#willou moj sredni syn ma 3lata i 4 m-ce. bedac w ciazy staralismy sie go przygotowac na Dzidzie. oprocz slow wlasnych to bajki - Kicia Kocia i Nunus zwlaszcza. trudno nam bylo powiedziec ile on tego ogarnia, bo niedawno zaczal mowic i nie buduje skomplikowanych zdan. pozostawalo wiec czekac i zobsczyc co bedzie.
pn-pt nie bylo nas w domu, bo utknelismy w szpitalu. byl w tym czasie u tesciow. m odebral go w piatek wieczorem. wpadl do domu, zobsczyl i krzyczal Dzidzia! Dzidzia! Dzidzia! i znienacks zlapal Leosia za twarz. wytlumaczylismy mu ze trzeba delikatnie z Dzidzia. od tego czasu tylko glaskal po glowce. z zaciekawieniem zagladal w pieluszke i ogladal kupe. nasladowal jego olacz, ziewanie. chetnie wyrzuca pieluszki di smieci, podaje smoczek czy przynosi butle z mleczkiem. to z plusow.
poza tym zrobil sie jakby... glosniejszy. natezenie wszelkich odglosow. na nic zdaja sie prosby zeby ciut ciszej. skakanie po sofie gdy obok siedzisz z maluchem - tez trudno mu przychodzi posluchsnie, ze niewolno. zaobserwowalam tez natezenie fochow. takich co to buczy i krzyczy, ze nie chce, ale nie potrafi powiedziec czego chce - co by zjadl ba sniadanie, wybor bajki, czy chce isc na nizksch czy jechac rowerkiem itp. wcz na wieczor urzadzil scene z 20min wyciem syrenowym. do tej pory z m nie wiemy o co mu chodzilo.
laduje tez tylek do fotelika samochodiwego. choc za kazdym razem tlumaczymy, ze fotelik jest Leosia a jego fotelik jest w aucie.
z naszej strony staramy sie poswiecsc mu czas. to ktore nie trzyma Leosia przytula Teosia, bawi sie z nim, czyta mu badz angazuje w jakas prace. czesto podkreslamy, ze jest duzy i potrwfi juz robic tyyyle rzeczy.