Hej dziewczyny,
dawno mnie nie było, bo wiele się działo: trzeba było skręcić meble do pokoju dziecięcego (i nawet wspaniałomyślnie PRZENOSIŁAM z mężem regał żeby się nie rozpadł przy przesuwaniu... :/ mam nadzieję że tą bezmyślnością nie narobiłam jakichś szkód...), nacieszyć się pierwszym śniegiem, odwiedzić weekendowo rodzinę...
Do tego mąż ostatnio zalatany i późno wraca - najpierw nie mogłam się doczekać grudnia, a teraz mam go już dosyć
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
W święta też sobie nie odpoczniemy, bo będziemy pielgrzymować po rodzinie, jedynie jeśli uda mu się wziąć urlop po świętach to będziemy mieć trochę czasu dla siebie...
Podczytywałam Was w weekend i dzisiaj, więc za daleko w tył nie dotarłam, ale widziałam że trochę leżących się wśród nas znalazło, trzymam za Was kciuki dziewczyny! I cieszę się że już pierwsze sukcesy w hodowaniu szyjek też są
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja wczoraj wpadłam na genialny pomysł aby wreszcie zrobić domek z piernika na święta (co roku mam zamar ale jeszcze nigdy się nie zebrałam żeby go zrobić), więc zaciągnęłam córcię na zakupy, potem faszerowałam bajkami żeby mieć chwilę spokoju, ale jest to tak czasochłnna robota że jeszcze całą jej drzemkę na to poświęciłam, a domku jak nie było, tak nie ma
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Tzn elementy powypiekane są, ale jeszcze trzeba je zmontować w całość, na co narazie nie mam siły
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Wczoraj mnie nieźle pokarało przy tym domku, chyba zapomniałam że jestem w ciąży
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i już w połowie żałowałam że zaczęłam tę zabawę, bo mnie zaczęło wszystko boleć od schylonej pozycji, wieczorem się ledwo ruszałam, doszło pobolewanie i kłócie w dole brzucha... Przez noc się trochę zregenerowałam, ale kłócie pozostało, więc dziś chodzę w żółwim tempie i nie robię prawie nic
A jutro mnie czeka glukoza (trochę za wcześnie chyba, ale na przyszłą środę muszę mieć wynik, więc najpóźniej mogłabym pójść w poniedziałek, a to i tak byłoby przed 24 tygodniem więc idę teraz). Nawet nie wiecie jak zazdroszczę tym, które mają to już za sobą... Było to najgorszym doświadczeniem w mojej poprzedniej ciąży i aż mnie wzdryga na samą myśl że znów mam to wypić... Wtedy chciałam być twarda i poszłam bez wspomagaczy, tym raziem biorę cytrynę i mam nadzieję że to coś pomoże.
Dotkass - co do Twoich wróżb, to kilka stron temu coś wspominałaś że chyba jednej z dziewczyn się nie sprawdziło - nie wiem czy liczyłaś mnie, bo jak nie to jestem druga
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale tam chyba tez wychodziło że Nina powinna być chłopcem, więc na mnie to nie działa
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Czyli chyba jestem odporna na wszelkie uroki
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
hehe
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)