Ja chyba się nie zgodzę z Wami odnośnie tego by nie pisać o poronieniach, a sama nigdy nie poroniłam i głęboko wierzę, że tak będzie i tym razem. Forum to mieszanka ludzi, kobiet, o różnych doświadczeniach. Tymi doświadczeniami się wymieniamy. Czy są pozytywne czy negatywne. Atmosfera ma być sztuczna? Jak któraś będzie się źle czuć czy o coś martwić to mamy nie pisać? To jest bez sensu. Chyba każda z nas wie, że ciąże mogą się skończyć poronieniem, chyba każda z nas wie, że dzidzia może mieć jakieś choroby. Jesteśmy dorosłe i wiemy, że świat który nas otacza nie jest tylko piękny i cukierkowy. O tym też mamy nie pisać? Gdzie jest granica tych postów? Czy może mamy tu rozmawiać o wszystkim tylko nie o ciąży. Dla mnie ciąża to przepiękny czas, ale również czas troski o rozwijające się we mnie dziecko, czas troski jak sobie poradzę gdy będzie już na świecie, jak mój synek sobie z tym poradzi, jak mój mąż sprawdzi się na stanowisku podwójnego taty w trudnych chwilach a takie na pewno będą. Też mam nie pisać, żeby nie straszyć? To jest bez sensu. Poronienia są częścią tych dziewczyn, ich historii i tego jak dziś patrzą na życie. Jestem przekonana, że jak minie ten trudny dla nich czas niepewności to tych postów będzie mniej, a teraz możemy je wspierać i być przykładem tego, że historia będzie inna. Prawda jest taka, że ciąża może przebiec u jednej jak marzenie, a u drugiej być bardzo trudna czy leżąca. Czy to nas też będzie straszyć? Nie dajmy się zwariować, wdech i wydech. Będzie dobrze. Dzidzie będą dzielnie rosły a my jeszcze pewnie nie jedną trudną chwilę tu przejdziemy. Mam jednak nadzieję, że przejdziemy ją razem a nie bojąc się napisać i chowając w zaciszu domowym czując, że nigdzie nie możemy podzielić się swoimi obawami.