reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Moje dziecko wymyśliło sobie nowa zabawe, zamiast zasypiac staje w łózeczku i wyrzuca smoczek na środek pokoju a potem mnie woła- mama ociek (mama smoczek) i już jej go cztery razy dałam, jak jeszcze raz go wyrzuci to zaczynamy nauke zasypiania bez smoczka :tak:
sama sie o to prosi chyba :tak: a ja matka tyranka chętnie to wykorzystam :tak:

U nas jest dokładnei to samo i już tez mnie to zaczyna denerwowac, choc dwa ostatnei dni byly super 5 minut i alek zasypial, bez wypluwania smoka. ja teraz nei moge sie przelamać , zeby wyjśc z pokoju i siedze do czasu az Alek zasnie. Boje sie, ze bedzie placz i lament i zanim sie przyzwyczai to minie z tydzien, nei ma racji?
 
reklama
Kredzi chcialam napisać, zeby sie nei przejmowala juz rtęcią jeśli ma jakieś watpliwości, bo ja napiszę, w ptrzeciwieństwie do reszty, ze na 100% to nei była rtęć:laugh2: ;-) :tak: termometry akwariowe maja takie wlasnie kuleczki pod kawałkiem watki i sa one po to zdaje sie, zeby termometr byl ciut cięższy jak sie go przykleja do szyby akwarium. Wiem, bo miałam rybki za młodu i naoglądałam się tych termometrow a nawet rozbiłam jeden.
Kredziu ja byślę, ze skoro Tymik dobrze się czuje to już sie kochana nie zadręczaj. Może wcale nei połkna szkła a moze już w kupce wyszło. Gdyby coś miało być to już by chyba było:baffled:
 
Hanti! Taki nocnik to super sprawa - my mamy! Oprócz tego że idealnie pasuje na głowę, to można w nim wozić smoczka i przechowywać różne fajne rzeczy, a jak pięknie gra jak się do niego wejdzie gołą girką :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes: O sikaniu do niego i takich tam innych nic nie wiemy, bo Mich uważa za rzecz bezsensowną siadanie na tak pięknej zabawce...:oo: :oo: :cool2: :cool2: :cool2:

:laugh2: :laugh2: :laugh2: :laugh2: :laugh2: :rofl2: :rofl2: :biggrin2:

Dobre Ewcia dobre!!!!
Tak sobie wlasnei myslalam o grajacych nocnikach, ze dziecko predzej zaskoczy co zrobic zeby zagralo, ale tak, zeby nei musiec tam nasikac.

Mysle, ze opcaj chodzenia w majtach i lania na podlage jest chyba najbardziej skuteczna. moze z tetra tez by przeszlo, ale trzeba miec duuuzo tetry przygotowane i spodni chyba tez:cool2:
 
Dobry wieczorek :)

Gorąca dyskusja nocniczkowa, a my daleeeeko w lesie w tym temacie. Jakoś jestem przerazona kwestią nocniczkowania i tak mi się nie chceeeeeeeeeeeeeeeeeee... :no: Mam nadzieję, że moje lenistwo nie odbije się na dziecku, ale chyba nawet Tracy pisala, że nocnikowanie między 18 a 24 miesiącem ;-) :laugh2: Nie powiem - proby były (i opiekunka chyba próbuje), ale Maciek to taka mała torpeda i nie usiedzi dłużej niż kilka sekund. A Tracy pisala, że na początek nalezy próbować nie dłużej niż 3 minutki. A Maciejek nawet tego nie usiedzi :-)

smak na szrlotkę mam i ja :tak: :tak: :tak:
 
A, i jeszcze w sprawie mieszkanek. My wlasnie jestesmy na etapie leniwych poszukiwań. I czytam sobie Wasze argumenty i sama juz nie wiem - domek czy mieszkanko. Wiele wskazuje oczywiście za domkiem, ale ja jestem dziwoląg i lubie mieszkać w mieście. W W-wie oczywiscie nie wchodzi w grę domek w samym mieście, bo te ceeeeny :szok: :szok: :szok:

No i znajomi przeprowadzaja sie pdo W-wke (*Niania* :elvis: :elvis: :elvis: ). Ale argument Iwon mnie przekonal - grunt to dostęp to wszelkiej miejskiej infrastruktury. Heh, juz myslalam że jakimś dziwolągiem jestem, bo wszyscy namawiają nas na domek, a ja kręcę nosem. No niestety, jestem wygodnicka. Lubię mieć wszędzie blisko. W W-wie i tak ciężko sie przemieszczać (duza i mnóstwo korków), a jeszcze dojeżdzanie. O nie nie.... :eek:
 
Dobry wieczorek :)
smak na szrlotkę mam i ja :tak: :tak: :tak:
:tak: OJJJJ asiczku narobiłaś ....

kasiu
ja go jesc tez nie bede.........
ostatnio czuje ze mam o pare cm wiecej w pasie...........

wiec ze słodkosciami narazie przystopowałam :rofl::rofl:
chudzino tobie to by chyba nawet cała blaszka nie zaszkodziła :-p


a ja na kolację zjadłam kromkę bułki z miodem bez masła i miałam herbate bez cukru ....masakra
 
A najbardziej lubię mieszkać na 2gim pięterku. Nie za wysoko, ale blok nie jest przytłoczony innymi i juz coś widac - chociaz oczywiście to ostatnie zalezy od otaczających budynków. Na niższych piętrach często jest ciemno, a ja lubie jasność.

Jeśli chodzi o halasy to my na szczęście mamy wyrozumiałą sąsiadkę jesli chodzi o wyczyny Maciejka. On ciągle biega, chce się ganiać, tupie i podskakuje. Ale gdy jest cicho, to Ona.... martwi się, że Maciejek jest chory. I woli te hałasy, hi hi Niezła babka, ale Ona jest zakochana w Maciejku i ciągle o Nim gada :tak:
 
A, i jeszcze w sprawie mieszkanek. My wlasnie jestesmy na etapie leniwych poszukiwań. I czytam sobie Wasze argumenty i sama juz nie wiem - domek czy mieszkanko. Wiele wskazuje oczywiście za domkiem, ale ja jestem dziwoląg i lubie mieszkać w mieście. W W-wie oczywiscie nie wchodzi w grę domek w samym mieście, bo te ceeeeny :szok: :szok: :szok:

No i znajomi przeprowadzaja sie pdo W-wke (*Niania* :elvis: :elvis: :elvis: ). Ale argument Iwon mnie przekonal - grunt to dostęp to wszelkiej miejskiej infrastruktury. Heh, juz myslalam że jakimś dziwolągiem jestem, bo wszyscy namawiają nas na domek, a ja kręcę nosem. No niestety, jestem wygodnicka. Lubię mieć wszędzie blisko. W W-wie i tak ciężko sie przemieszczać (duza i mnóstwo korków), a jeszcze dojeżdzanie. O nie nie.... :eek:

domek tak ale najdalej w pierwszej miejscowości
pod dużym miastem
:tak: :tak: :tak: :-) :-) :-)
 
reklama
Głowa mi pęka, buuu :-(

A Maciek ostatnio coraz częściej łapie nowe słówka. Wczoraj mnie zszokował, bo podniósł mi bluzkę, pokazał na brzuch i mówi: "pępe" :-) No i praktycznie codziennie ma jakieś nowe słowo, ale moje nabardziej ulubione to już wspomniany kiedys ołówek, czyli "ołoło". Ciągle za nim chodzę i każę mu mówić ołówek. Biedne dziecko, pewnie ma mnie już dość... :-D
 
Do góry