reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy

Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia
 
reklama
Pamiętam Joasiu o Twoim zabiegu. Podtrzymuje mnie to na duchu. Mimo makabrycznych opisów ;-)

Co do urlopu, to wlasnie już zaplanowane. Ide na zabieg rano, a R zostaje z dzieciakami. Ketonal w apteczne juz jest :sorry2:

A co zachowań dziecka i myśli, które rodzą się w głowie.... to tylko matka może zrozumieć inną matkę. Mój R się dziwi czemu jestem taka podenerwowana i krzyczę na Macka. I w ogole nie slyszy tego jak On podnosi głos. Typowe dla łosi :-p

Dorotko nie jest az tak zle, boleć boli, mnie najbardziej bolał kącik ust od wbijania w niego jakiegoś dziwnego narzędzia :sorry2::sorry2: znieczulenie duzo daje, bedziesz pewnie czuła dyskomfort samego wychodzenia zeba...
Opuchlizna trzymała sie u mnie jakies 3 dni, później juz było z gorki, na pewno dasz rade!
Ja miałam zab zaklinowany w kanale przez inny ząb wiec rwanie było ciężkie i długie, u Ciebie może być szybciej....trzymam qciuki żeby tak było!!!!!!!

a co do ketonalu to uważaj kochana z jego braniem, ja sie leczyłam 2 miesiące na żołądek przez to cholerstwo :dry::dry::dry::dry:
 
Joasiu, dzięki za info ;-) Szczególnie pocieszył mnie ten dyskomfort wychodzenia zęba, już nie wspomnę o montażu jakiejś maszyny, które będzie chciala rozerwać kąciki moich ust. Dziś inna koleżanka pocieszyła mnie, że ona po podobnym zabiegu miała suchodół zębowy :szok:, co bolało jak cholera. Tak więc już jestem ostro napalona na całą akcję :shocked2::eek::hmm:

coś dla Was babeczki:

w co się ubrać?
 
Dzień dobry :-):-):-):-)
słońce, kawa, antyradio, szefowa na urlopie - takie tam drobne poranne przyjemnostki :-D:-D:-D:-D


Hej
1. melduje sie bez bólu głowy!!!!!

2. (...) Jest niegrzeczna,złośliwa i taka nerwowa że czasami jestem bezradna.
(...) Jak teraz o tym myśłe to nie było nawet żadnego konkretnego powodu tej awantury :no: ot coś jej sie nie spodobało a potem to juz była lawina :-(

1. a u mnie wprost odwrotnie ostatnio :dry::dry::dry: jestem w 5cio dniowym ciągu bólowym :dry::dry::baffled::baffled::baffled:
2. taaaaaaa, znam to :dry: i jeszcze to:

(...) Codzienne awantury o położenie się do łóżka, udanie do łazienki czy zjedzenie mięsa na obiad to norma. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz Kornel wykonał polecenie od razu. Generalnie zawsze jest to poprzedzone kilku/kilkunastominutowym buntem.

ale pocieszam (?) się, że Żaneta ma gorzej: jest z tym moim potworem przez cały dzień :szok::szok: ale jakoś daje sobie radę. nie wiem, nie pytajcie jak :-)
co działa na Julkę? przekupstwa :dry: np. chodź już do domu, po drodze kupimy arbuza; jak zjesz kolację dostaniesz żelka; zabiorę zabawki i oddam Konradkowi (Iwon :-D:-D) i takie tam....
najgorzej jest z porannym wstawaniem: pobudka o 5.50 to KOSZMAR i zawsze kończy sie na tekście: "Juleczko, tu zostawiam Ci ubranka i śniadane a ja idę do pracy, pa" od razu sprint z łóżka :sorry2::sorry2: ale nie jestem z siebie dumna za takie zagrania :-:)-:)-( ale co mam robić???:-:)-:)-(
no i droga do Żanety :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:: to co mi zajmuje 5 min. z Julką zabiera, wrrrr, 15 :nerd::nerd::nerd::nerd::nerd:
Mój nowy wiosenny nabytek :-)
zdecydowanie musze sobie kupić jakąś sukienkę :tak::tak::tak::tak:
po przeprowadzce w końcu zrobiłam przegląd ubrań i okazało się, ze nie mam ani jednej :dry::dry::dry::dry::dry::dry:

Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia

uuuuuu, śliczny :tak::tak::tak::tak::tak::tak:


przygotowane do lata???? ja spędzam weekendy na rowerze :sorry2: zadnych zmian :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
wracam do pracy :nerd:
 
hej!

Dzis mam nadzieje że uda się zaszczepić Jagodkę. Ma jeszcze troszkę kataru, ale to już od miesiąca się ciągnie. Taki mały katarek. Katareczek ;-)

Fajny chłopczyk Niesiu!!! Raz jeszcze gratuluję!!!!!!!!!!!

Gazelko trzymam kciuki za jutro :tak:


:confused:
a to czemu?
 
Joasiu, dzięki za info ;-) Szczególnie pocieszył mnie ten dyskomfort wychodzenia zęba, już nie wspomnę o montażu jakiejś maszyny, które będzie chciala rozerwać kąciki moich ust. Dziś inna koleżanka pocieszyła mnie, że ona po podobnym zabiegu miała suchodół zębowy :szok:, co bolało jak cholera. Tak więc już jestem ostro napalona na całą akcję :shocked2::eek::hmm:

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Gazelka będzie dobrze, to tylko ząb a nie np. noga:-p:-p:-p
Mnie czeka akcja ząb w piątek! damy radę! :tak::tak::tak:
 
Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia

Jaki malutki i kochany! Jeszcze raz gratuluję!:tak::tak:
 
reklama
Elen, u nas poranne wstawanie to też mordęga :rolleyes2::confused2: W weekendy, kiedy dziecię wstaje zgodnie ze swoim rytmem jest grzeczne jak aniołek, ładnie się bawi i daje pospać staruszkom. Ale w dni powszednie... Codziennie to samo, najpierw musi być ciepłe mleko, żeby mały w ogóle zechciał dalej 'negocjować'. Potem delikatne głaskanie, nasze "wstawaj kochanie" i jego "nie, chcę spać" i nakrywanie się kołdrą. Ta batalia trwa jakieś 15 minut. Potem mały jest zachęcony bajką i to z reguły skutkuje. A na wyjątkowo ciężkie poranki, kiedy dziecko odwraca się tyłkeim, a my spieszymy do pracy mamy...ciasteczko :zawstydzona/y::sorry2: Cóż począć? :dry:

Niesia, słodki Michałek, do schrupania :blink:

Gazelko :elvis::elvis::elvis:
 
Do góry