reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Witam Was:-)

Czy z racji zakatarzenia i kaszlu wybaczycie mi nieodpisanie? mam nadzieję,że tak... bo nie mam wyjścia:-p Jolka nadal choruje, choć bez gorączki... Justka się dzielnie 3ma... a mama z mega katarem i pokasływaniem popylała do pracy, a wieczorem padała na przysłowiowe cyce z koszyczkiem na chusteczki, ubrana w ciepła piżamkę i skarpety... zero romantyzmu:-p

Pozdrawiam chorowitki i maluszki zakatarzone i kaszlące... zdrówka... no i oczywiście te tęskniące za ciepełkiem oraz za macierzyńskim:-D

Papatki:-)
 
reklama
Hej przyłaczam się do Was dziewczyny.
Tak ostatnio tylko czytałam ale teraz postanowiłam się podzielić się z Wami moimi przeżyciami. Jestem mamą dwójki dzieciaczków córka ma 5 lat niezły z niej łobuziak zupełnie jak chłopak, a synek urodził się 18 kwietnia tego roku, zupełne przeciwieństwo córki, ale też trochę zaczyna pokazywać pazurki:)
Już 7 tydzień walczymy z różnymi chorobami od kataru po ospe, dopiero córce krosty zaczeły przysychać to patrz wczoraj a synekna szyi cały wysypany i znowu smarowanie.
Niedawno wyszliśmy ze szpitala bo synek miał zapalenie oskrzel, a córka za to 7 tydzień kaszle. Mówie Wam masakra:(
Czasem to już mam tak wszystkiego dość że płakać mi się chce.
 
Heloł

Tyle dałam radę ogarnąć, że mamy nową kobitkę w naszych progach :), witaj mamodwójeczki :)

Ostatnio nie ma mnie tu pratycznie wcale, jak jestem to oglądne to i tamto i zmykam, a to dlatego iż:

no wiadomo, sama zostałam z dzieciątkiem, mąz się od nas eksmitował i do innego miasta wyniósł

od ponad tygodnia całe dnie siedze na kursie AutoCada (rysunek techniczny) i jak wracam do domu jestem padnięta, a tu jeszcze Adasiem trzeba się zająć, który ma ostatnio brzydki zwyczaj zasypiania po północy ;/. Całe szczęście szkolenie kończy się we wtorek i może trochę odsapnę.

Generalnie u mnie dalej taka sama ch*joza (sorki) jak zawsze. G ma pracę, ale tylko do końca roku, ja co dnia rozsyłam cv i listy motywacyjne i nic, ale wiadomo. Dopiero skończyłam studia i doświadczenie w zawodzie no nie zabardzo mam, a że jestem świetna nikt na słowo mi nie uwierzy :D.

Babcia zabrała Adasia do siebie na chwilę, ja piję wino sama ze sobą ( w sensie lapkę jedna, nie że flaszkę :) ), bo ostatnio nie mogę spać nie wiedzieć czemu.

Postanowiłam, że napiszę cobyście o mnie nie zapomniały :)
 
Witam Was:-)

Czy z racji zakatarzenia i kaszlu wybaczycie mi nieodpisanie? mam nadzieję,że tak... bo nie mam wyjścia:-p Jolka nadal choruje, choć bez gorączki... Justka się dzielnie 3ma... a mama z mega katarem i pokasływaniem popylała do pracy, a wieczorem padała na przysłowiowe cyce z koszyczkiem na chusteczki, ubrana w ciepła piżamkę i skarpety... zero romantyzmu:-p

Pozdrawiam chorowitki i maluszki zakatarzone i kaszlące... zdrówka... no i oczywiście te tęskniące za ciepełkiem oraz za macierzyńskim:-D

Papatki:-)
he heh e jak tak ubrana wieczorem chodzę od 2 dni :-D i wierz mi romantyzmu to nie zabija u nas ;-)

Hej przyłaczam się do Was dziewczyny.
Tak ostatnio tylko czytałam ale teraz postanowiłam się podzielić się z Wami moimi przeżyciami. Jestem mamą dwójki dzieciaczków córka ma 5 lat niezły z niej łobuziak zupełnie jak chłopak, a synek urodził się 18 kwietnia tego roku, zupełne przeciwieństwo córki, ale też trochę zaczyna pokazywać pazurki:)
Już 7 tydzień walczymy z różnymi chorobami od kataru po ospe, dopiero córce krosty zaczeły przysychać to patrz wczoraj a synekna szyi cały wysypany i znowu smarowanie.
Niedawno wyszliśmy ze szpitala bo synek miał zapalenie oskrzel, a córka za to 7 tydzień kaszle. Mówie Wam masakra:(
Czasem to już mam tak wszystkiego dość że płakać mi się chce.
Witaj Mamusiudwójeczki Oj biedne te twoje skarby! Niezłe macie nagromadzenie choróbsk :no: i najlepszego dla córci bo widze że ma urodzinki ...

Sospetosa kurcze niech już coś się u was zmieni na lepsze i to na stałe! nosz kurde blade ile można?? Ty wiesz co... idź do najbliższego kościoła pod figurę św. Antoniego (jeśli tam taka jest) i obiecaj mu że jak wkońcu zmieni się u was na lepsze i dostaniecie oboje pracę to dasz mu kasę... wymień mu ile ;-) wierz mi ten święty jest łasy na pieniądze jak nie wiem... u mnie działał dość szybko jak miałam do niego sprawę :-D ;-)

Witam sobotnio
noc nawet super. Wieczór też nam sie udał.. tlko cholera czaemu tak zimno za oknem... nie cierpie zimy :no: ja chce śliczną wiosnę i lato :tak:
spadam bo mąż mi śniadanie pod nos podklada :-p
 
Witam sobotnio:-)

Mamodwojeczki - witaj! najlepszego dla Agatki i zdrówka dla obu skarbków!

Zielona - no może masz i rację, ale mi się kostucha z jednym kojarzy..:/

beti - ja z racji tego, że zmarzluch jestem też często w skarpetach sypiam, a mimo to na brak romantyzmu nie narzekamy, więc zgadzam się z tym, co napisała Agnieszka;p

sospettosa - może zrób tak, jak Agnieszka pisze. Osobiście nie praktykowałam, ale jeśli się sprawdza to dlaczego nie..? Tulę mocno i życzę udanego weekendu z G. i raz jeszcze napiszę: NIE ZAPRASZAJ KOLEŻANEK :d

Agnieszka - ja zawsze myślałam, że św. Antoni to patron rzeczy zagubionych. Moja mama jak czegoś szukała to go prosiłą głośno o pomoc;-) Smacznego śniadanka! U nas eż śniadaniami zajmuje się M. z uwagi na to, że ja w tym czasie robię i studzę kaszkę dla Lenki:-)

U nas nocka spokojna. Mamy śnieg, mnóstwo śniegu!! Pięknie za oknem i się zachwycam, choć zimy nie lubię, brrrr..
Dzisiaj teście mieli iść na zabawię andrzejkową, ale okazało się, że teść zachorował. Wstać z łóżka nie może chłop, wymiotuje i na głowę narzeka. Lekarz dziś ma niby dyżur do 11.30, ale teść jak dziecko do lekarza nie chce i nie pojedzie, więc jaja w domu i M. zdecydował, że dzwoni po karetkę:-( Mam nadzieję, że mój M. tak się na starość zachowywać nie będzie.

Lenka nasza słodka zachwycona swoim nowym placem zabaw. Od rana w nim szalała:-) Teraz lula.
 
Heloł

Tyle dałam radę ogarnąć, że mamy nową kobitkę w naszych progach :), witaj mamodwójeczki :)

Ostatnio nie ma mnie tu pratycznie wcale, jak jestem to oglądne to i tamto i zmykam, a to dlatego iż:

no wiadomo, sama zostałam z dzieciątkiem, mąz się od nas eksmitował i do innego miasta wyniósł

od ponad tygodnia całe dnie siedze na kursie AutoCada (rysunek techniczny) i jak wracam do domu jestem padnięta, a tu jeszcze Adasiem trzeba się zająć, który ma ostatnio brzydki zwyczaj zasypiania po północy ;/. Całe szczęście szkolenie kończy się we wtorek i może trochę odsapnę.

Generalnie u mnie dalej taka sama ch*joza (sorki) jak zawsze. G ma pracę, ale tylko do końca roku, ja co dnia rozsyłam cv i listy motywacyjne i nic, ale wiadomo. Dopiero skończyłam studia i doświadczenie w zawodzie no nie zabardzo mam, a że jestem świetna nikt na słowo mi nie uwierzy :D.

Babcia zabrała Adasia do siebie na chwilę, ja piję wino sama ze sobą ( w sensie lapkę jedna, nie że flaszkę :) ), bo ostatnio nie mogę spać nie wiedzieć czemu.

Postanowiłam, że napiszę cobyście o mnie nie zapomniały :)

dobra z tego auto cada jesteś ? Mój kolega szukał ludzi do współpracy znających ten program , ale musza być dobrzy.
Jak coś pisz na PW
 
Mamodwojeczki- no to kops z tymi chorobami :-( u nas tez od wrzesnia ciagnacy sie katar jak niekonczaca sie opowiesc :wściekła/y: no, ale u Was jeszcze zapalenie oskrzeli :-( i ospa :-( Zdrowka dla chorowitkow!!!

Sospettosa- mam nadzieje, ze do konca roku G. cos znajdzie! Jeszcze jest troche czasu!

U nas kataru cd. Znaczy sie Kuba na razie prawie zdrowy, ale Bartek caly zasmarkany (bidula moja mala) do tego piastki w buzi non stop, bo go dziasla swedza... czasem dajemy mu Ibum, zeby troszke odpoczal i od razu inne dziecko, wiec boli go tam, swedzi i mietoli na 100%.

Dzisiaj mielismy isc z wizyta do znajomych z dwumiesieczniakiem, no i im tlumacze, ze Bartula ma katar (w sumie nic poza tym), a oni na to, ze nic nie szkodzi i zebysmy przychodzili, bo mala i tak bedzie w swoim pokoju... no i teraz bije sie z myslami, co zrobic, bo to w sumie malenstwo jest!
 
Witam się i ja. Łeb mi pęka - i wogóle nie wyspana jestem. U nas tak jak u Aniez katar to niekończąca się opowieść i do tego ten odrywający się kaszel...bida moja mała znowu nie spała a ja razem z Nim.
Rano za oknem śnieg leżał ale było go tyle co kot napłakał więc szału nie ma-ale sanki i tak kupić trzeba. Niestety ja nie załapałam się na te z Biedy...ale na allegro tego masa i pewnie w hipermarketach tyż...
Mały dopiero usnął- a ja idę gotować mu obiadek i przygotować pizze

Mamadwojeczki-witamy na naszym forum
Sospetossa- trzymaj się dzielnie:)
 
reklama
mnie wczoraj łeb pękała...a dzisiaj łeb boli A.
Elvie owszem od rzeczy zagubionych ale wierz mi łasy święty jak mu obiecasz kasę za coś innego to też zadziała ;-) a od spraw beznadziejnych św. Juda Tadeusz...też warto westchnąć ;-)
Aniez ja bym nie poszła... też mnie ciągnie żeby się z kimś spotkać ale wstrzymuje się puki chłopaki mają katar choć to prawdopodobnie alergiczny bo buderhin pomaga o tyle że daję radę zciągnąć flegmę z nosa u M. a J. lepiej dmucha...

Aleśmy sobie z A. system wypracowali :-D gramy w Herosów jak jedno robi swoją turę drugie sprząta i dogląda dzieci ;-) a potem zmiana... w ten sposób dom mam wysprzątany, dzieci zajęte i szczęśliwe a i my zadowoleni :-D
 
Do góry