reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Witamy Cie serdecznie osa657 mam nadzieje ze sie tu u nas zadomowisz. Mamy naprawde wspaniala atmoswere  ;D ,ale juz to pewnie zauwazylas  :p

Martuska pierwszy raz slysze o tych faldkach  ??? :o ??? Jak sie tylko maly obudzi to ide sprawdzac
 
reklama
Martuska tez karmie tylko piersia i boje sie wlasnie tych kryzysow mlecznych, mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze czego i Tobie i innym mamom karmiacym piersia zycze.
 
Eliall mysle, ze jak sie nastawimy pozytywnie to powinno byc dobrze :)
A z tymi faldkami to nie chce straszyc, wlasciwie sama sobie strachu napedzam, pewnie niepotrzebnie. Eliall, niech faldki Rayana beda rowniutkie :)
 
Martuśka nic się nie martw kryzysem 6 tygodnia :) Ja już przeszłam szósty tydzień i mleczko jest nadal. To fakt, że w tym czasie Maciek częściej chciał jeść, nawet co godzinę, ale tak myśle, że to może było po to, żeby mi sie więcej mleczka wyprodukowało.
Kredeczko, a ty sie nie martw kapturkami. Też je przerabiałam, ale pewnego dnia postanowiłam, że oducze Maćka od nich, uparłam się i w końcu załapał o co chodzi. tak, że wytrwałość to podstawa. Napewno się uda!!!
 
A my spędziliśmy dzisiaj cały dzień u teściów w ogrodzie. Pogoda superaśna. Maćiusiek spał, jadł i drzewka oglądał. Mamuśka się w końcu poopalała, pierwszy raz tego lata. Wystawiłam cycuszki do słońca i śmiałam się, że Maćkowi mleczko podgrzewam. Teściu na to: Tylko uważaj, żeby się nie skwasiło :D
Super było, tylko teraz patrzę na siebie w lustrze i widzę, że raczek jestem. Chyba będę musiała spać na wieszaku :)
 
dziewczyny ratujcie....,mam zastuj pokarmu z piersi, bylam ulekarza, dal tabletki ale nie moge sie uporac z ta goraczka!!!:(

moze macie jakies sposoby....na razie pyralgina nic nie pomogla, oklady z apusty tez i zimne oklady na glowe rowniez....nie mam juz sily..Maluch placze ze chce jesc a ja nie mam sily...dziwie sie, ze mam chociaz na to, zeby to napisac sile....
 
joaska - ja przy pierwszym maleństwie tez to przerabialam, przede wszystkim masuj i dawaj cyca jak czesto sie da albo upuszczaj mleka. nie ma rady zaciśnij zęby i do dzieła. Mi trochę pmagały okłady z siemienia lnianego - garść siemienia zaparz wrzątkiem ale tylko trochę wody (robi sie taka galaretka) to jak przesytgnie (tak zebys sie nie poparzyła) zawiń w kawałek tetry i na cyc. Mi to pomagało !!! A gorączka mi zeszła dopiero po jakiś 36 godzinach.

Powodzenia i trzymaj się, a jak dalej będzie tak krucho to najlepiej leć jeszcze raz do lekarza - mi wtedy lekarz kazał brać augmentin (niestety antybiotyk) przez 3 dni i nie mogłam karmić malej przez ten czas. No ale ja to trochę na początku zaniedbałam i mialam 40 stopni. A cha przypomniałam sobie coś jeszcze - przezte trzy dni co nie karmiłam i potem jeszcze przez 2 dni lekarka kazała nam zeby mężulo przyssał sie do cyca i wyciągnąl co sie da ;D Marudził strasznie ze to nasze mleczko to ochydztwo ale pomagało niesamowicie !
 
a mysmy zaliczyli dzisiaj pierwsza rodzinna imprezke z Weronika.
Moj dziadek mial 80te urodzinki i imprezka byla w knajpce , zapakowalismy z mezulem malenstwo i pojechalismy, malutka jak na najmlodsza prawnuczke przystalo byla grzeczniutka i nawet raz nie zaplakala ;D a teraz smacznie spi i ja zaraz ide w jej slady .
Do jutra mamusie, acha witaj Osa ciekawe czy tez sie uzaleznisz hihihi
 
Dziękuję za przywitanie. Czuję się tutaj jak w rodzinie, jakbym znała Was od dawna. Naprawdę bardzo fajniutko tutaj :) Z tym zastojem to rzeczywiście pomaga masaż, odciąganie i jak najczęstsze przystawianie dzieciątka. Jesteśmy z Tobą, musisz to przetrwać na pewno dasz radę!! Każda z nas to prędzej czy później przechodzi...
A z tymi fałdkami to ponoć prawda chociaż sama jeszcze tego nie przerabiałam.
Dziewczyny, które muszą iść do pracy po macierzyńskim jak sobie radzicie z tą perspektywą? Bo ja chociaż staram się żyć chwilą jestem tym faktem przerażona. Już teraz kiedy wychodzę na chwilę z domu to przez cały czas myślę o Karolinie. Strasznie za nią tęsknię i nie wyobrażam sobie tych rozstań na 8 do 10 godzin! Tyle rzeczy może się wtedy wydarzyć a mnie przy tym nie będzie :(Ciekawe kto taki mądry wymyślił tak krótki macierzyński?!
 
reklama
Wpadłam i poczytałam was troszke chociaz pewnie nie uda mi sie nadrobic wszystkiego ale bardzo sie stęskniłam :) By;lismy na urlopi ena Mazurach i muszę napisać Tusi kilka słów - jeszcze do zeszłego tygodnia miałam takiego doła jak Ty - mały płakał i marudził a ja nie potrafiłam mu pomóc, chodziłam zła, a on płakał. Trudno mi w to uwierzyc ale pewnego dnia zmienił sie nie do poznania - nie wiem co sie stało ale jak sie pojawił pierwszy usmiech - od tatmtej pory lezy gaworzy i smieje sie godzinami - oczywiscie czasem zapłacze ale ja nie potrafie sie nadziwic tej odmianie - mysle ze po prostu odkrył usmiech i to mu sie bardziej spodobało hi hi hi. Dzis jest najsłodszym szkrabe,m pod słońcem - wiec Tusia nie zamartwiaj sie tylko zaczekaj chwilke jak Maja odkryje usmiech bedziesz siedziała nad łózeczkiem jak ja i nie mogła uwierzyc ze to ten sam smyk:)
wracam do czytania dalej:))
 
Do góry