reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L4

No to pracodawca trąba. Skoro tak ewidentnie pani leciała w kulki to od tego właśnie jest kontrola ZUS i takie ma pracodawca prawa żeby nieprawidłowości zgłaszać.
no ale nie miał podstawy zgłaszać jeśli nie była wtedy na chorobowym, a wzięła urlop. Dobrze pomyślane, poczuła się lepiej to przerwała L4 i poszła na urlop. ZUS niw ma wtedy nic do tego, bo na zwolnieniu nie jest. Poza wakacjami jak była na zwolnieniu mogła być skontrolowana, ale mogła też wtedy grzecznie siedzieć w domu. Jestem pełna podziwu dla sprytu 😅
 
reklama
no ale nie miał podstawy zgłaszać jeśli nie była wtedy na chorobowym, a wzięła urlop. Dobrze pomyślane, poczuła się lepiej to przerwała L4 i poszła na urlop. ZUS niw ma wtedy nic do tego, bo na zwolnieniu nie jest. Poza wakacjami jak była na zwolnieniu mogła być skontrolowana, ale mogła też wtedy grzecznie siedzieć w domu. Jestem pełna podziwu dla sprytu 😅
No nie do końca, bo ZUS ma prawo skontrolować zasadność zwolnienia i wezwać też na komisję na której stwierdzi czy stan zdrowia wymaga dalej zwolnienia. Jeśli poszła na l4 uciekając przed wypowiedzeniem, przerwała żeby pojechać na wakacje, to zaraz po powrocie i rozpoczęciu kontynuacji zwolnienia pracodawca mógł albo sam skontrolować (jeśli większa firma) albo zgłosić podejrzenie wyłudzenia do ZUS. ZUS wzywa taka panią na komisję, pani przychodzi pięknie opalona i ZUS nie stwierdza konieczności L4 ;)
 
No nie do końca, bo ZUS ma prawo skontrolować zasadność zwolnienia i wezwać też na komisję na której stwierdzi czy stan zdrowia wymaga dalej zwolnienia. Jeśli poszła na l4 uciekając przed wypowiedzeniem, przerwała żeby pojechać na wakacje, to zaraz po powrocie i rozpoczęciu kontynuacji zwolnienia pracodawca mógł albo sam skontrolować (jeśli większa firma) albo zgłosić podejrzenie wyłudzenia do ZUS. ZUS wzywa taka panią na komisję, pani przychodzi pięknie opalona i ZUS nie stwierdza konieczności L4 ;)
a jak ZUS z jednej strony to udowodni? Bo jeśli powie, że owszem była na zwolnieniu bo np. miała mdłości i wymiotowała dalej niż widziała, przyszedł moment w którym objawy ustąpiły, więc przerwała L4 wzięła urlop wypoczynkowy, by móc spędzić wakacje z rodziną, ale po powrocie objawy wróciły stąd znowu L4. Wg mnie takie tłumaczenie jest logiczne, bo ja wiadomo, objawy w ciąży czasem znikają by powrócić ze zdwojoną siłą… Zastanawia mnie właśnie jaką moc ma w tym przypadku ZUS? Musiałby się nieźle nagimnastykować, żeby to podważyć i jak to zrobić?
 
a jak ZUS z jednej strony to udowodni? Bo jeśli powie, że owszem była na zwolnieniu bo np. miała mdłości i wymiotowała dalej niż widziała, przyszedł moment w którym objawy ustąpiły, więc przerwała L4 wzięła urlop wypoczynkowy, by móc spędzić wakacje z rodziną, ale po powrocie objawy wróciły stąd znowu L4. Wg mnie takie tłumaczenie jest logiczne, bo ja wiadomo, objawy w ciąży czasem znikają by powrócić ze zdwojoną siłą… Zastanawia mnie właśnie jaką moc ma w tym przypadku ZUS? Musiałby się nieźle nagimnastykować, żeby to podważyć i jak to zrobić?
ZUS ma swoich lekarzy którzy oceniają stan zdrowia. Oceniają też dokumentację medyczną, oceniają całość sytuacji (czyli np fakt że uciekła przed zwolnieniem), bardzo często kierują sprawy do sądu i na ten czas wstrzymują wypłaty, zwykle kobiety te sprawy przegrywają. Na prawdę pracodawca i ZUS mają narzędzia których mogą używać i dojść do tego czy to wyłudzenie.
 
ZUS ma swoich lekarzy którzy oceniają stan zdrowia. Oceniają też dokumentację medyczną, oceniają całość sytuacji (czyli np fakt że uciekła przed zwolnieniem), bardzo często kierują sprawy do sądu i na ten czas wstrzymują wypłaty, zwykle kobiety te sprawy przegrywają. Na prawdę pracodawca i ZUS mają narzędzia których mogą używać i dojść do tego czy to wyłudzenie.
w sumie masz rację, no tutaj dokument o cofniętym zwolnieniu jest dobrą podstawą do wszczęcia postępowania. Ale dalej nie mogę się nadziwić jak ta dziewczyna była mocno zdeterminowana, że tak szybko zaszła w ciążę (a nie chciała mieć dzieci), żeby tylko uniknąć zwolnienia 🤯
 
w sumie masz rację, no tutaj dokument o cofniętym zwolnieniu jest dobrą podstawą do wszczęcia postępowania. Ale dalej nie mogę się nadziwić jak ta dziewczyna była mocno zdeterminowana, że tak szybko zaszła w ciążę (a nie chciała mieć dzieci), żeby tylko uniknąć zwolnienia 🤯
No sama byłam pełna podziwu. Zaszła w drugim cyklu starań a że wypowiedzenie 3 miesięczne to zdążyła. Sprytna też była to fakt. Wiedziała co zrobić, żeby ZUS się nie doczepił. A miał do czego.
 
No sama byłam pełna podziwu. Zaszła w drugim cyklu starań a że wypowiedzenie 3 miesięczne to zdążyła. Sprytna też była to fakt. Wiedziała co zrobić, żeby ZUS się nie doczepił. A miał do czego.
ZUS się nie doczepił bo nie dostał cynku że powinien. Gwarantuje że mógłby się skutecznie doczepić jeśli pani zwolnienia nadużyła.
 
ZUS się nie doczepił bo nie dostał cynku że powinien. Gwarantuje że mógłby się skutecznie doczepić jeśli pani zwolnienia nadużyła.
Ale masz jakieś pretensje do mnie? Kontrola zwolnień ciężarnych powinna się odbywać "bez dawania cynku". Oczywiście ZUS nie ma takich możliwości bo zwyczajnie nie starczyłoby im pracowników. Aczkolwiek to by na pewno pozwoliło zostawić im w kieszeni parę ładnych milionów.
 
Ale masz jakieś pretensje do mnie? Kontrola zwolnień ciężarnych powinna się odbywać "bez dawania cynku". Oczywiście ZUS nie ma takich możliwości bo zwyczajnie nie starczyłoby im pracowników. Aczkolwiek to by na pewno pozwoliło zostawić im w kieszeni parę ładnych milionów.
Nie... Stwierdzam tylko fakt że pracodawca nie zareagował, a szkoda, bo tak właśnie można skutecznie ukrócić wyłudzenia (obojętnie czy na zwolnieniu ciążowym, czy na plecy czy od psychiatry). Więc nie zgadzam się z tym że pani była na tyle sprytna żeby przechytrzyć ZUS, tylko po prostu ZUS się nią nie zainteresował bo nie wiedział że to podejrzane L4, a sam nie wylosował jej do przeprowadzenia kontroli, więc jej się upiekło.
 
reklama
O matko.. nie zaglądałam przez pare dni bo właściwie w natłoku pracy i codziennych obowiązków zapomniałam o tym poście. Przebrnęłam przez wszystkie komentarze i dalej nie znalazłam odpowiedzi na swoje pytanie. Mniejsza z tym, w każdym razie pracuje nadal ;) od wczoraj jestem na urlopie ponieważ wymioty mnie wykończą chyba, za pare dni wizyta u lekarza i zobaczymy co będzie dalej. Życzę każdej z was dużo zdrowia i uśmiechu w życiu i żebyście nie rzucały telefonami w ścianę przez kłótnie na forum 🤪 aaa i nie miałam zamiaru iść na l4 przez to ze mam dwie kreski na teście a w lipcu sobie wypoczywać w Egipcie 😀 nasunęła mi sie tylko myśl apropo komentarza o potrzebie snu. Mnie niestety tak ścina czasem spanie ze nieraz będąc 150 km od domu w trakcie pracy musiałam zjeżdżać na parking i uciąć sobie drzemkę. Inaczej pewnie zasnęłabym za kierownica. Tak,tak. Cukrzycy i osoby z innymi chorobami tez tak maja, ale czy jeśli ktoś ma taki problem to świadomie wybiera taka prace? Wątpię. Pracuje w tym zawodzie x lat, uwielbiam swoją prace ale nawet jeśli moje wymioty i umieranie ustaną a potrzeba snu nie i głowa sama będzie mi leciała w dół no to jak mam pracować? Narażać siebie i dziecko tym ze zasnę za kierownica i wjadę w drzewo? ;) zmiana warunków pracy- fajnie to wyglada ale tak jak wiele z Was pisało nie wszędzie sie sprawdza. Żebym nie musiała jeździć samochodem mój pracodawca musiałby mnie mianować chyba kierownikiem albo księgowa, bo w mojej firmie tylko oni mogą wykonywać prace za biurkiem lub w domu. Iść na noze z pracodawca? Nie każdemu to potrzebne,ja np ostatnie czego chce w moim stanie to batalia z PIPem i pracodawca bo chce mieć do czego wracać po macierzyńskim. ;) problem z L4 oczywiście jest ale jest dużo bardziej złożony i nie tkwi tylko w kobietach w ciąży. Nigdy tez nie czułam sie niesprawiedliwie przez to ze moje koleżanki z pracy będąc w ciąży praktycznie od początku siedziały w domu, nawet jak wiedziałam ze relaksują sie w weekend nad morzem i spacerują po plazy podczas gdy ja zasuwałam i spinałam targety. Niesprawiedliwie czułam sie tylko wtedy kiedy widziałam w weekend u kogoś z pracy gruba imprezę a w poniedziałek w systemie wisiało jednodniowe L4 albo wtedy kiedy nikt nie dostał urlopu 2 maja czy między innymi świetami a ktoś był cwaniakiem i w tym czasie miał „grypę żołądkowa” ;) słonecznego dnia!
 
Do góry