reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki u lekarza

Sandra, ciotka mojego tzta jest polozna w polsce. I ona powtarza , ze po pierwsze: najlepszy kontakt i najszybszy porod maja te, ktore nie biora zadnych znieczulaczy. Dziewczyny switenie wspolpracuja, wykonuja polecenia, a to duzo ulatwia. Po drugie - podczas porodu bez znieczulenia w organizmie matki wytwarzaja sie naturalne endorfiny, ktore z krwia przedostaja sie do dziecka. I nie dosc, ze matka ma naturalne znieczulenie, to jeszcze i dziecko je otrzymuje, a co za tym idzie - ma mniejszy szok spowodowany przyjsciem na swiat.

Ja sama nie wiem jak pojdzie mi podczas. Super bylo by, gdyby udalo sie bez niczego, ostatecznie gas&air. Ale zobaczymy. W kazdym badz razie zewnatrzoponowego bede sie starala uniknac....

A swoja droga... Pierwsze sciecie podczas pobytu w polsce z tesciowa dotyczylo wlasnie porodu. Szanowna tesciowka wyskoczyla z tekstem, ze pod zadnym pozorem mam nie brac zadnego znieczulenia, bo to bardzo zle wplywa na dziecko, i na rodzaca, a po zastrzyku do kregoslupa to wogole juz uszkodzenia do konca zycia zostaja...id itp... a potem bylo: aha, Kasiu i pamietaj - nie daj sobie zrobic cesarki, chocby nie wiem co. Dzieci po cesarce sa uposledzone. :szok::szok::szok:
Ja juz z cisnieniem 200 na 150 mowie: i moja siostra i ja jestesmy z cesarek, trojka dzeci mojej siostry rowniez, i jakos nigdy zaden lekarz nie stwierdzil by ktores z nas bylo uposledzone. A ona ze stoickim spokojem: ale ja wiem co mowie, ja duzo czytam na ten temat. Pamietaj - zadnej cesarki.....

Jezu, jak ja kocham moja tesciowa...............

Mam upośledzone dziecko hhmmmm :wściekła/y: niezła babka ..
Co do znieczulenia to ja jestem panikara i jesli bym musiała rodzic naturalnie ( co wcale nie jest wykluczone ) to już bym od progu się darła w szpitalu że chcę znieczulenie .. Miałam przy CC takie z kręgosłup i powiez tesciowej że mam się dobrze:-D
 
reklama
Znieczulenie.... Marze o tym. Generalnir mam bardzo niski prog odpornosci na bol i zawsze zywie niechec do tych, ktorzy mi ten bol sprawiaja. Heh, nie chcialabym do konca zycia wilkiem na Zeberke i Ukochanego spogladac.
Znieczulacze tez srednio na mnie dzialaja, ale to zewnatrzoponowe powaliloby byka, wiec i mnie pewnie tez powali. (jesli je tutaj daja) A gdybym miala rodzic bez znieczulenia, to tylko w domu. Szpital w tym wypadku nie wchodzilby w rachube.
 
ja nie ustepuje babciom....
po pierwsze na starosc bede gnila na wsi gdzie nikt z miejsca mi nie bedzie musial schodzic :-D:-D:-D:-D:-D a poza tym jak jej sie chce lotoc w tym wieku po poznaniu i na to ma sily to na postanie dwoch przystankow tez je znajdzie...
no rozumiem, ja za to wyczulona nie jestem, moi dziadkowie i babcie jezdza na rowerach ( moj dziadek nawet mnie przesciga jak robimy zawody) babcie tez tak po ogrodkach biegaja!!!!!
wiec w moich oczach starosc nie oznacza niedoleznosc.......
Dziewczyno, o czym Ty wogole mowisz?!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:To ze starsza osoba jezdzi po miescie, to moze jest dlatego, ze nie ma jej kto zakupow zrobic, bo nie ma rodziny a nie stac jej na wynajecie kogos!! a moze wlasnie od lekarza wraca?! i co ma taka osoba zrobic?? umrzec z glodu?? to chyba normalne ze chodzi np na zakupy i korzysta z komunikacji itd!!
Ja jak widze mlode osoby siedzace oscentacyjnie na "4literach" jak ktos starszy stoi, to mi sie noz w kieszeni otwiera, a nawet 2 na raz!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Nie mowie tutaj absolutnie o paniach w wieku lat ok 40, ktore norlanie sa ok, ale jak wchodza do autobusu, to nagle strasznie chore sie robia, ale o osobach naprawde potrzebujacych odrobiny wyrozumialosci od innych.
Ciekawe co ty powiesz, jak bedziesz w 9tym miesiacu albo juz z dzieckiem w wozku i nikt nie ustapi ci miejsca ani nie pomoze wozka wniesc do autobusu, bo skoro dasz rade biegac po miescie, to mozesz tez sobie postac i wciagnac ten wozek, i nikogo nie bedzie obchodzilo jak sie czujesz itd.

Katik ja mam wizyte w szpitalu za 2 tyg dokladnie, ale jakos do tej pory nie zastanawialam sie nad tym rozmiarem dziecka. Masz racje, ze to jest bez sensu zupelnie. Chyba w takim razie wybiore sie ok 39-40 tyg do polskiego gina na usg, niech mi pomierzy tego mojego Skarba, chociaz ani ja ani Sz wzrostem nie grzeszymy, to jednak lepiej wiedziec, niz ma sie okazac na sali porodowej...

... Ja sama nie wiem jak pojdzie mi podczas. Super bylo by, gdyby udalo sie bez niczego, ostatecznie gas&air. Ale zobaczymy. W kazdym badz razie zewnatrzoponowego bede sie starala uniknac....

A swoja droga... Pierwsze sciecie podczas pobytu w polsce z tesciowa dotyczylo wlasnie porodu. Szanowna tesciowka wyskoczyla z tekstem, ze pod zadnym pozorem mam nie brac zadnego znieczulenia, bo to bardzo zle wplywa na dziecko, i na rodzaca, a po zastrzyku do kregoslupa to wogole juz uszkodzenia do konca zycia zostaja...id itp... a potem bylo: aha, Kasiu i pamietaj - nie daj sobie zrobic cesarki, chocby nie wiem co. Dzieci po cesarce sa uposledzone. :szok::szok::szok:
Ja juz z cisnieniem 200 na 150 mowie: i moja siostra i ja jestesmy z cesarek, trojka dzeci mojej siostry rowniez, i jakos nigdy zaden lekarz nie stwierdzil by ktores z nas bylo uposledzone. A ona ze stoickim spokojem: ale ja wiem co mowie, ja duzo czytam na ten temat. Pamietaj - zadnej cesarki.....
Jezu, jak ja kocham moja tesciowa...............
Co do gazu, to moja znajoma tez mowila, ze na gazie dala rade. Znaczy oczywiscie bolalo jak nie wiem co, ale dalo sie wytrzymac. Inna sprawa, ze kazdy ma inny poziom tolerancji na bol...
A co do tesciowej, to tylko "pozazdroscic" takiej, po prostu do rany przyloz ;-) a swoja droga, to jakos nie zauwazylam tego Twojego uposledzenia do tej pory :rofl: chyba musze sie lepiej przyjzec :rofl: :rofl: :rofl:
 
ja odporna na bol nie jestem prawie wogole i szczerze przyznaje, ze przeraza mnie bardzo porod pod tym wzgledem. Z jednej strony wiec mysle o zewnatrzoponowym, ale z drugiej wiele jest przypadkow powiklan po nim wiec juz sama nie wiem. Pewnie jak zawsze wyjdzie w praniu...
 
Ja rodzilam Macka na gazie ;-) ale na mnie on szybko wplywa. Pare glebokich wdechow i czuje jak zaczynam latac. Ale musze Wam powiedziec, ze zeby zalapac sie tu w UK na znieczulenie to trzeba miec szczescie. Mnie polozna przetrzymala w domu, ze mamy jeszcze duzo czasu, bo skorcze sa za krotkie. Mimo to powiedzialam, ze jade juz do szpitala, bo nie daje rady z bolu. O 16 nas przyjeli, a o 16.24 mlody sie urodzil. B mial szczescie, ze nie musial porodu odbierac, bo nie odeszly mi wody. A tesciowa wtedy mialaby chyba zawal.

Katik - moi oboje mieli powyzej 4 kg i wszyscy w szoku, ze bez powiklan urodzilam, duzo tez zalezy od Twojej budowy ciala, a moja znajoma tu urodzila dziecie o wadze 4,8kg
 
Witam was:-)
Widzę, że rozmawiacie o znieczuleniach do kręgosłupa. Mój M podczas operacji miał znieczulenie ZO, i pytał lekarza anestezjologa czy podczas porodu jest to samo zniecuzlenie co on ma i lekarz powiedział, że dokładnie to samo, ale podcas porodu panują inne emocje:-):-):-)Dążę do tego, że mój M miał to znieczulenie 2.09 i następne 2.11 i bardzo dobrze to zniósł. Po tym znieczuleniu wprawdzie nie możesz ruszać się przez 6 h ale skutków ubocznych nie miał. Ja jednak nie zdecyduje się na znieczulenie, chyba że naprawdę nie wytrzymam tego bólu. Ale jak tyle kobiet wytrzymało to czemu ja bym nie dała rady:-)

Ja mam wizytę u gin 9.11 (4 dni) i już nie mogę się doczekać. Może maluszek pokaże nam co ma pomiędzy nóżkami:tak:I wogóle czy wszystko wporządku, ostatni raz u gina byłam 5.10 i już trochę się martwię czy wszystko ok. Zdam wam realcję w poniedziałek:tak:
 
agus i znowu mam pisac to samo?? jak widze ze babcia jest babcia i naprawde potrzebuje usiasc to zejde, ale jest to pindrowa przy 50-stce ktora prowadzi wyscig do miejsc niezajetych to taka tylko wysmiac mi zostaje - wielkie paniusie z miasta!

babcie dziela sie na dwa rodzaje: mila starsza pani ktorej naprawde trza zejsc i pindrowy ktore mysla ze sa tak wazne ze kazdy musi im ustapic!!!!

a poza tym rzadko jezdze po miescie a tym bardziej rzadko siadam w tramwajach....
 
co do ZO to ja raczej się nie zdecyduje. Mam wysoki prób wytrzymałości na ból, poza tym, co do znieczuleń to mam to po mamie, że bardzo szybko przestają u mnie działać.
Poza tym najpierw to ja muszę załatwić sobie miejsce w szpitalu... na szczęście mój brat pracuje w branży medycznej i ma znajomości to mnie wciśnie do św. Zofii oby jeszcze rabat załatwił bo tam drogo nawet jak na Warszawe.
 
Wczoraj byłam u lekarza, badanka dobre, robił mi króciutkie USG, myślałam, ze uda się już zobaczyć płeć, ale mój uparciuszek znowu pokazał 4 litery. Następne USG mam dopiero 17 grudnia, może wtedy się uda i będziemy mieli gwiazdkowy prezent.

Co do znieczulenia to teraz ciężko jest podjąć decyzję. Ja przygotowana finansowo byłam, ale akcja porodowa rozwinęła się tak szybko, że nawet mi przez myśl to znieczulenie nie przeszło. Ale skoro jest taka możliwość to czemu sobie komfortu nie poprawić.
 
reklama
Ja możliwości znieczulenia nie mam, bo we Wrocku wszyscy jak na razie rodzą 'na żywca'.

Z własnego doświadczenia wiem, że co prawda mam niski próg bólu, ale jak już przetrwam bóle krzyżowe, to pójdzie lepiej ;-) U mnie faktycznie chyba poziom hormonów zadziałał zbawiennie podczas porodu i organizm sam się 'znieczulił'.
W szpitalu, w którym zamierzam rodzić położne są fantastyczne- ćwiczą z kobitą, masują, idą pod prysznic... generalnie bardzo empatyczne babeczki. No i warunki w samym szpitalu rewelacja- zarówno na patologii, do porodu, jak i po porodzie. Jedynie jedzenie marne, ale rodzina mnie dożywiła :tak:

Co do CC pierwsze słyszę, żeby dzieci po CC były upośledzone :szok: sama znam kilkoro i są to bardzo normalne dzieciaki :-D
Podobno różnica jest taka, że dziecko, które przechodzi przez kanał rodny, jest lepiej przygotowane do samodzielnego funkcjonowania itd dlatego dzieci po CC są pod pilną obserwacją w szpitalu. Ale na intelekt to to nie wpływa :-D
 
Do góry