Nic takiego nie kojarzę, od zawsze mi się wydaje że jest te 3 m-ce.
Powiem tak - w pierwszej ciąży tak miałam, że przyszłam do pracy i zaszłam. Pełna byłam nadziei na tą pracę, bardzo mi na niej zależało. Byłam na zleceniu. Stwierdziłam, że trzeba pójść i powiedzieć z mostu co się stało. W zamian za szczerość i zaangażowanie które okazałam w tym krotkim okresie zatrudnienia dostałam ... Umowę na czas nieokreślony. Po prostu. A po powrocie do pracy podwyżkę. Pracowałam do 9 mca. 2 tyg przed porodem sami mnie wygonili żebym im nie urodziła w biurze