Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
a ja juz przestaje sie ludzic, ze juz niedlugo... cos ta moja szyjka jak cyborg nie dozdarcia, i umecze sie znow po czym przejdzie, i do konca bede czekac na to cholerne cc. dzis mnie lekarka rano pytala na kiedy mam wyznaczony termin cc. nie mam, mieli mi wyznaczyc na kolejnej wiycie- 22 marca. aha, no to moze jutro ordynator ci wyznaczy.
zajebiscie. szkoda ze wczesniej mowili ze to max 39 tydzien, a jak pare dni temu bylam na konsultacji u ordynatora w sprawie przekrecania, to on stwierdzil, ze on preferuje cesarki w 40tygodniu, bo tyle ciaza powinna trwac.
qrwa to moze do maja niech mnie przetrzymaja, wyciagana 8 kg dziecka, juz bedzie samodzelnie siedziec...
mowi wam, nerwy mam na granicy wytrzymalosci. tak jak wronka wczoraj pisala- podpisuje sie pod tym- ciaza powinna trwac 7 miesiecy. do wtedy bylo bosko, a teraz to juz zadnej uciechy nie mam procz radosnego brykania corci. jedynie za tym bede tesknic....
zajebiscie. szkoda ze wczesniej mowili ze to max 39 tydzien, a jak pare dni temu bylam na konsultacji u ordynatora w sprawie przekrecania, to on stwierdzil, ze on preferuje cesarki w 40tygodniu, bo tyle ciaza powinna trwac.
qrwa to moze do maja niech mnie przetrzymaja, wyciagana 8 kg dziecka, juz bedzie samodzelnie siedziec...
mowi wam, nerwy mam na granicy wytrzymalosci. tak jak wronka wczoraj pisala- podpisuje sie pod tym- ciaza powinna trwac 7 miesiecy. do wtedy bylo bosko, a teraz to juz zadnej uciechy nie mam procz radosnego brykania corci. jedynie za tym bede tesknic....