reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcoweczki Po Porodzie..=))

reklama
dla mnie najgorsze było to czekanie, nie pozwolę następnym razem na 2 tyg. przenoszenie, psycha siada. Skurcze były upokarzające i nie do wytrzymania, mam pretensje i żal, że położna wyprosiła mojego Mariusza. Noc na porodówce w samotności i bezsilności była straszna :no: A sam poród - jak zobaczyłam, że trafiłam na najlepszą położną to byłam szczęśliwa ponad wszystko, a następnie przyszła moja p. ginekolog. Gdybym trafiła na inny zespół to zakończenie byłoby inne - wolę nie myśleć jakie...
 
Pastela, ale Ty wytrwała jesteś! Ja myślałam, że moja szyjka długo się skracała i rozwierała, ale przy Twojej to był ekspres ;) Cieszę się, że wszystko dobrze się u Was skończyło :)
 
No to teraz Moja kolej ...mam troszke czasu wiec postanowilam sie podzielic swoim porodzikiem z Wami!:-)
Blaneczka miala sie urodzic 7/7/7 ale niestety nie opuscila mojego brzuszka,i przenosilam ciaze tydzien (41).. mialam sie zglosic na wizyte do poloznej 13/07/07 na masaz szyjki macicy, i tak bylo zglosilam sie na masaz, ale juz pare dni wczesniej plamilam i to dosyc porzadnie...powiedziala ze wporzadku wszystko jest, ze szyjka popuszcza i ze mam rozwarcie 1-2cm i stad to plamienie. Masaz nie byl bolesny ale nie byl tez przyjemny. Po masazu wrocilam do domu juz z terminem wywolania w rece na 19/07/07 o godzinie 21-15!Bylam przekonana ze nie urodze juz sama.
Wrocilam i zaczelam sprzatac lazienke, okna, odkurzanie dywanow,i podlogi na kolanach rowno pomylam i tak zlecial caly dzien czulam sie bardzo dobrze. Bez zadnych oznak porodwych. Przyszla wieczorna pora zasiadlam na komputer, i wtedy zaczelo sie wszystko - Ja nie wiedzialam ze to juz:zawstydzona/y:.
13/07/07 godz.23 zaczelam miec dziwne pobolewanie w podbrzuszu jak na @ i dziwne twrdnienie brzucha lapalo i puszczalo ale to bylo bardzo bardzo delikatne - takie jak przepowiadajace skurcze..ale nie liczylam tego bo myslalam ze to jeszcze nie to (tak wogule to ja czekalam na bole ktore nie pozlowa MI stac na nogach tak sobie wyobrazalam skurcz ha ha :-Dnie wiedzialam co to skurcz:zawstydzona/y:)Poszlam sie wykapalam,i jakos ustapilo na chwilke wrocil Moj i mowie mu ze tak sie czuje i tak a On ; ''to pewnie znow falszywy alarm'' i poszlismy spac, ale ja juz nie naspalam sie dlugo zdazylam zasnac na 30min,i juz Mnie obudzil bol podbrzusza i do ubikacji wedrowalam na siusiu jak co noc i tak cala noc chodzilam i sikalam z tymi bolami, ale juz od 5 rano mialam takie bardzo mocne bole @ i nie spalam wogule tyle co przysypialam miedzy skurczami i w ubikacji jak sikalam to w skurczu lapalam sie umywalki i kiwalam sie w ta i spowrotem, a na lozku objelam sobie pozycje ''jak na pieska'':rofl2::zawstydzona/y::-ppewnie sobie myslicie ale kretynka cudowala niezle - tak sie kiwalam w ta i spowrotem ..ale to Mi taka ulge dawalo ze nie wiem..Noi tak zlecialo do samego rana.
14/07/07, 10;00h obudzil sie Moj a ja leze w takiej pozycji i sie kiwam a On sie patrzy i pyta; ''co robisz''a ja mowie; ''no kiwam sie :-Dbo cos Mnie brzuch bolii z usmiechem ''a po chwili z podwojona sila poprzedniejszych skurczy przyszedl skurcz i trzymal tak 5 sekund i mijal, nie byly regularne ..i ja nadal nie liczylam czasu,ale usmiech juz znikl na chwile tylko..nie liczylam bo na oko uwazalam ze byly nie regularne a co tam to jeszcze nie:no: te co potrzeba jechac do szpitala:crazy:Ale Moj Kochany postanowil zadzwonic do Mamy i powiedziec co sie dzieje i jak sie czuje..a Mama na to; ''No to juz sie zaczelo..:tak:'' Ale Ja jeszcze w tych skurczach umylam glowe, umalowalam sie,ubralam sie i postanowilam pojechac do marketu na zakupy jak co weekend :tak::-Dmiedzy skurczami normalnie sie czulam i moglam wszystko, ale jak tylko przychodzil skurcz to stawalam w miejscu lub lapalam sie koszyka w markecie klekalam i kiwalam sie w ta i spowrotem -chowalam sie miedzy pulkami oczywiscie i udawalam ze czegos szukam :-D:-DWyobrazacie sobie co ludzie sobie mysleli a skurcze mialam juz co 7 min i trzymaly 10-15sekund:tak:Ale Ja nadal uwazalam ze to jeszcze nie czas do szpitala - w UK musisz miec skurcze co 4-5min i trzymajace 20 sekund takie zeby juz sie nie cofnelo i nie odeslali Cie do domu, a jak Cie zobacza ze jestes w stanie jeszcze normalnie stac i usmiechac sie tzn. ze to jeszcze nie ta faza porodu.I tak zrobilismy zakupy , wrocilismy do domu zaczelam rozpakowywac i juz porzadnie Mnie bolalo ze kucalam i syczalam jak parowoz:-D:-DNie szlo Mi juz cokolwiek robic.Moj podal Mi obiad -oczywiscie szybkiego gotowca i mielismy jechac do Tesciow zeby zobaczyla Tesciowa jak to ze Mna jest. Ale Tesciowa nie wiedziala ze ja jade jeszcze do marketu i zadzwonila jak bylismy w markecie i sie pyta gdzie jestesmy? a My ze na zakupach a Ona ; ''eee to jeszcze sie nie zaczelo, skoro jestem w stanie robic zakupy''a to juz sie zaczelo i 1 faza! i juz tak bolalo ze nie dokonczylam jesc i poszlam na gore gimnastykowac sie podczas skurczu, moj sprzatnal obiad wzielismy trobe i pojechalismy do Tesciow, w samochodzie nie szlo wytrzymac bo nie moglam sie kiwac (godzina 15)Weszlam do Tesciow usmiechnieta jak nigdy, Tesciowa spojrzala i Ty rodzisz ...:eek:Nie! a po chwili jak Mnie zlapal skurcz to zlapalam sie kolan Mojego bo siedzial i zaczelam sie kiwac i drapac go z lazami juz w oczach i syczac jak parowoz:-D:tak:a wszyscy w :szok::szok:Ona rodzi!!!!!!!!!!!!!! :szok::szok::tak::-Dpanika wielka :-D
Wiec Siostra M zadzwonila szybko do szpitala uprzedzila Ich ze jade, Oni zebym jak najszybciej przyjechala juz robia Mi miejsce.
Pojechalismy ledwo wytrzymalam w samochodzie trzeslam siedzeniami i wyginalam sie na tyle samochodu ..strach myslec co pomysleli ludzie z zewntarz:rofl2::-D Moj oczywiscie w stresie jechal, ale nie zlamal raczej zadnego przepisu, bo nic nie przyszlo:sorry2::-Ddo zaplaty! Tesciowa tylko krzyczala wolniej wolniej , kamera:happy2:Jak dojechalismy zaczeli sie wypytywac od kiedy tak sie czuje?itp. A Moj Kochany zapomnial z nerwow jezyka:-D
Zaprowadzila Mnie do Mojego pokoiku w ktorym mialam rodzic wraz z Tesciowa i Moim Przebadala Mnie mialam rozwarcie na 3 cm o godzinie16 podlaczyli Mnie pod ktg i tak do 17 lezalam w niewygodnej pozycji - nie moglam sie kiwac :no::crazy:to sciskalam Mojego za reke, On Mi mowil kiedy sie zbliza skurcz i kiedy odchodzi - super sprawa taki informator.Ale skurcze byly jeszcze za lekkie, a ja stresowalam sie szpitalem i cofalam reakcje porodowa. Wiec powiedziala zebym pojechala do domu i polozyla sie do Wanny i polezala tam i cos przegryzla lekkiego, a Ja sie wkurzylam :wściekła/y::wściekła/y:bo myslam ze juz bede rodzic...noi wstajac z lozka dostalam nastepny skurcz przy ktorym uslyszalam pyk i cieplo MI po nogach polecialo...Moj szybko polecial po midwife i mowi odeszly jej wody plodowe a Ona ; ''Ok to dobrze dala mi podpaske i podklad do samochodu i powiedziala zebysmy wrocili za jakis czas'' :tak::sorry2:Wyszlam z porodowki i 1 skurcz po odejsciu byl cholernie bolesny az Mnie powalilo na nogi - Tesciowa nie mogla na Mnie patrzec ze jeszcze mnie odeslali z trakimi bolami, bo w PL juz w takim stanie lezysz i rodzisz a tutaj tak nie ma .:no:Pojechalam do domu do wanny w samochodzie poprostu krzyczalam, syczalam, wylam i jeczalam ,wywijalam sie z tylu jak jakas porazona pradem :szok::tak:nie patrzylam czy ktos sie patrzy czy nie wtedy nie interesowalo MNie nicnaprawde!!Dojechalam do domu weszlam do wanny a tam.. ola boga gryzlam wanne przy skurczu:-Dtak doslownie, Tesciowa trzymala Mnie za reke a Siostra M liczyla ile trwa i co ile jest skurcz :tak::crazy::sorry2:a MOj sie relaxowal i pil male piwko:-Dz Siostry M!
 
17-18h/Po godzinie siedzenia w wannie zadzownilismy i powiedzielismy ze ja juz nie daje rady, a Oni ze mam przyjechac:tak::tak:juz szlam doslownie po scianach w domu, do samochodu prawie na czworaka, jak weszlam na tyl samochodu i ruszylismy a Mi przyszedl skurcz to zaczelam krzyczec z placzu nie dam rady , jedz cholera szybciej, a Moj tez zaczol krzyczec; ''Mamo, ja nie jade nie moge prowadzic Ona Mi tutraj urodzi:-D:-D''a Mama ; '' No jedz jedz Ona rodzi nie rozumiesz''a Ja jak wilk auuuuu w samochodzie, ha ha Jak dojechalismy ledwo wyszlam z samochodu i szlam jak bym miala klocka miedzy nogami:-D:shocked2:moj silowal sie z maszyna do biletow (1 £ przyjela a 2 juz nie chciala):wściekła/y:wiec sie wkurzyl i zawalail w Nia z piesci i kazdego przyjmowala. pamietam jeszcze jeden straszny skurcz przed szpitalem (byly juz co 3 min a nawet co 2,5)jak wyrywalam trawe przed wejsciem do szpitala ludzie sie pytali czy Mi pomoc a ja dalej skubalam calymi rekami jak rozwscieczony byk:-D:-Dha ha szlam juz po scianach z pomoca mojego do wanny porodowej, tam wytrzymalam doslownie 30min mialam juz znieczulenie gas &air /rozwarcie na 6 palcow/ godzina prawie 19 wszystko postepuje skurcze co 2 min, ale ja juz tak wylam - kazdy przechodzacy obok mojej sali porodwej pukal i pytal czy wszystko OK:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:Moj nie wiedzial juz jak MI pomoc, wiec pyta sie Mnie czy chce wyjsc z wanny i dostac zastrzyk ze znieczuleniem a ja na to ze chce ale chce zostac w wannie a Midwife powiedziala ze jak zastrzyk dostane to nie moge byc w wannie wiec postanwoilam wyjsc ...i przez caly hol do pokoju szlam prawie na golasa tylko z przodu mialam niby recznieczek:rofl2::zawstydzona/y:i Tam jak juz doszlam to usiadlam w prawym kacie pokoju bo dostalam skurczu i nie chcialam sie ruszyc ...wiec Moj dostal wielka gruche miekka oparl sie o kaloryfer a ja bylam w pozycji na w pol lezacej i rodzilam oparta o jego kolana plecami, dostalam zastrzyk w udo ktory przyniosl MI mega ulge i zbawienie, odzylam po nim.pozniej przyszla midwife inna zobaczyc jak sie mam i zaczela czestowac cala ekipe cukiereczkiem pudrowym mietowym (Tesciowa, MOj, Midwife)a ja wyciagne;am reke i mowie po polsku zamiast po angielsku ; '''Ja tez chce :zawstydzona/y::-p:crazy:'' a Ona Tobie nie wolno:no:a Ja MI wolno wolno i dala MI tego cukiereczka , podziekowalam juz po angielsku ha ha i przy skurczu oddawalam go Mojemu do reki i wdychalam gas a po skurczu bralam i ssalam ...niezly shiz co nie? zreszta ten gas robil takiego glupiego jaska i znieksztalcal Mi glos wiec gadalam jakbym sie helu nawdychala, moj czasem tez sobie pociagal ten gas ha ha okolo 20-30 mialam juz ochote przec sam organizm tak powodowal ale one kazaly jescze nie przec bo rozwarcie bylo na 8-9palcow wiec probowalam trzymac...i ciagle pytalam mojego kiedy koniec ? a ON no juz niedlugo he he bo bym pekla w srodku sama bym sobie rozwalila..jak bym parla.... noi tak do 21;00 rozwarcie juz 10 palcow i moge przec, a ja sily juz nie mialam :no:prawie,a Moj tylko mowil MI do ucha no juz przyj jeszcze tylko chwilka, Kochanie przyj juz ja widze ...dawaj masz sile, pomoge ci i zaczelam przec mocno ciagle oddychajac gleboko wraz z gasem i midwife tez mowily przyj przyj w miedzy czasiew dotknelam jej glowki jak wychodzila...:-) noi poczulam jak wyszla glowka,i przy nastepnym napieciu wyszla reszta ...chlup i Blania znalzla sie u Mnie na brzuszku taka cieplutka, malutka, po chwili odcieli pepowinke a Blania :wink: placz i tak ...21-30 URODZILA SIE BLANECZKA!!:-):happy2:3310gram, 53cm, 10pkt apgar, cala i zdrowa.Oczywsicie byl placz Moj i Mojego ze szczescia i Blania tez plakala;-)Piekne uczucie naprawde:happy2::tak:Pierwsza kupe zrobila na pielegniarke:-) i w becik ktory ja ubrali po wyjeciu z brzuszka.Potem zabrali ja do mycia,mierzenia,wazenia a ja raz sie napielam , a tu znow chlup i lozysko wylecialo-pokazali Nam, nie popekalam :no:, nie zszywali MNie:happy2:, lozysko cale i zdrowe urodzilam.Dostalam zastrzyk na szybkie odklejenie lozyska i na mniejsze krwawienie poporodowe:tak:. Pozniej posiedzialam jeszcze chwilke na tej podlodze-balam sie wstac ale nie wiem czemu:no::-D i wstalam przeszlam na lozko ... a krew sie lala jakby swinie zarzneli ha ha i zaraz dostalam Blanie do cycusia ja przystwilam i tak do dzis ciagnie jakby nigdy nie jadla:-DMoj Kochany glodomorek!:-DPozniej poszlam sie wykapac i jak zobaczylam sie na golasa bez brzucha to mialam takie dziwne uczucie o boze a gdzie ta druga czesc Mnie jaka jestem plaska:shocked2::eek::rofl2:he he ..kapiel to bylo jedyne marzenie po porodzie:-pW sobote urodzilam wieczorem a w niedziele wieczorem wyszlam do domu.Nie powiem ze bylo latwo sie poruszac bo bylam obolala ale szybko doszlam do siebie , jak kazda z Nas. nO to tyle. co mialam wam do powiedzenia :-D:-) Caly porod trwal 22 godziny od 1 skurczu 13/07 do 14/07 do 21-30!!Ja swoj porod zaliczam do latwych i z humorem kazdej zycze takiego ...(mam co wspominac,do dzis sie smiejemy z Moim jak gadamy o tych smiesznych akcjach:-D:tak:)pomijajac te bole:-pi jestem dumna z Siebie ze dalam rade i z M ktory tak bardzo Mi pomogl bedac przy Mnie i trzymajac MNie za reke:tak:Warto przezyc cos takiego-Moje zdanie:rofl2:I tak stalismy sie szczesliwa rodzinka.pozdrawiam ;-)[/I][/COLOR][/SIZE][/FONT]
 
Dziewczyny mialam problem z dodaniem opisu mojego porodu - zreszta jak widac czcionka sie cos zwalila, bo za duzo sie rozpisalam 10000tylko mozna znakow w jedym posciea ja mialam 13666! Ale nie chcialo MI sie poprawiac sorki:-p
 
reklama
Do góry