reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Tak też bym określiła swoją ciążę, codziennie okres na mega kacu 😂
I tak super że do 10 tylko masz najgorzej, ja to do tej pory potrafiłam w łóżku leżeć i do 16, później do 14, później do 13 i tak każdego dnia jest trochę lepiej i teraz wstaje z łóżka koło 11.
Także mega postęp 😂
Ale te dni kiedy wyczynem było pójść siku, później znowu do łóżka, bo trzeba odpocząć 🙂 a po godzinie decyduje się na prysznic i ubranie się. To po tym idę spać na godzinę, bo to wyczyn dnia 🙂
Też tak miałyście??? Macie???

o matko myslałam, że tylko ja tak mam. Nie wiem czy to przez pracę czy co, ale nie daję rady, zrobienie obiadu to jest wyczynw tej chwili, bo codzinnie słabo się czuję...

Ja bym ciągle tylko spała. Towarzysko totalnie się wyłączyłam i odwołuję wszystkie spotkania, bo wyjście z domu to dla mnie jak wyprawa na księżyc 😂 całe szczęście mój mąż wszystko ogarnia "domowo". Dobrze, że wszystkie prezenty świąteczne można kupić przez Internet, bo inaczej byłabym jak Grinch 😂
Ja na dzień dzisiejszy jestem leżąca z przymusu ale wstać i tak trzeba, choćby tylko żeby coś zjeść, wysikać się, przebrać się . Na dzień dzisiejszy najbardziej męczącą czynnością jest dla mnie wziąć prysznic ... zejść po schodach, prysznic, ubrać się , wejść po schodach ... sapię po tym jak stara lokomotywa, jak jakiś zapasiony stary knur 🥵
 
reklama
To on za Ciebie lata do kibelka? Mi się śmiać trochę chce nieraz, bo mam wrażenie, ze faceci się z nami utożsamiają w ciąży 😄. Moj w dwoch pierwszych tyl rowno ze mną, a teraz chudnie razem ze mną
taa dostal czegos innego jak wymiotow hehe ja nudnosci i wymiotow nie mam jedynie ten straszny bol glowy łooo....ze az mnie mdli wiec moze to są te mdłości heheh już sama sie gubie
 
Ja na dzień dzisiejszy jestem leżąca z przymusu ale wstać i tak trzeba, choćby tylko żeby coś zjeść, wysikać się, przebrać się . Na dzień dzisiejszy najbardziej męczącą czynnością jest dla mnie wziąć prysznic ... zejść po schodach, prysznic, ubrać się , wejść po schodach ... sapię po tym jak stara lokomotywa, jak jakiś zapasiony stary knur 🥵
Ale to już niedługo będzie lepiej!
Po 12 tygodniu jak ręką odjął! Podobno!
I tego się trzymam!!! I dni odliczam 🙂
 
mam nadziej ze organimz sie w koncju do tego przyzwyczai bo nie wyobrazam sobie całej ciazy dzien w dzien z tym bolem....
Teraz sobie przypomniałam, że miałam czas brania duphastonu podczas niepłodności do któregoś z cyklu stymulowanych i głowa mnie bolała tak jak nigdy w życiu, więc to może być dobry trop
 
Najwqzniejsze ze fasolka bezpieczna…
Do weekendu to tylko kilka dni.
Trzymam mocno kciuki żebyś już do szpitala nie wracała…
Bardzo bym chciała nie wracać ale zobaczymy co życie przyniesie. W piątek przed południem mam wizytę u lekarza prowadzącego, mówiłam lekarzowi że chciałabym pójść na nią. Powiedział że zrobimy tej aby Pani poszła. Mam umówić się na USG prenatalne. Zwolnienie do 17.12 .Nie wiem czy z 17 włącznie czy do 17. Szpital też moze wystawiać na czas pobytu w szpitalu a czy też po szpitalu nie mam pojęcia. Do pracy fizycznej na nogach z klientami w sklepie, jeszcze teraz przed świętami raczej napewno nie pozwolą mi wrócić.
 
Obiadki w weekend pod moim okiem robił mąż. Nawet mu to nieźle wyszło aż w szoku byłam . Teraz na szczęście mam pozamrażane różne obiadki ( bigos, gołąbki, pierogi ) to nie muszę nic robić bo i tak mam leżeć więc się same odmrażają a potem tylko odgrzać.

Z tymi zadyszkami to mam nadzieję że to minie. Na necie dużo rzeczy pisze i człowiek nie wie co fake a co prawda, i żs organizm po prostu musi się nauczyć nowego rytmu i tyle. Moze to i prawda.
Gdy wyjechałam do pracy w górach to przez pierwsze 2 tygodnie zwykłe wyjście do pobliskiego sklepu było jak maraton a po jakimś czasie spokojnie chodziłam biegać po kilka kilometrów.
 
reklama
Czytam te Wasze posty i jakbym czytała swoje własne 😜 Wejść na piętro to dla mnie niezły wyczyn, do tego sapie jak pies...do jedzenia to najchętniej tylko suchy chleb, krakersy, ziemniaki, tosty, kopytka... Chociaż od dwóch dni mdłości zmniejszyły się dość znacząco, ale nadal boję się jeść 😬 Mało robię w domu, nawet dzisiaj usłyszałam od mojej mamy, "myślałam że na święta mi więcej pomożesz, a nie.." Nie powiem zabolało, szczególnie, że wie że jestem w ciąży i że staraliśmy się długo.... 😔 I trochę "dmucham na zimne"
 
Do góry