reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy

Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia
 
reklama
Pamiętam Joasiu o Twoim zabiegu. Podtrzymuje mnie to na duchu. Mimo makabrycznych opisów ;-)

Co do urlopu, to wlasnie już zaplanowane. Ide na zabieg rano, a R zostaje z dzieciakami. Ketonal w apteczne juz jest :sorry2:

A co zachowań dziecka i myśli, które rodzą się w głowie.... to tylko matka może zrozumieć inną matkę. Mój R się dziwi czemu jestem taka podenerwowana i krzyczę na Macka. I w ogole nie slyszy tego jak On podnosi głos. Typowe dla łosi :-p

Dorotko nie jest az tak zle, boleć boli, mnie najbardziej bolał kącik ust od wbijania w niego jakiegoś dziwnego narzędzia :sorry2::sorry2: znieczulenie duzo daje, bedziesz pewnie czuła dyskomfort samego wychodzenia zeba...
Opuchlizna trzymała sie u mnie jakies 3 dni, później juz było z gorki, na pewno dasz rade!
Ja miałam zab zaklinowany w kanale przez inny ząb wiec rwanie było ciężkie i długie, u Ciebie może być szybciej....trzymam qciuki żeby tak było!!!!!!!

a co do ketonalu to uważaj kochana z jego braniem, ja sie leczyłam 2 miesiące na żołądek przez to cholerstwo :dry::dry::dry::dry:
 
Joasiu, dzięki za info ;-) Szczególnie pocieszył mnie ten dyskomfort wychodzenia zęba, już nie wspomnę o montażu jakiejś maszyny, które będzie chciala rozerwać kąciki moich ust. Dziś inna koleżanka pocieszyła mnie, że ona po podobnym zabiegu miała suchodół zębowy :szok:, co bolało jak cholera. Tak więc już jestem ostro napalona na całą akcję :shocked2::eek::hmm:

coś dla Was babeczki:

w co się ubrać?
 
Dzień dobry :-):-):-):-)
słońce, kawa, antyradio, szefowa na urlopie - takie tam drobne poranne przyjemnostki :-D:-D:-D:-D


Hej
1. melduje sie bez bólu głowy!!!!!

2. (...) Jest niegrzeczna,złośliwa i taka nerwowa że czasami jestem bezradna.
(...) Jak teraz o tym myśłe to nie było nawet żadnego konkretnego powodu tej awantury :no: ot coś jej sie nie spodobało a potem to juz była lawina :-(

1. a u mnie wprost odwrotnie ostatnio :dry::dry::dry: jestem w 5cio dniowym ciągu bólowym :dry::dry::baffled::baffled::baffled:
2. taaaaaaa, znam to :dry: i jeszcze to:

(...) Codzienne awantury o położenie się do łóżka, udanie do łazienki czy zjedzenie mięsa na obiad to norma. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz Kornel wykonał polecenie od razu. Generalnie zawsze jest to poprzedzone kilku/kilkunastominutowym buntem.

ale pocieszam (?) się, że Żaneta ma gorzej: jest z tym moim potworem przez cały dzień :szok::szok: ale jakoś daje sobie radę. nie wiem, nie pytajcie jak :-)
co działa na Julkę? przekupstwa :dry: np. chodź już do domu, po drodze kupimy arbuza; jak zjesz kolację dostaniesz żelka; zabiorę zabawki i oddam Konradkowi (Iwon :-D:-D) i takie tam....
najgorzej jest z porannym wstawaniem: pobudka o 5.50 to KOSZMAR i zawsze kończy sie na tekście: "Juleczko, tu zostawiam Ci ubranka i śniadane a ja idę do pracy, pa" od razu sprint z łóżka :sorry2::sorry2: ale nie jestem z siebie dumna za takie zagrania :-:)-:)-( ale co mam robić???:-:)-:)-(
no i droga do Żanety :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:: to co mi zajmuje 5 min. z Julką zabiera, wrrrr, 15 :nerd::nerd::nerd::nerd::nerd:
Mój nowy wiosenny nabytek :-)
zdecydowanie musze sobie kupić jakąś sukienkę :tak::tak::tak::tak:
po przeprowadzce w końcu zrobiłam przegląd ubrań i okazało się, ze nie mam ani jednej :dry::dry::dry::dry::dry::dry:

Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia

uuuuuu, śliczny :tak::tak::tak::tak::tak::tak:


przygotowane do lata???? ja spędzam weekendy na rowerze :sorry2: zadnych zmian :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
wracam do pracy :nerd:
 
hej!

Dzis mam nadzieje że uda się zaszczepić Jagodkę. Ma jeszcze troszkę kataru, ale to już od miesiąca się ciągnie. Taki mały katarek. Katareczek ;-)

Fajny chłopczyk Niesiu!!! Raz jeszcze gratuluję!!!!!!!!!!!

Gazelko trzymam kciuki za jutro :tak:


:confused:
a to czemu?
 
Joasiu, dzięki za info ;-) Szczególnie pocieszył mnie ten dyskomfort wychodzenia zęba, już nie wspomnę o montażu jakiejś maszyny, które będzie chciala rozerwać kąciki moich ust. Dziś inna koleżanka pocieszyła mnie, że ona po podobnym zabiegu miała suchodół zębowy :szok:, co bolało jak cholera. Tak więc już jestem ostro napalona na całą akcję :shocked2::eek::hmm:

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Gazelka będzie dobrze, to tylko ząb a nie np. noga:-p:-p:-p
Mnie czeka akcja ząb w piątek! damy radę! :tak::tak::tak:
 
Cześć dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za gratulacje.
Czujemy się już dobrze i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Michałek jest (na razie) spokojną dzidzią, więc dajemy sobie radę. Mimo tego upłynie jeszcze trochę czasu, zanim się tak naprawdę zorganizujemy.
A oto nasza dzidzia

Jaki malutki i kochany! Jeszcze raz gratuluję!:tak::tak:
 
reklama
Elen, u nas poranne wstawanie to też mordęga :rolleyes2::confused2: W weekendy, kiedy dziecię wstaje zgodnie ze swoim rytmem jest grzeczne jak aniołek, ładnie się bawi i daje pospać staruszkom. Ale w dni powszednie... Codziennie to samo, najpierw musi być ciepłe mleko, żeby mały w ogóle zechciał dalej 'negocjować'. Potem delikatne głaskanie, nasze "wstawaj kochanie" i jego "nie, chcę spać" i nakrywanie się kołdrą. Ta batalia trwa jakieś 15 minut. Potem mały jest zachęcony bajką i to z reguły skutkuje. A na wyjątkowo ciężkie poranki, kiedy dziecko odwraca się tyłkeim, a my spieszymy do pracy mamy...ciasteczko :zawstydzona/y::sorry2: Cóż począć? :dry:

Niesia, słodki Michałek, do schrupania :blink:

Gazelko :elvis::elvis::elvis:
 
Do góry