reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2018

Już odpisałam. W międzyczasie skasowałam sobie wiadomość 3 x przez przypadek i za każdym razem zaczynałam wszystko od nowa. To chyba z przejęcia ;-)
Ważne, że jest dobrze z malenstwem :)

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
reklama
Dziewczyny przepraszam, ze tak nie nawiazuje do wszyatkich, ale nie dam tu rady byc na bierzaco. Statam sie czytac choc pobieznie.
Gratuluje udanych wizyt i zycze powodzenia na kolejnych!

0d1yskjoqs9fyz5x.png

mhsvvcqg1m8gostm.png

Aniołek[*]8.08.2017
 
Hej dziewczyny,
U mnie dobre wieście takie, że dzidzia żyje i dawała czadu :-) Przez pierwszą chwilę byliśmy z mężem sparaliżowani i tylko czekaliśmy, aż zobaczymy serduszko. Jak już się pokazało, pięknie bijące to ciśnienie zeszło. :-)
Krwotok nie wiadomo czemu się zdarzył, prawdopodobnie z powodu ciężkiej anemii. Rano dostałam wiadomość od położnej, że mam tragiczne wyniki krwi. Żelazo mam 3x poniżej dolnej granicy. Na USG w macicy również była widoczna krew. Pół dnia spędziłam na oddziale hematologii. Krew pobierali mi 5x (min. na zaburzenia krzepliwości)
Mam odpoczywać i nie nosić nic powyżej 2 kg.
Nie wiemy kto w brzuchu siedzi. Takie informacje ujawniają najwcześniej w 20tc aby zapobiec aborcji zdrowych płodów żeńskich. (tak mi powiedziano)
Przezierność karkowa (NT) u malucha to 1,2mm, ale wyników testu PAPP-A nie chcieli mi powiedzieć. Dowiem się, dopiero na spotkaniu z lekarzem.
Dobrze że u dziecka wszystko ok. Teraz pilnuj żelaza i dużo wypoczywaj.
 
reklama
Walcząc z beznadziejnym samopoczuciem zrobiłam zupę cebulową z czosnkiem i pieczonymi ziemniakami :D
Dooobra była, i humor od razu lepszy ;)

Jeszcze za chwilę będę robić zupę pieczarkową na jutro, którą mąż do pracy weźmie (widać, jak się cieszy, jak znowu zaczęłam działać w kuchni :D), pasztet warzywny (dobry sposób na "resztki" :p) i pieczony kalafior (bo mam na niego ochotę ;))

Mam nadzieję, że nie wyrzucicie mnie, jak będę pisać, co gotuję? ;)
Tylko uprzedzam, kiedyś marzyłam o swojej knajpce, gotowanie to jedna z moich pasji... Na razie bardzo się ograniczam, nie chce jeszcze za długo stać, kroić, podnosić garnków z zawartością itd, ale powoli wracam do życia ;)

0d1yrjjgtd95fou3.png
 
Do góry