reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki u lekarza

ja na szczęście jestem na zimno odporna... moja koleżanka która ma często problemy z zimnem używa takiego preparatu w sztyfcie SONOL, może i Tobie pomoże
 
reklama
Ja na usta polecam balsam do ust TISANE dostępny w aptece.
Reweacyjny jak na mój gust

Dziewczyny, czy któraś z Was ma jakieś wieści od Ilony??
Bo już tochę czasu minęło jak poszła do szpitala....a my nie mamy żadnych wieści:-(
Mam nadzieję że wszystko z nią i Gabrysiem oki:tak:
 
Zimno to nic innego jak opryszczka czyli wirus, więc tisane nie pomoże chociaż jest dobry na popękane usta itp. Ew. można spróbować okłady z jeżówki purpurowej albo czegoś w tym stylu. Co do antybiotyku to jeśli jest to miejscowy antybiotyk to myślę ze nie zaszkodzi maleństwu jeśli nałoży się go malutko i tylko w tym miejscu. Ja mam łuszczycę i stosuję maści na nią które mają taki skład ze nie bardzo jest wskazane w ciąży ale moja łuszczyca jest taka malutka w tej chwili ze te kilka plamek które tym smaruję nie mają takiej powierzchni żeby groźna ilość substancji czynniej trafiła do krwiobiegu.:tak:
 
Ja dzisiaj po 75 glukozy. Powiem szczerze, że jak 50 prawie w ogóle nie poczułam tak 75 ledwo dałam rade. Już po wypiciu rozglądałam się gdzie oddać to co przed chwilą wypiłam. Starłam się na maksa wytrzymać i na szczęście nigdzie nie było niczego bym mogła się tego paskudztwa pozbyć a że dużo ludzi było to wytrzymałam. Naparwdę dwie godziny męczarni. Do tej pory źle się czuję :zawstydzona/y: Czekam na wynik i się denerwuję czy tym razem będzie oki ale mam taka nadzieję :tak:
 
Ja dzisiaj po 75 glukozy. Powiem szczerze, że jak 50 prawie w ogóle nie poczułam tak 75 ledwo dałam rade. Już po wypiciu rozglądałam się gdzie oddać to co przed chwilą wypiłam. Starłam się na maksa wytrzymać i na szczęście nigdzie nie było niczego bym mogła się tego paskudztwa pozbyć a że dużo ludzi było to wytrzymałam. Naparwdę dwie godziny męczarni. Do tej pory źle się czuję :zawstydzona/y: Czekam na wynik i się denerwuję czy tym razem będzie oki ale mam taka nadzieję :tak:

a mialaś ze sobą cytrynkę?:-(Mnie to czeka po świętach- od razu z grubej rury- 75:wściekła/y:przeraża mnie to siedzenie z pawiem w buzi dwie godziny w poczekalni bardziej niż picie tej glukozy....
 
Ja też juz po glukozie (50) ehh..przeżyłam po raz kolejny ale dalej mi niedobrze :confused2: bleee...:eek: Wyniki pewnie poznam wieczorkiem jak mężuś znajdzie chwilę żeby sprawdzić ;-) ale mam nadzieję, że będzie ok:tak:

Własnie- od Ilonki żanych wieści nie ma?????
 
Ja nie wiem co wy tak marudzicie na tą glukoze ja to wypiłam w 10s byle szybko a za chwilkę już nie pamiętałam że to piłam:-D ( zapiłam od kolezanki łyczkiem kawy :laugh2::laugh2: )
 
reklama
przez wszystko trza przejść dla maluszków:tak:...ważne ,że wyniki w normie, megam:-):-):-)
ja dopiero 4 stycznia na to badanie idę...za to w czwartek muszę się stawić na kontroli w onkologicznym-nienawidzę tego miejsca...a poza tym od piątku w domu siedzę,nawet nosa za okno nie wystawiłam...i boję się,że osłabiona po antybiotyku-wyjdę na mróz i znów jakieś cholerstwo przytargam do domu........ah1n1 podobno jednak nie odpuszcza...
 
Do góry