu i jest git. No i im prędzej, tym lepiej, bo mniejsze dzieci szybko się przyzwyczajają, a starsze, to już protestują. U nas wystarcza łóżeczko, bo mała jeszcze nie raczkuje, ale widziałam na allegro takie kojce ze szczebelkami, chyba sześcioramienne, to ona mają już więcej przestrzeni.

paprotna też tak dzisiaj myślałam, że kropeleczkę wcięło gdzieś. Mam nadzieję, że z mamą lepiej.

Dziewczyny tylko z tymi pyłkami to może się okazać, że którąś uczulą. U mnie, u mojego A i mojej mamy było ok, ale siostra dostała uczulenia. Ale generalnie to polecam. Ja kupuję zazwyczaj paczkę pół kilową i starcza mi i A na jakieś 1,5 miesiąca. Potem robię przerwę od pyłków i przez kolejny miesiąc piję rano mielony len (siemię lniane). Potem wracam to pyłków.

No to dzisiaj cały dzień bez cyca. Czuję, że coś tam w nich jest ale bez rewelacji. Zobaczymy co będzie jutro. Mała nie dała nawet oznaki, żeby jej tam czegoś brakowało, więc tym bardziej utwierdzam się w postanowieniu "odcyckonowania dziecka".
 
reklama
zuzaduza, :zawstydzona/y: ale Ty kochana jesteś z tą chęcią pomocy:tak: dziękuję Ci bardzo;-) W naszym pokoju sobie grzejemy, nie wyobrażam sobie żeby mi teściowa zabroniła. Chyba bym wzięła Emilkę trzasnęła drzwiami i poszła do mamy. Tak się dziwicie, że daję radę ale obiecałam mężowi, że będę spokojna, poza tym po co się kłócić, z głupszym się nie wygra... ja nerwowa jestem więc by mi tylko ciśnienie podnosiła, wolę ją olać.
Co rano się zastanawiam jak tym dziewczynom (bo mąż ma 2 siostry - bliźniaczki) nie jest zimno i przyznam, że do tej pory nie wymyśliłam odpowiedzi:-D chyba kwestia przyzwyczajenia, albo nabyły przez te lata jakąś zdolność do hibernacji:eek: no dajcie spokój, żeby w ogóle nie włączyć grzejników przez całą zimę:szok:

a u Ciebie widzę, że dzień też super. Dają nam popalić te dzieci, nie ma lekko. Z imprezką to masz rację, kup gotowe jedzenie i z głowy. Po co Ci jeszcze dodatkowa robota.
Noooo i strasznie jestem zawiedziona, że nie będziesz montować kamery w czerni:-D
 
Do góry