reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2022

Kochana idz na zwolnienie i nawet się nie zastanawiaj! Masz ciężką pracę, a uwierz mi nikt Twojego poświęcenia nie doceni, a nie daj Boże coś się stanie to sobie tego nie wybaczysz.
Dokładnie, też tak myślę. Od tygodnia uważam na siebie jak mogę odkąd wiem o ciąży. W piątek mam wizytę, beda już wszystkie wyniki badań. Dziś i jutro mam do pracy na 12 do 20. Piątek również 12-20 z tym że na 11 wizyta i mam nadzieję dostanę zwolnienie. Nie chce się męczyć i ryzykować.
 
reklama
Chciałam zapytać co myślicie o mojej sytuacji. Pracuje w markecie budowlanym, mój dział to ogród zewnętrzny. Dziś lub jutro maja przyjechać cięte choinki na sprzedaż 300 szt. Od razu trzeba je rozstawiać i przeliczyć. Dziś jest bardzo zimno, jutro ma być ciut lepiej, ogólnie praca na dworze, temp niesprzyjająca, mroźno i ciąża. Od lekarza nie mam póki co żadnego zaświadczenia o ciąży. Przez kolejne 3 tyg będę przybywać dużo na zewnątrz, wychodzić do klientów, nosić choinki, pakować je w siatkę przez tubę. Na markecie muszę chodzić po drabinie wysoko ponad 4 m, jak i na mniejszej rozkładanej aby coś dostać, dołożyć. Gdy klienci poproszą muszę pójść na każdy z innych działów aby im pomóc, najgorzej jak coś ciężkiego podnieść przenieść, płytki, ostatnio klienci poprosili o ściągnięcie szafki z umywalką. Na szczęście był w pobliżu kolega i on ściągnął ale zapaliła mi się już lampka. Mogę od lekarza poprosić o zaświadczenie , tylko wiem raczej że nic to nie da nie mam co liczyć na przeniesienie gdzie indziej, kierownictwo nie będę dobrze na mnie patrzeć jak i współpracowniczki. Inni pracownicy nie będą zadowoleni, aby sie wymienić i na dworze przebywać, marznąć. Nic nie będę mogła podnieść przenieść, wychodzić na dwór, będa mieć do mnie żal i pretensje. Mogę mieć problem aby wychodzić na wizyty i badania w czasie pracy. Koleżanka ostatnio miała okresowe badania do pracy i wyszła na 1,5h. Kierownik kazał jej zostać po godzinach odrobić a tak nie powinni być, badaniach do pracy to dlaczego nie w czasie pracy. Wiem że ciąża to nie choroba ale czy powinnam prosić lekarza o L4, czy lekarz mi je wogóle by dał,jak myślicie. Nie myślcie źle, że chcę naciągać państwo bo ciąża i już chorobowe. Taką mam pracę, 8 h na nogach, spotykam się z różnymi klientami covid, pracownicy chodzą na kwarantanny, 2 czy 3 osoby chorowały. Pracuje nas 45 osób. Teraz sezon świąteczny i zamieszenie będzie bardzo duże, klientów pełno, na sklepie i przy kasach. Na kasach koleżanki też mają średnio ponieważ ciągle przeciąg i wieje. W tej chwili już mam katar i gardło mnie łapie.
Kochanie, ja w 6t w szpitalu wyladowała. W pracy byłam ( cięższa fizyczna praca na nogach ) i krwotoku dostałam.
Na SORze wszyscy którzy się koło mnie przewinęli - ratownik medyczny, 1 pielęgniarka, potem 2 pielęgniarka, ginekolog i taka chyba asystentka - jak usłyszeli że mam fizyczną , to pierwsze co zapytali to dlaczego ja na L4 nie poszłam.
Próbuję zgrywać bohaterkę co to jest w ciąży a chce całemu światu pokazać że daje radę pracować?
Ja miałam bardzo fajny progesteron ( nie pamiętam wyniku ze szpitala ) i wszyscy zgodnie stwierdzili, że krew pojawiła się na wskutek zbyt dużego obciążenia na organizm ( jak się schylasz, dźwigasz , nosisz ciężkie to pracuje cały brzuch )
Mój ginekolog powiedział mi potem to samo

Nie kochana. W tym wypadku to musisz zadać sobie pytanie co jest ważniejsze, ciąża czy praca.

A czy pójdziesz na L4 teraz czy za miesiąc to co to zmieni w twojej pracy skoro tak i tak będą musieli dać kogiś na twoje miejsce ?
 
Bez zastanowienia poszłabym od razu na zwolnienie.Mam pytanie do mam, które mają maluchy w domu - Wy pracujecie, jesteście na wychowawczym ?
Ja mam synka 1,5 roku. Od lipca wróciłam do pracy. Mały z babcią, z tata, częściowe ze mna. Brałam po 5 dni urlopu bieżącego w miesiącu aby było łatwiej. A teraz druga ciąża i mam nadzieję L4 dostanę. Tym bardziej chcę na zwolnienie kiedy maluch w domu.
 
Mam pytanie do osób biorących luteinę / duphaston czy zauważyliście, że po tych tabletkach czujecie się gorzej ? Nie wiem czy to zbieg okolicznosci, wzięłam dopiero dwie tabletki i czuję się strasznie [emoji2358] boli mnie głowa, jest mi niedobrze, nie mogę jeść... Nie wiem czy to zbieg okolicznosci czy faktycznie większa ilość progesteronu może mieć na to wpływ?
Tak pierwsze dni czułam się gorzej… ból głowy, nudności duze…
Ale przeszło:)
Chciałam zapytać co myślicie o mojej sytuacji. Pracuje w markecie budowlanym, mój dział to ogród zewnętrzny. Dziś lub jutro maja przyjechać cięte choinki na sprzedaż 300 szt. Od razu trzeba je rozstawiać i przeliczyć. Dziś jest bardzo zimno, jutro ma być ciut lepiej, ogólnie praca na dworze, temp niesprzyjająca, mroźno i ciąża. Od lekarza nie mam póki co żadnego zaświadczenia o ciąży. Przez kolejne 3 tyg będę przybywać dużo na zewnątrz, wychodzić do klientów, nosić choinki, pakować je w siatkę przez tubę. Na markecie muszę chodzić po drabinie wysoko ponad 4 m, jak i na mniejszej rozkładanej aby coś dostać, dołożyć. Gdy klienci poproszą muszę pójść na każdy z innych działów aby im pomóc, najgorzej jak coś ciężkiego podnieść przenieść, płytki, ostatnio klienci poprosili o ściągnięcie szafki z umywalką. Na szczęście był w pobliżu kolega i on ściągnął ale zapaliła mi się już lampka. Mogę od lekarza poprosić o zaświadczenie , tylko wiem raczej że nic to nie da nie mam co liczyć na przeniesienie gdzie indziej, kierownictwo nie będę dobrze na mnie patrzeć jak i współpracowniczki. Inni pracownicy nie będą zadowoleni, aby sie wymienić i na dworze przebywać, marznąć. Nic nie będę mogła podnieść przenieść, wychodzić na dwór, będa mieć do mnie żal i pretensje. Mogę mieć problem aby wychodzić na wizyty i badania w czasie pracy. Koleżanka ostatnio miała okresowe badania do pracy i wyszła na 1,5h. Kierownik kazał jej zostać po godzinach odrobić a tak nie powinni być, badaniach do pracy to dlaczego nie w czasie pracy. Wiem że ciąża to nie choroba ale czy powinnam prosić lekarza o L4, czy lekarz mi je wogóle by dał,jak myślicie. Nie myślcie źle, że chcę naciągać państwo bo ciąża i już chorobowe. Taką mam pracę, 8 h na nogach, spotykam się z różnymi klientami covid, pracownicy chodzą na kwarantanny, 2 czy 3 osoby chorowały. Pracuje nas 45 osób. Teraz sezon świąteczny i zamieszenie będzie bardzo duże, klientów pełno, na sklepie i przy kasach. Na kasach koleżanki też mają średnio ponieważ ciągle przeciąg i wieje. W tej chwili już mam katar i gardło mnie łapie.
Nie zastanawiałbym się ani chwili i poszła na L4…niech sobie myśla co chcą…
Wiele ludzi takich jest, gadają, obgadują…a nikt nie zastanowi sie co by zrobił w Twojej sytuacji…
Myśle ze 90% kobiet na Twoim miejscu poszłoby na zwolnienie…

Mi lekarka powiedziała ze więcej niż 5 kg mam nie dźwigać…
Sama mnie już dwa tyg tenu chciała wyslac na zwolnienie, choć prace mam biurowa, bo mówiła ze dużo zakażeń covid a lepiej nie złapać bo gorączka ma działanie teratogenne…
Wtedy odmówiłam, ale teraz jej posłuchałam…
Wroce do pracy jak będę w 2 trumestrze…
 
reklama
Chciałam zapytać co myślicie o mojej sytuacji. Pracuje w markecie budowlanym, mój dział to ogród zewnętrzny. Dziś lub jutro maja przyjechać cięte choinki na sprzedaż 300 szt. Od razu trzeba je rozstawiać i przeliczyć. Dziś jest bardzo zimno, jutro ma być ciut lepiej, ogólnie praca na dworze, temp niesprzyjająca, mroźno i ciąża. Od lekarza nie mam póki co żadnego zaświadczenia o ciąży. Przez kolejne 3 tyg będę przybywać dużo na zewnątrz, wychodzić do klientów, nosić choinki, pakować je w siatkę przez tubę. Na markecie muszę chodzić po drabinie wysoko ponad 4 m, jak i na mniejszej rozkładanej aby coś dostać, dołożyć. Gdy klienci poproszą muszę pójść na każdy z innych działów aby im pomóc, najgorzej jak coś ciężkiego podnieść przenieść, płytki, ostatnio klienci poprosili o ściągnięcie szafki z umywalką. Na szczęście był w pobliżu kolega i on ściągnął ale zapaliła mi się już lampka. Mogę od lekarza poprosić o zaświadczenie , tylko wiem raczej że nic to nie da nie mam co liczyć na przeniesienie gdzie indziej, kierownictwo nie będę dobrze na mnie patrzeć jak i współpracowniczki. Inni pracownicy nie będą zadowoleni, aby sie wymienić i na dworze przebywać, marznąć. Nic nie będę mogła podnieść przenieść, wychodzić na dwór, będa mieć do mnie żal i pretensje. Mogę mieć problem aby wychodzić na wizyty i badania w czasie pracy. Koleżanka ostatnio miała okresowe badania do pracy i wyszła na 1,5h. Kierownik kazał jej zostać po godzinach odrobić a tak nie powinni być, badaniach do pracy to dlaczego nie w czasie pracy. Wiem że ciąża to nie choroba ale czy powinnam prosić lekarza o L4, czy lekarz mi je wogóle by dał,jak myślicie. Nie myślcie źle, że chcę naciągać państwo bo ciąża i już chorobowe. Taką mam pracę, 8 h na nogach, spotykam się z różnymi klientami covid, pracownicy chodzą na kwarantanny, 2 czy 3 osoby chorowały. Pracuje nas 45 osób. Teraz sezon świąteczny i zamieszenie będzie bardzo duże, klientów pełno, na sklepie i przy kasach. Na kasach koleżanki też mają średnio ponieważ ciągle przeciąg i wieje. W tej chwili już mam katar i gardło mnie łapie.
Ja bym nie patrzyla na państwo koleżanki szefa szla bym na l4 zresztą teraz juz jestem. Pracije na produkcji dźwigam 30 kg skrzynki i szarpie się z wielkimi szpulami. Stanowiska na lżejsze nikt mi nie zmieni. Pamiętaj praca jak nie ta to inna dziecko jest najważniejsze. Ja rozumiem praca w biurze to można pracować ale takie zawody które są ciężkie fizycznie to nie miejsce dla kobiet w ciąży
 
Do góry