reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L4

zaklaskałam gdy czytałam Twój post, bardzo mnie cieszy Twoja świadomość ♥️ Rozumiem sytuację w jakiej się znalazłaś, z drugiej strony jeśli pracodawca nie respektuje tego prawa, to równie dobrze może nie respektować też innych… Ile jest sytuacji, że pracownicy dostają za małe pieniądze (głupi przykład jednego odcinka Kuchennych Rewolucji gdzie okazało się, że Pani szefowa nie płaciła pełnej wypłaty, a pracownice i tak tam tkwiły), ile dostaje najniższą krajową na papierze, a resztę pod stołem. Sytuacje gdzie niby jesteś wg umowy pracownikiem np. księgowym, a w praktyce zapierdzielasz jeszcze na magazynie, pomimo iż Twoja umowa i rozmowa o prace mówią całkiem co innego. Mądrzejszy się na to nie zgodzi i odejdzie, ale są osoby, które zwyczajnie boją się walki i tkwią w tym szambie. Jeśli nie zaczniemy walczyć o swoje prawa to ta jakbyśmy dawali przyzwolenie na takie praktyki i to jest straszne… Mam jednak nadzieję, że Twoja sytuacja się wyklaruje o sama jestem ciekawa jak wygląda taka walka
Jest mi mega przykro, że się tego nie respektuje.. Mamy XXI wiek, są kodeksy karne, kodeks prawa i czasu pracy. Kobiety mają o wiele więcej praw, których jak widać i tak się nie szanuje. Będę szczera po raz kolejny- jestem w tej firmie bo przed zajściem w ciąże wszystko było ok, a ja sama wiedziałam, że skoro chce kiedyś mieć dzieci najlepiej nie polegać tylko na mężu, ale sama mieć zabezpieczenie finansowe i w pracy najlepiej mieć umowę na czas nieokreślony.. Gdybym tylko wiedziała, jakie są cyrki to napewno bym tą pracę wcześniej zmieniła… Mleko niestety się rozlało i jeśli nie daj Boże ciąża okaże się zagrożona bądź coś się będzie działo i będę musiała być na l4 to zmiana pracy zostanie potraktowana jako wyłudzenie przez ZUS :)))
 
reklama
Nie wiem w jakim wieku jesteście i czy pamiętacie czasu gdy na rynku pracy królowały śmieciowe umowy na zlecenie, które nie dawały nic oprócz zarobku. Składki nie były odprowadzane, a wypłatę dostawało się tylko za te dni w których się pracowało. Młode osoby pracując na takich śmieciówkach będąc w ciąży musiały przychodzić do pracy, bo za to dostawały wypłatę (nie było Cię w pracy, nie masz pieniędzy), nie mówiąc już o tym, że do emerytury te lata pracy się nie wliczają. Prawo się zmieniło na Naszą korzyść, a i tak jest źle… Mamy prawo skorzystać z dostosowania warunków pracy od pracodawcy to z tego korzystajmy. Ja rozumiem tłumaczenie osoby np. pracujące w Biedronce, że nie chce nosić ciężkich rzeczy, bo się boi, ale samo to, że jest w ciąży już zwalnia ją z tego obowiązku. Czy pamiętacie jak chodziliście do szkoły i nauczycielki uczyły z brzuchami i szły na zwolnienie dopiero w zaawansowanej ciąży? Do tej pory tak jest, bo mam córkę (jeszcze) w podstawówce i syna w liceum. Warto popatrzeć trochę szerzej, a nie bronić osoby, które piszą krowie na rowie, że idą w ciąży na L4, żeby odpocząć od pracy…
 
Wątek ma już 18 stron mnóstwo komentarzy , gownoburza totalna się tutaj zrobiła prosicie o zamknięcie wątku , a dziewczyna która go założyła nadal nie otrzymała odpowiedzi na swoje pytanie , masakra 😥
 
dalej nie rozumiesz. Przypomnę, że cały czas dalej nie rozumiesz. Przypomnę, że cały czas odpowiadam na komentarze, gdzie czytałam, że kobieta już od starań wiedziała, że idzie na L4 jak tylko zajdzie w ciążę (czyli już z góry wie, że będzie się źle czuć?) i odpowiada, że w ciąży l4 się należy, bo chcę sobie odpocząć od pracy. To jest złe samopoczucie? A dodałam post o poronieniach, bo dziewczyna zaczęła po mnie jechać, że do pracy bidulka się nie nadaję - przeczytałaś to? Chciałam jej podreślić, że nie wykorzystuję każdej okazji, żeby tylko nie pracować. Napisałam do konkretnej osoby, a Ty to przeinaczasz

No nie odnosisz się do tych komentarzy osób będących na L4 od starań, bo kilka postów temu odniosłaś się drwiąco bezpośrednio do mnie i mojego komentarza że bardzo silne zmęczenie uniemożliwiało mi pracę w ciąży, bo po prostu nie wytrzymałabym w tej ciąży (wklejam te Twoje komentarze poniżej). A teraz kilka postów dalej mówisz że chciałabyś chodzić do pracy ale jak masz to robić skoro twoja dolegliwość migrenowa by Ci to uniemożliwiała ;) czym się różnią twoje migreny od mojego zmęczenia gdzie nie mogę wstać z łóżka. Dla nas obu to powód żeby nie pracować. Ty masz usprawiedliwienie nerkami i dostosowali do Ciebie stanowisko zwalniając cię z obowiązku świadczenia pracy. Ja nie, po prostu mam źle samopoczucie w ciąży, nie jest to kwestia niedostosowanych warunków pracy.
Więc sugerujesz bezpośrednio ze twój powód jest usprawiedliwiony a mój nie, mimo że są po prostu analogiczne ;) odnoszę się do tych drwiących komentarzy:
jeszcze odniosę się do moich migren. Miałam je też bez ciąży, ale tylko hormonalnie przed i w trakcie okresu. W ciąży są one spowodowane siedzeniem przed ekranem komputera. Rozumiem, że mam siedzieć w pracy i nic nie robić? Dlatego siedzę w domu - proste. Niestety nie mogę wykonywać mojej pracy na telefonie, a szkoda
każdy ma potrzebę snu i odpoczynku. Na to L4 się nie dostaje
tylko w Polsce kobiety w ciąży są zmęczone i śpiące, w innych krajach muszą normalnie pracować 😅 Jakbyś nie miała płacone 100% to byś zmęczenie pokonała 😉
ludzie z cukrzycą też powinni na L4 ciągle siedzieć 😅



@witch84 nie odniose się do twojej wypowiedzi bo nie wiem do czego nawiązujesz.
 
No nie odnosisz się do tych komentarzy osób będących na L4 od starań, bo kilka postów temu odniosłaś się drwiąco bezpośrednio do mnie i mojego komentarza że bardzo silne zmęczenie uniemożliwiało mi pracę w ciąży, bo po prostu nie wytrzymałabym w tej ciąży (wklejam te Twoje komentarze poniżej). A teraz kilka postów dalej mówisz że chciałabyś chodzić do pracy ale jak masz to robić skoro twoja dolegliwość migrenowa by Ci to uniemożliwiała ;) czym się różnią twoje migreny od mojego zmęczenia gdzie nie mogę wstać z łóżka. Dla nas obu to powód żeby nie pracować. Ty masz usprawiedliwienie nerkami i dostosowali do Ciebie stanowisko zwalniając cię z obowiązku świadczenia pracy. Ja nie, po prostu mam źle samopoczucie w ciąży, nie jest to kwestia niedostosowanych warunków pracy.
Więc sugerujesz bezpośrednio ze twój powód jest usprawiedliwiony a mój nie, mimo że są po prostu analogiczne ;) odnoszę się do tych drwiących komentarzy:







@witch84 nie odniose się do twojej wypowiedzi bo nie wiem do czego nawiązujesz.
ale zmęczenie to nie jest dolegliwość… Też na takie cierpiałam w ciąży z córką, ale musiałam funkcjonować, żeby zająć się 2 letnim synem pomimo tego iż cały czas chciało mi się spać. Przecież nie oleję obowiązków domowych i zajmowaniem się synem, bo chciało mi się spać - tak samo jest z obowiązkami z pracy… Różnica jest taka, że ja nie muszę ciągnąć L4 z płacy podatników i to mój pracodawca zadecydował tak, a nie inaczej biorąc pod uwagę moje dolegliwości. Nie poleciałam od razu na L4 tylko sprawdziłam inne możliwości, bo jestem w stanie pracować w innych warunkach, które mój pracodawca mi nie zapewni. Mogę iść do sklepu, siedzieć na kasie, wykładać towar na magazynie (poza ciężkimi rzeczami), nie mogę wykonywać pracy wyłącznie stojącej przez nerki i mieć dostęp do czystej toalety i mieć na nie częste przerwy. Pracuję w takiej firmie, że nie ma innej pracy jak przy komputerze i mój pracodawca wziął to pod uwagę. Najlepiej z góry powiedzieć, że się nie da jak się nie sprawdzi innych opcji. Dajmy już temu spokój, bo mam wrażenie, że cokolwiek nie napiszę to jest źle. Dałam przykład, że nie zawsze L4 to jedyny wybór, a jest czepianie się mojego pracodawcy i moich dolegliwości. Gdybym miała możliwość to bym do pracy chodziła. Jeśli ktoś w ciąży cierpi na chroniczne zmęczenie i zasypia w pracy to niech weźmie stosowne zaświadczenie od lekarza, że taka osoba potrzebuje takiego czasu na drzemkę i pracodawca musi to uwzględnić. A jak nie chce to niech wysyła do domu, bo nie może Ci tych warunków zapewnić na okres ciąży/dolegliwości i niech płaci Ci wynagrodzenie.
Dla mnie to proste, ale lepiej nawet nie spróbować i od razu brać L4
 
No nie odnosisz się do tych komentarzy osób będących na L4 od starań, bo kilka postów temu odniosłaś się drwiąco bezpośrednio do mnie i mojego komentarza że bardzo silne zmęczenie uniemożliwiało mi pracę w ciąży, bo po prostu nie wytrzymałabym w tej ciąży (wklejam te Twoje komentarze poniżej). A teraz kilka postów dalej mówisz że chciałabyś chodzić do pracy ale jak masz to robić skoro twoja dolegliwość migrenowa by Ci to uniemożliwiała ;) czym się różnią twoje migreny od mojego zmęczenia gdzie nie mogę wstać z łóżka. Dla nas obu to powód żeby nie pracować. Ty masz usprawiedliwienie nerkami i dostosowali do Ciebie stanowisko zwalniając cię z obowiązku świadczenia pracy. Ja nie, po prostu mam źle samopoczucie w ciąży, nie jest to kwestia niedostosowanych warunków pracy.
Więc sugerujesz bezpośrednio ze twój powód jest usprawiedliwiony a mój nie, mimo że są po prostu analogiczne ;) odnoszę się do tych drwiących komentarzy:







@witch84 nie odniose się do twojej wypowiedzi bo nie wiem do czego nawiązujesz.
tak odpowiadałam, bo nie tylko Ty i Twoja ciąża wiąże się ze zmęczeniem. Cukrzycy też, potrafią zasypiać na stojąco o nikt im na to L4 nie daje, Ty dostałaś bo jesteś w ciąży i tyle w temacie! Gdybyś nie była w ciąży, a miała takie dolegliwości i stwierdzono u Ciebie cukrzycę, to byś musiała w pracować pomimo tego, że nie możesz utrzymać otwartych oczu. Dostałabyś leki na cukrzycę, kazano by Ci pilnować cukru i diety i to tyle. Już nie wspominając, że niektóre leki jeszcze potrafią pogłębić ten stan i są zmieniane metodą prób i błędów
 
tak odpowiadałam, bo nie tylko Ty i Twoja ciąża wiąże się ze zmęczeniem. Cukrzycy też, potrafią zasypiać na stojąco o nikt im na to L4 nie daje, Ty dostałaś bo jesteś w ciąży i tyle w temacie! Gdybyś nie była w ciąży, a miała takie dolegliwości i stwierdzono u Ciebie cukrzycę, to byś musiała w pracować pomimo tego, że nie możesz utrzymać otwartych oczu. Dostałabyś leki na cukrzycę, kazano by Ci pilnować cukru i diety i to tyle. Już nie wspominając, że niektóre leki jeszcze potrafią pogłębić ten stan i są zmieniane metodą prób i błędów
No czyli dokładnie jak Twoje migreny 😅
 
Wątek ma już 18 stron mnóstwo komentarzy , gownoburza totalna się tutaj zrobiła prosicie o zamknięcie wątku , a dziewczyna która go założyła nadal nie otrzymała odpowiedzi na swoje pytanie , masakra 😥
Dziewczyna być może boi się odezwać, aby nie być posądzoną o wyłudzenie L4, bo może któraś z tego forum uzna, że w jej sytuacji, z jej stanem zdrowia i samopoczucia będzie nie fair wobec społeczeństwa...
Niestety dziewczyny, wiele was kojarzę z innych wątków, ale tutaj to naprawdę straszne idą teksty. Mi utkwił najbardziej "medal dla debila", darmozjady itp. Co byście nie uważały na temat brania L4 w ciąży, zamiast dostosowywania stanowiska pracy lub walczenia o zwolnienie z obowiązku pracy, nieładne są niektóre komentarze. A jak któraś już zarzuciła, że ona płaci podatki na te co biorą L4 bez jej zdaniem powodu, to co wobec tego z płacącymi podatki na rozdawanie 500 plus wszystkim przez wiele lat...
I żeby nie było, nie jestem za tym, aby brać L4 z powodu chęci wyjazdu na wakacje albo po prostu poobijania się.
A zwolnienie wystawia lekarz, kobieta sobie nie idzie na nie odgórnie bo jest w ciąży.
 
No czyli dokładnie jak Twoje migreny 😅
różnica jest taka, że ja znalazłam sposób by nie ciągnąć pięniędzy od podatników . Jakby mój pracodawca był ciulem i wymigiwał się ze swojego obowiązki, a ja nie miałabym takiej wiedzy, że musi mi dostosować warunki to bym z tą migreną normalnie pracowała, a nie leciała do lekarza 😅
 
reklama
różnica jest taka, że ja znalazłam sposób by nie ciągnąć pięniędzy od podatników . Jakby mój pracodawca był ciulem i wymigiwał się ze swojego obowiązki, a ja nie miałabym takiej wiedzy, że musi mi dostosować warunki to bym z tą migreną normalnie pracowała, a nie leciała do lekarza 😅
No najwidoczniej nie jest taka zła ta migrena skoro mogłabyś z nią heroicznie pracować :) naciągasz więc szefa skoro byłabyś w stanie pracować w takim stanie ;)
 
Do góry