reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki u lekarza

ewka84: ciesz się, że wszystko w porządku, usg na pewno następnym będzie it o już z niespodzianką (bo płeć pewnie poznasz) :-) ja miałam tylko kilkusekundowe, żeby serduszka posłuchać i czekam teraz z niecierpliwością na 20 tydzień, żeby zrobić to połówkowe, będzie na pewno 2d, bo jak już pisałam nie podoba mi się ten trójwymiar i do tego dużo kosztuje.
 
reklama
Ja wczoraj u ginki byłam i też wygląda na to że ok :-) Małe rośnie, słuchaliśmy serduszka i miodzio ;-) Bólu brzucha które miewam nie zlekcewarzyła i kazała na siebie uważać i brać taką mega dawkę magnezu w postaci "Asmag Forte" ;-)

A propos zwierzaków to ja też miałam kiedys szczurka- jak miałąm 17 lat- był czadowy i mądry jak nie jeden pies czy kot, ale żył tylko 2 lata i bardzo za nim tęskniłam później, dlatego już się więcej nie zdecydowałam, ale szczury są świetne! :-)
Teraz mam od 8 lat moje czarne kocisko i uwielbiamy się wzajemnie :-D

I jeszcze mała prośba do Anim :-)- mogłabyś mnie przyjąć do naszego wątku społecznościowego? proszę :tak: to też wam sie pochwalę moim brzuszkiem :cool2:

Pozdrowienia dla Was mamusie i waszych brzuszków :-)
 
czesc dziewczyny, jestem po wizycie u mojej gin. Bylo zle. Nadzerka mi pekla i zaczela sie ze mnie krew lac ciurkiem, to bylo straszne. Wszystko we krwi chce mi sie plakac. Gin powiedziala, zebym pamietala nastepnym razem, aby jej pow zeby bez wziernika mnie badala. A ja mam przodujace lozysko, wiec boje sie krwawienia. Przepisala mi luteine, aby sie szyjka nie rozwierala. Ale mowie wam koszmar. Powiedzialam jej o klotniach z szefem, a ona ze to niedopuszczalne, ze chce pracowac, a on sie czepia o cos i powiedziala, ze tak chce to da mi zwolnienie. Powiedzialam,ze wole na razie nie, a ona ze jak sie jednak zdecyduje to zaprasza za tyd po zwolnienie. Bardzo sie mna przejela. Heh... Strasznie sie czuje...
 
czesc dziewczyny, jestem po wizycie u mojej gin. Bylo zle. Nadzerka mi pekla i zaczela sie ze mnie krew lac ciurkiem, to bylo straszne. Wszystko we krwi chce mi sie plakac. Gin powiedziala, zebym pamietala nastepnym razem, aby jej pow zeby bez wziernika mnie badala. A ja mam przodujace lozysko, wiec boje sie krwawienia. Przepisala mi luteine, aby sie szyjka nie rozwierala. Ale mowie wam koszmar. Powiedzialam jej o klotniach z szefem, a ona ze to niedopuszczalne, ze chce pracowac, a on sie czepia o cos i powiedziala, ze tak chce to da mi zwolnienie. Powiedzialam,ze wole na razie nie, a ona ze jak sie jednak zdecyduje to zaprasza za tyd po zwolnienie. Bardzo sie mna przejela. Heh... Strasznie sie czuje...

Kochana to raczej dnia do udanych nie zaliczyłaś ale fajnie ,że przynajmniej wiesz ,że wrazie czego możesz iść na L4 bez żadnych problemów. Wiem ,ze to bez sensu co napisze ale nie przejmuj się tym facetem ,rozumiem praca nie chcesz mieć problemów po macierzyńskim ale jak cie wkurzy następnym razem to powiedz mu i na zwolnienie bo ważniejsze nerwy twoje i fasolki.
 
Kochana to raczej dnia do udanych nie zaliczyłaś ale fajnie ,że przynajmniej wiesz ,że wrazie czego możesz iść na L4 bez żadnych problemów. Wiem ,ze to bez sensu co napisze ale nie przejmuj się tym facetem ,rozumiem praca nie chcesz mieć problemów po macierzyńskim ale jak cie wkurzy następnym razem to powiedz mu i na zwolnienie bo ważniejsze nerwy twoje i fasolki.

ja po macierzyńskim i tak mam zamiar odejść z tej firmy i poszukać czegoś lepszego. tak więc wisi mi ten koleś. Rozmawiałam z mamą. jak była ze mną w ciąży miała dokłądnie to samo z łożyskiem, tylko, że u niej całą ciążę było przodujące, ja liczę na to, że się cofnie tak jak piszą w poradnikach.
Mama mi doradziła, abym w poniedziałek powiedziała temu burakowi, że przez stres związany z pracą muszę brać leki na podtrzymanie ciąży (bo luteina też na to jest) ;-) przecież mnie nie sprawdzi :cool2:

Już troche się uspokoiłam, mój B się wystraszył i teraz dba o mnie bardziej niż normalnie. kochany jest...
Dzięki za pocieszenie
 
Mój Kuba to by po prostu zwiał jakbym ja ten wózek targała ;-) Ale problemu juz i tak nie mam, bo jak skończył 2 lata to wózek 'odstawiliśmy' i wszędzie na nóżkach dygamy. Na początku dłuuugoooo szedł, ale teraz nogi coraz mocniejsze. Moja mama czasem pakuje go jeszcze do wózka, ale jemu się ten pomysł wcale nie podoba i woli wolność :-):-):-)

U nas na szczęście biblioteka bez barier... także jak był mały to było moje ulubione miejsce i punkt docelowy wielu spacerów... ale poczta to już z mega schodami :eek: bez poręczy, także zarówno matki z dziećmi, jak i staruszki maja mega problem... a w zimie to dopiero jest 'wesoło' na tych schodach.

U mnie jest śmiesznie na poczte są schody na szczęscie trzy , a obok jest pizzeria ... uwaga z podjazdem:-D

czesc dziewczyny, jestem po wizycie u mojej gin. Bylo zle. Nadzerka mi pekla i zaczela sie ze mnie krew lac ciurkiem, to bylo straszne. Wszystko we krwi chce mi sie plakac. Gin powiedziala, zebym pamietala nastepnym razem, aby jej pow zeby bez wziernika mnie badala. A ja mam przodujace lozysko, wiec boje sie krwawienia. Przepisala mi luteine, aby sie szyjka nie rozwierala. Ale mowie wam koszmar. Powiedzialam jej o klotniach z szefem, a ona ze to niedopuszczalne, ze chce pracowac, a on sie czepia o cos i powiedziala, ze tak chce to da mi zwolnienie. Powiedzialam,ze wole na razie nie, a ona ze jak sie jednak zdecyduje to zaprasza za tyd po zwolnienie. Bardzo sie mna przejela. Heh... Strasznie sie czuje...

Laska na co Ty jeszcze czekasz zwolnionko kochana :tak:
 
hej laseczki byłam dzisiaj u mojej pani gin no i się rozczarowałam bo nie zrobiła mi usg :-( powiedziała żeby przyjść w 20tyg ehhh a tak się napaliłam że dzisiaj popatrzę na mojego bąbelka a tu klops bez sensu była ta dzisiejsza wizyta
no troche szkoda, ale nie martw sie, najwazniejsze ze wszystko jest ok!

obejrzałam te dzieciaczki w 3d i 4d na tej stronie, którą podała aniołek i jakoś mi się nie podoba ten obraz, chyba nie będę tego robić, bo się nei potrzebnie zniechęcę, a wierzę w to, że zwykłe 2d też wykryje to co trzeba, w pierwszej ciąży robilam tylko 2 d iw szystko ok i zawsze mi się mój dzidziuś podobał :)
jasne ze normalne usg wykryje jesli sie tylko dzidzia na to zgodzi, ja robilam to 3d ostatnio i musze przyznac ze tez mi sie wogole nie podobalo, moze dlatego ze jeszcze za wczesnie bylo...

czesc dziewczyny, jestem po wizycie u mojej gin. Bylo zle. Nadzerka mi pekla i zaczela sie ze mnie krew lac ciurkiem, to bylo straszne. Wszystko we krwi chce mi sie plakac. Gin powiedziala, zebym pamietala nastepnym razem, aby jej pow zeby bez wziernika mnie badala. A ja mam przodujace lozysko, wiec boje sie krwawienia. Przepisala mi luteine, aby sie szyjka nie rozwierala. Ale mowie wam koszmar. Powiedzialam jej o klotniach z szefem, a ona ze to niedopuszczalne, ze chce pracowac, a on sie czepia o cos i powiedziala, ze tak chce to da mi zwolnienie. Powiedzialam,ze wole na razie nie, a ona ze jak sie jednak zdecyduje to zaprasza za tyd po zwolnienie. Bardzo sie mna przejela. Heh... Strasznie sie czuje...
jakos sie wszystko ulozy! glowa do gory! ale na twoim miejscu juz bym na zwolnieniu siedziala

ewka84 i ella1 - gratuluje, super ze wszystko u lekarza bylo ok i niech wam brzuszki ladnie rosna
 
czesc dziewczyny, jestem po wizycie u mojej gin. Bylo zle. Nadzerka mi pekla i zaczela sie ze mnie krew lac ciurkiem, to bylo straszne. Wszystko we krwi chce mi sie plakac. Gin powiedziala, zebym pamietala nastepnym razem, aby jej pow zeby bez wziernika mnie badala. A ja mam przodujace lozysko, wiec boje sie krwawienia. Przepisala mi luteine, aby sie szyjka nie rozwierala. Ale mowie wam koszmar. Powiedzialam jej o klotniach z szefem, a ona ze to niedopuszczalne, ze chce pracowac, a on sie czepia o cos i powiedziala, ze tak chce to da mi zwolnienie. Powiedzialam,ze wole na razie nie, a ona ze jak sie jednak zdecyduje to zaprasza za tyd po zwolnienie. Bardzo sie mna przejela. Heh... Strasznie sie czuje...

Szkoda, że nie wyleczyłaś nadżerki przed ciążą - ja miałam wymrażanie kilka miesięcy przed i teraz na szczęście nie mam problemów, ale ponoć to paskudztwo lubi powracać.

Co do pracy - uciekaj jak najszybciej na zwolnienie. Moja przyjaciółka, która ma podobnego szefa jak Twój właśnie w 7 miesiącu wylądowała ze skracającą się szyjką w łóżku z nakazem leżenia (bo dzień wcześniej szef urządził jej awanturę i bardzo się zestersowała).
Po to mamy prawa, żeby z nich korzystać:tak:
 
reklama
Szkoda, że nie wyleczyłaś nadżerki przed ciążą - ja miałam wymrażanie kilka miesięcy przed i teraz na szczęście nie mam problemów, ale ponoć to paskudztwo lubi powracać.

Co do pracy - uciekaj jak najszybciej na zwolnienie. Moja przyjaciółka, która ma podobnego szefa jak Twój właśnie w 7 miesiącu wylądowała ze skracającą się szyjką w łóżku z nakazem leżenia (bo dzień wcześniej szef urządził jej awanturę i bardzo się zestersowała).
Po to mamy prawa, żeby z nich korzystać:tak:
Forget, przed ciążą lekarze nie mówili mi, że muszę poddać się zamrażaniu. powiedzieli, że póki cytologia wychodzi w pierwszej grupie, to nie ma sensu się temu poddawać. Nigdy wcześniej tak mi nie krwawiła, owszem raz czy dwa się zdarzyło, że po badaniu miałam lekkie plamienie, ale to dosłownie przez chwilę. a wczoraj... poprostu szok :szok: Teraz wiem, że po porodzie poddam się na pewno zamrażaniu. Porozmawiam o tym z moją gin.

Co do pracy, to generalnie jest skomplikowana sytuacja, bo na czas ciąży zostałam przesunięta na inne stanowisko i mój dotychczasowy szef jest nim tylko teoretycznie, bo w praktyce jest nim kto inny. Co nie zmienia faktu, że ten dupek ciągle szuka jakiś problemów i nieprawidłowości. Ostatnio się przyczepił o coś co z nim ustaliłam i zaksięgowałam wg jego wytycznych ponad pół roku temu w marcu, ale ten dupek tego nie pamięta... i się zaczął czepiać... wkurzyłam go bo powiedziałam mu, że skoro czepia się o coś po takim czasie to znaczy, że nie ma kontroli nad swoim działem, a teraz szuka kozła ofiarnego, a ja się nie poczuwam do winy. ;-)
Wygarnęłam mu też kilka innych spraw, żeby było śmieszniej w całej korespondencji (bo ten człowiek nie umie rozmawiać i załatwiać spraw jak dorosły człowiek) była skopiowana nasza kadrowa, czyli moja obecna szefowa :-)
po wszystkim spytała się mnie czy chcę nóż bo ma 4 przy sobie :-D
To było miłe, ale wiecie, tego palanta widzę każdego dnia i to irytuje... jak w tym tygodniu nic się nie zmieni to macie racje, nie ma sensu na siłe być fair i pracować...
 
Do góry