reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

Zobacz załącznik 1342258Hej dziewczyny! Ja już po wizycie, dziś 6+0 i to się zgadza z usg. Zarodeczek ma 4mm, serduszko bije 120 uderzeń na minutę. Dostałam dodatkowe leki, duphaston oraz acard. Na tym etapie wszystko wyglada dobrze:) kolejna wizytę mam za tydzień - ja ustaliłam sobie sama wizyty co tydzień;) a z Waszej teorii chłopak czy dziewczyna?❤️
ooooo super pocieszyłaś mnie bo jutro ide i tez niby 6+0 i moze bedzie cos widac ❤️❤️❤️❤️ :)
 
reklama
Zobacz załącznik 1342258Hej dziewczyny! Ja już po wizycie, dziś 6+0 i to się zgadza z usg. Zarodeczek ma 4mm, serduszko bije 120 uderzeń na minutę. Dostałam dodatkowe leki, duphaston oraz acard. Na tym etapie wszystko wyglada dobrze:) kolejna wizytę mam za tydzień - ja ustaliłam sobie sama wizyty co tydzień;) a z Waszej teorii chłopak czy dziewczyna?❤️
Super wiesci:)
 
Wiecie dziwnie mi jest być na forum gdzie , terminem jestem w srodku hehe bo są za mną dziewczyny w 6 tyg. Jak z córką bylam w ciąży miałam termin na 27 marca co prawda urodziła się 4 kwietnia ale byłam na marcowych mamach i ze wszystkim bylam na samym końcu. Wszystkie juz miały serduszka ja nie wszystkie juz miały prenatalne ja na końcu wszystkie urodziły a ja dalej w dwupaku. Przekichane tak
 
Nawet moja koleżanka która pracuje w biurze poszła na L4. Może nie od razu, bo pracowała do końca I trymestru i mogła spokojnie dalej pracować, ale mimo że miała pracę siedzącą to znowuż miała dużo większy stres, to faktury, to telefon, faks, klient dzwonił, z magazynu papiery chcieli, to szef coś chciał na już ... i też niby bajka że sobie siedzi i może sobie co jakiś czas przejść żeby nie siedzieć te bite 8h na krześle a realia były zupełnie inne.
Ja również pracuję w biurze, w dziale handlowym i uwierzcie mi, że stres i nerwy w tej pracy są przerażające.
Staram się teraz ratować trochę pracą zdalną, bo czasami mam taką możliwość, ale ogólnie jest bardzo ciężko. Do tego dochodzą emocje, człowiek zrobił się nerwowy, płaczliwy, to też nie ułatwia pracy ;//
No i to siedzenie 8h wygięta przed komputerem, wstawanie tylko na siku a plecy bolą..... Chwaliłam się brakiem mdłości to teraz od 8 tygodnia non stop mnie muli.
Na pierwszej wizycie lekarka nalegała na L4, że ten wiek - 36 lat, że covid, infekcje i za duży stres i nerwy.
Zobaczę co powie 16 grudnia (mam 2 wizytę)
A jeśli pracowałabym fizycznie dźwigając ciężkie rzeczy to bez zastanowienia na L4.
U nas dziewczyny na produkcji też chodzą na L4 od razu i nikt nie ma do nich o to pretensji.
 
Wiecie dziwnie mi jest być na forum gdzie , terminem jestem w srodku hehe bo są za mną dziewczyny w 6 tyg. Jak z córką bylam w ciąży miałam termin na 27 marca co prawda urodziła się 4 kwietnia ale byłam na marcowych mamach i ze wszystkim bylam na samym końcu. Wszystkie juz miały serduszka ja nie wszystkie juz miały prenatalne ja na końcu wszystkie urodziły a ja dalej w dwupaku. Przekichane tak
Hej, ja też na wrześniówkach 2014 byłam ostatnia :)) Termin miałam na 30 września, urodziłam 27 września :p Wiem o co chodzi, człowiek wszystko miał później, a potem te relacje z porodów, które były przed moim - to dopiero był hardcore :pPP
 
Na moim kwietniowym forum urodziłam ostatnia - 28.04 dziewczyny zaczęły się rozpakowywać w marcu , więc wiem co to znaczy [emoji6] teraz termin przesunął mi się z 21.07 na 26.07 ale będę miała trochę szybciej CC więc jest szansa, że tym razem nie będę ostatnia.[emoji28]
Wiecie dziwnie mi jest być na forum gdzie , terminem jestem w srodku hehe bo są za mną dziewczyny w 6 tyg. Jak z córką bylam w ciąży miałam termin na 27 marca co prawda urodziła się 4 kwietnia ale byłam na marcowych mamach i ze wszystkim bylam na samym końcu. Wszystkie juz miały serduszka ja nie wszystkie juz miały prenatalne ja na końcu wszystkie urodziły a ja dalej w dwupaku. Przekichane tak
 
Ja mojej powiedziałam ze jak 7 lat w kwietniu skonczy to uczy się spać u siebie. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Ja się obawiam, że moje dziecko lepiej nauczy się spać beze mnie niż ja bez niego. No on jest idealną przytulanką do spania :D

Byłam dziś na wizycie :) dzidzia sobie dzielnie rośnie, ma poważne 1,73 cm także urosła 0,5 cm w 5 dni :) Dostałam się dziś do lekarza do którego chciałam wreszcie. Trochę mi to krwi napsuło ale było warto. Prowadził doktor moją pierwszą ciążę i od razu poczułam się lepiej wchodząc do niego. Niestety nie ma litości i mam iść do diabetologa z tym cukrem, a do tego mam infekcję moczu więc będę dziś drinkować jakiś napój na to (Symoral, to podobno to samo co Afestural który miałam w poprzedniej ciąży) Jutro idę na badanie krzywej i mam przekonanie, że nie wyjdzie ono dobrze.. liczę się z tym, że albo będzie mi słabo albo zwymiotuję. Widzę jak źle się czuję po lekkich posiłkach a co dopiero jak wypiję takie świństwo jutro :( No nic. Ważne, że dzidzia sobie rośnie dzielnie :) Mała krewetka prawie dwa cm :)
 
reklama
Chciałam zapytać co myślicie o mojej sytuacji. Pracuje w markecie budowlanym, mój dział to ogród zewnętrzny. Dziś lub jutro maja przyjechać cięte choinki na sprzedaż 300 szt. Od razu trzeba je rozstawiać i przeliczyć. Dziś jest bardzo zimno, jutro ma być ciut lepiej, ogólnie praca na dworze, temp niesprzyjająca, mroźno i ciąża. Od lekarza nie mam póki co żadnego zaświadczenia o ciąży. Przez kolejne 3 tyg będę przybywać dużo na zewnątrz, wychodzić do klientów, nosić choinki, pakować je w siatkę przez tubę. Na markecie muszę chodzić po drabinie wysoko ponad 4 m, jak i na mniejszej rozkładanej aby coś dostać, dołożyć. Gdy klienci poproszą muszę pójść na każdy z innych działów aby im pomóc, najgorzej jak coś ciężkiego podnieść przenieść, płytki, ostatnio klienci poprosili o ściągnięcie szafki z umywalką. Na szczęście był w pobliżu kolega i on ściągnął ale zapaliła mi się już lampka. Mogę od lekarza poprosić o zaświadczenie , tylko wiem raczej że nic to nie da nie mam co liczyć na przeniesienie gdzie indziej, kierownictwo nie będę dobrze na mnie patrzeć jak i współpracowniczki. Inni pracownicy nie będą zadowoleni, aby sie wymienić i na dworze przebywać, marznąć. Nic nie będę mogła podnieść przenieść, wychodzić na dwór, będa mieć do mnie żal i pretensje. Mogę mieć problem aby wychodzić na wizyty i badania w czasie pracy. Koleżanka ostatnio miała okresowe badania do pracy i wyszła na 1,5h. Kierownik kazał jej zostać po godzinach odrobić a tak nie powinni być, badaniach do pracy to dlaczego nie w czasie pracy. Wiem że ciąża to nie choroba ale czy powinnam prosić lekarza o L4, czy lekarz mi je wogóle by dał,jak myślicie. Nie myślcie źle, że chcę naciągać państwo bo ciąża i już chorobowe. Taką mam pracę, 8 h na nogach, spotykam się z różnymi klientami covid, pracownicy chodzą na kwarantanny, 2 czy 3 osoby chorowały. Pracuje nas 45 osób. Teraz sezon świąteczny i zamieszenie będzie bardzo duże, klientów pełno, na sklepie i przy kasach. Na kasach koleżanki też mają średnio ponieważ ciągle przeciąg i wieje. W tej chwili już mam katar i gardło mnie łapie.

Ja mimo wszystko zawsze jestem team, że to pracodawca powinien zacząć stosować prawo, a nie Ty szukać rozwiązań nie do końca zgodnych z prawem, bo takim teoretycznie jest ZLA bez wyraźnych wskazań. Jednaaaak, jeśli miałabym wybrać między zdrowiem i życiem mojego dziecka a kombinowaniem na granicy z prawem to wybiorę to kombinowanie. Niemniej polecam pierw spróbować z informacja do pracodawcy, ze jestem w ciąży, może wtedy przeniesie na inny dział, może posadzi na kasie a później jeśli to nie zda egzaminu to prośba do lekarza o ZLA. Jeśli chodzi o koleżankę i nakaz odrabiania badań z pracy to bym do PIPu zgłosiła. Jak mnie to wkuuuurzaaaa! No serio! Najgorsze, że pracodawcom nie wiele za to wszystko grozi, a co więcej często nic bo pracownicy nic z tym nie robią. Jak my nie zaczniemy walczyć o swoje prawa to nic się nie zmieni w tym świecie.
 
Do góry