CiagleNiewyspana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2021
- Postów
- 3 409
U nas na pierwszym zdj jeden szkodnik w tamtym roku. Na zdjeciu obok kolejne szkodniki gotowe na choinkeProszę jak pięknie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U nas na pierwszym zdj jeden szkodnik w tamtym roku. Na zdjeciu obok kolejne szkodniki gotowe na choinkeProszę jak pięknie
Ogólnie wędzone jest cięższe na żołądek więc dużo tego lepiej nie jeść. Źródło masz świetne mi przyjaciel na "RODOS" wedzi i ryby od rybakow ma bo mieszkamy w Gdańsku. Podstawa to mięsko dopieczone i właśnie ta temp.również. omijalabym ryby które dłużej żyją.Ja wczoraj mialam rozkminy o wedzonej szynce od tescia. Zjadlam doslownie dwa plasterki. Dzisiaj sie dowiedzialam, ze mieso z masarni, najpierw peklowal a pozniej sam wedzil bo ma swoja wedzarnie w ogrodzie. Ponoc w ponad 80 stopniach i iles tam godzin. Wiec mam nadzieje, ze moge spac spokojnie.
Szynka chyba pieczona nie była. Wiem tylko o peklowaniu i wedzeniu. Ale tez cholera wie, bo sie na tym nie znam mam nadzieje, ze te dwa plasterki w dodatku zjedzone na wspole z kotami nie mialy zadnego syfku w sobie.Ogólnie wędzone jest cięższe na żołądek więc dużo tego lepiej nie jeść. Źródło masz świetne mi przyjaciel na "RODOS" wedzi i ryby od rybakow ma bo mieszkamy w Gdańsku. Podstawa to mięsko dopieczone i właśnie ta temp.również. omijalabym ryby które dłużej żyją.
Ja przez cały czas profilaktycznie biorę probiotyki doustne dla kobiet w ciąży. Co prawda sam probiotyk raczej nie wyleczy Ci infekcji, ale może pomoże uchronić przed kolejnymi.Dziewczyny co na infekcje intymna bez recepty? Już wariuje... Ostatnio dostałam od lekarza globulki pimafucin, pomogły ale po stosunku znowu to dziadostwo... Mimo że mąż też dostał leki. Nie będę co 2tyg biegać po recepty bo zbankrutuje płacąc za każdą wizytę po 250zl... Jest coś co na was działa i jest dostępne od ręki? Dziękuję z góry.
Ja mam jeszcze jedno... 240lTeż mam akwarium [emoji3526]Zobacz załącznik 1349049
Nie wiem dlaczego, ale bardzo dużo mam twierdzi ze mleko modyfikowane to zło Ja powiem tak. Corka karmiona piersią przez 11mc chorowala mi strasznie i paraktycznie raz w miesiącu była na antybiotyku. Syn karmiony jedynie 3 mce cycem a później modyfikowanym i do dziś choruje sporadycznie… jak mi ktoś próbuje wmówić jakie to cuda robi mleko matki to jade z nim ostro. Bo sama wiem ze g.wno daje. Jedynie to jest to wygoda. Nie musisz wstawać w nocy i przygotowywać mieszanki, nie wydajesz tyle kasy, ale musisz tez być zdyscyplinowana, bo jak zjesz coś co dziecku nie podpasuje to meczy się dziecko i ty razem z nim. Jedyne co cenie w KP to bliskość mamy i dziecka. Niesamowita wiez która nie stworzy się butelka Ja chciałabym KP ale jestem już doświadczona i wiem ze nie zawsze musi się udać i tez się nic nie stanie. Na pewno nie będę ściągać pokarmu, mrozić, przechowywać i odgrzewać. Szkoda moich cycków.To pojedynczy też dobre rozwiązanie. Jak masz już praktykę, to teraz powinno być łatwiej Dla mnie to będzie nauka od początku. Mój właściwie wcale nie był bezpośrednio na piersi. Nam tak współpraca szła, że przetestowałam chyba wszystkie możliwe nakładki, różne sposoby przystawiania itp itd, a i tak wylądowaliśmy w szpitalu z początkiem odwodnienia (upierałam się że będę karmić, a mieszanka to zło - teraz tak nie myślę), dostałam laktator do ręki. No i aby dziecko z głodu nie padło zostałam kpi.
Ja mam jeszcze jedno... 240l [emoji23]
Wedzenie miesa trwa ok 8 h w zaleznosci od miesa takze nie martwilabym sie gdy ta temp jest stale utrzymywana przez tak dlugi czasSzynka chyba pieczona nie była. Wiem tylko o peklowaniu i wedzeniu. Ale tez cholera wie, bo sie na tym nie znam mam nadzieje, ze te dwa plasterki w dodatku zjedzone na wspole z kotami nie mialy zadnego syfku w sobie.
mam tak samo, jedzenie puchnie mi w buzi. Mdłości trochę odpuszczają ale apetytu nie mamJa głód też czuje prawie cały czas ale chęci do jedzenia nie. Ja dziś robiłam badania min tarczycę i z 2,5 spadło ładnie do niecałe 1. Ft4 ładne ale wcześniej też było ok. Ogólnie w ciąży ważniejsze ft4