pytia pisze:Wczoraj w ramach eksperymentu znowu wypiłam wieczorem lampkę i w nocy pokarmu było w bród Chyba cosik w tym jest. No i fakt - o niebo lepsze od karmi ;D ;D
I to by potwierdzało teorię gdzie "siedzi mleko" ;D
Bo po winie człowiek jest odprężony i zrelaksowany - i kłopotów z mleczkiem nie ma. :laugh:
Agawa- też tak myślałam jak Ty przy Darii i były podobne problemy.
Ryczałam jak bóbr, kiedy przeszłam na samą butlę, a lekarz mnie od wyrodnych matek wyzwał.
Takie to były czasy
Teraz się zawzięłam, uwierzyłam, że mogę karmić piersią i wszystko jest ok.
I miałam jeszcze jednen kłopot- płaskie brodawki.
Wiara przenosi góry- jak mówią.