reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki u lekarza

reklama
Wow!!!:szok::szok::szok: to się porobiło!!!:szok::szok::szok: Współczuję bardzo koszmaru przez jaki musiała przejść Sospettosa :no::no::no: ale już po i teraz musi być wszystko dobrze:tak: lece gratulować na odpowiednim wątku ;-)

Paulka- Powodzenia!!! Pisz do nas słońce co jest grane?!:confused::szok: Oby było dobrze!:sorry2:
 
my od wczoraj w szpitalu.
przyjechalam sprawdzic co to za okropne klucia w podbrzuszu i na dzien dobry jakas kretynka polozna stwierdzila ze musi sprawdzic czy dziecko nadal jest ulozone posladkowo. i tak zaczela mi mietosic brzuch, ze macica w momencie zaczela sie stawiac, a jak wsadzila paluchy do srodka sprawdzic stan szyjki, i dobre 3 minuty tam "gmerala" po czym stwierdzila ze nie umie namacac ujscia szyjki, i poszla po lekarza. ten doprawil swoim macaniem, i dostalam skurczy !!! pod ktg od razu, poczatkowo 40-60%, potem juz prawie kazdy 100%. Tylko kurna jak na zlosc szyjka poza tym ze sie calkiem skrocila- nie otwiera sie ani troche!!!! tak wiec leze od wczoraj, na skurcze jak zwykle dostaje paracetamol, a ci kretyni sie ciesza ze nie rodze bo szyjka zamknieta, wiec jeszcze ciac nie trzeba.


juz mam cholera takie nerwy, ze wszyskim sie obrywa. 37 tydzien, dziecko ma 3600 a oni mnie trzymaja w bolach chyba do usranej smierci!!!!
 
Katik OMG! Cholewcia a nie możesz się jakoś uprzec na cesarkę już?? Zmusić ich jakoś... i tak cię musza ciąć...

No to się szykuje kolejna rozpakowana...
 
my od wczoraj w szpitalu.
przyjechalam sprawdzic co to za okropne klucia w podbrzuszu i na dzien dobry jakas kretynka polozna stwierdzila ze musi sprawdzic czy dziecko nadal jest ulozone posladkowo. i tak zaczela mi mietosic brzuch, ze macica w momencie zaczela sie stawiac, a jak wsadzila paluchy do srodka sprawdzic stan szyjki, i dobre 3 minuty tam "gmerala" po czym stwierdzila ze nie umie namacac ujscia szyjki, i poszla po lekarza. ten doprawil swoim macaniem, i dostalam skurczy !!! pod ktg od razu, poczatkowo 40-60%, potem juz prawie kazdy 100%. Tylko kurna jak na zlosc szyjka poza tym ze sie calkiem skrocila- nie otwiera sie ani troche!!!! tak wiec leze od wczoraj, na skurcze jak zwykle dostaje paracetamol, a ci kretyni sie ciesza ze nie rodze bo szyjka zamknieta, wiec jeszcze ciac nie trzeba.


juz mam cholera takie nerwy, ze wszyskim sie obrywa. 37 tydzien, dziecko ma 3600 a oni mnie trzymaja w bolach chyba do usranej smierci!!!!

oj kochana bido Ty nasza, że tez muszą Cie tam tak męczyc. Mam nadzieje,że pójda po rozum do łba i zrobią co trzeba. Trzymam kciuki i gdzies po cichu myslę,że będziesz następna:)
 
reklama
Katik bidulko, niektórymi w tych szpitalach to trzeba by było tak porządnie potrząsnąć, po co oni cię tak męczą skoro ciąża donoszona:confused:. Ja chyba nigdy nie zrozumię lekarzy:no:. Trzymaj się tam.
Rety ale tempo rozpakowywania:szok:. Będzie następna dzidzia:tak:.
 
Do góry