Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Zegnamy sie z cycem. Niby chcialam Kostke odstawic, ale jakos tak smutno...
Poszlam do lekarza, Konstancja ma byc jeszcze przez dwa dni na antybiotyku, a i ja dostalam jakas konska dawke. I wcale nie chodzi u mnie o jakas infekcje gornych drog oddechowych, tylko o sprawy jelitowe. heh.
Smutno, smutno... Trzymajcie sie dzielnie Dziewczyny. Najpierw walczylas o akceptacje cycusia,a teraz w druga strone.
Mi rowniez ciagle smutno, a przeciez to juz ponad tydzien jak nie cycusiamy.
W dodatku bylam dzis na zakupach w polskim sklepie, i najpierw do koszyka wsadzilam 2 opakowania mleka dla Polci, a potem-jak zywkle- zgrzewke Karmi. Dopiero w domu przy wypakowywaniu dotarlo do mnie, ze Karmi to ja juz pic nie musze :---(
Dzis przypadkiem wypatrzylam u Polci gorne zebulki. Juz sa na wylocie, wiec jest wytlumaczenie dla zaplutej brodki stale.
Innych oznak idacych zabkow brak, wiec nie narzekam.
W dodatku po przejsciu na MM mamy tylko 1 nocna pobodke na jedzonko, a potem kimano do 8.
Wysypka ustepuje, i zaognione placki robia sie coraz bledsze. Jeszcze swedzi, i wysuszona jestem okropnie, ale przynajmniej nie wygladam jak salamandra plamista.