reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Wroncia - sily i wytrwalosci zycze, niech chorobska szybko ida precz!
Ja tez z tych anginowych. Standardowo kazde przeziebienie u mnie szlo na gardlo - i antybotyki. Odpukac - leci 4ty rok jak tu jestesmy, i antybiotyk bralam raz - jak wymadrzylam sie siedzac na przeciagu i mi ucho zawialo.


Monia - aj z tymi chlopami... Mam teraz dwojke maluchow w domu. Przynies, podaj pozamiataj. Tyle dobrze, ze starym weekendowym zwyczajem - zwlokl sie pierwszy z lozka, i jak zeszlam - goraca jajeczniczka juz byla na stole.



Leniu****emy dzis. Wczoraj zrobilam porzadki w domku, dzis tylko lazienka do odswierzenia, i nic wiecej. Ogrodek i tv....
Ach jak ja lubie byc na urlopie macierzynskim :-D:-D:-D
 
Katik- też lubię być na urlopie macierzyńskim :-D
Kici- czyli jak spacerek po Wawie, to człek targa ze sobą wszytsko dla psa i w zależności od dzielnicy zakłada co trzeba, bądź ściąga- pogięło ich :szok:???Jeszcze w tej kwesti marzy mi się zakaz zakładania psom kagańców 'ściskających szczękę', gdzie pies nie może wywalić jęzorka na wierzch- sadyzm to się nazywa, bo pies się paszczą chłodzi i się potem dziwią, że zwierze wkurzone chodzi i agresywne...
Monia- no dorwij patafiana i mu wyklaruj łopatologicznie, że teraz pies a potem dziecię!
Wronka- jak masz tak częste anginy to może wskazane byłoby wycięcie migdałów? Czasem tak jest, że bakterie żerują sobie na migdałach, angina jest tylko 'zaleczana', a jak tylko osłabia się Twój organizm, bakterie znowu wywołują anginę- i koło się zamyka.

Chata sprzątnięta, zaraz z małżem pokleimy pierogi a potem mykamy na urodziny :-D Dzieci śpią (na szczęście obie sztuki padły w tym samym momencie), mamuśka z netem w łapie :cool2:, a tatusiek prezent pakuje :-D
 
Cześć szczęśliwe mamusie po bardzo długiej nieobecności.
Spowodowana ona była przede wszystkim brakiem czasu na forum. Sporo czasu zajęło mi jakiekolwiek zorganizowanie się...
Zaglądałam czasami ale głównie żeby zobaczyć zdjęcia Waszych Maluszków- Kwietniowe Dzieciaczki są najcudowniejsze !!! :-) no i poszukać rad jak możemy pomóc Laurce w kolkach.
Niestety u nas już ponad 2 miesiące po porodzie a nadal nie jest za różowo. Co prawda z Małą w końcu wszystko dobrze. Paciorkowiec wyleczony, kolki minęły, pomimo dużej ilości pokarmu musiałam zrezygnować z karmienia piersią bo Młoda wolała butelke i mojego mleka jeść nie chciała. Niestety u mnie nie jest dobrze. Dalej się bujam z tym cholernym paciorkowcem a dodatkowo wykryto u mnie jakąś bakterię beztlenową. Jestem już po 4 antybiotykach i nadal nic się nie zmienia. (na 90% paciorkowca ja i Mała złapałyśmy w szpitalu podczas porodu i najprawdopodobniej szykuje się proces...). Poza tym cały czas bolało mnie spojenie łonowe-lekarz twierdził że jest ok ale mnie nie dawało to spokoju i na własną ręke zrobiłam rtg. Niestety moje przypuszczenia potwierdziły się - mam przemieszczone i najprawdopodobniej pęknięte spojenie łonowe:-:)-:)-( Boli cały czas, niekiedy nie jestem w stanie ustać dłużej niż 15 sekund-okropne!!! W przyszłym tygodniu ide do swojego lekarza i nie zostwię tego tak. Zostałam potraktowana jak histeryczka a potwierdziło się niestety wszystko, aha jeszcze dodatkowo zrobił mi się ropień którego w szpitalau lekarz nie widział- abyłam tam 12 dni i codziennie mówiłam że coś jest nie tak a dzień po wypisie prywatnie u siebie w gabinecie już go znalazł.
Pomimo szybkiego i według mnie łatwego porodu to co jest teraz to jakiś koszmar !!! Jedyne jak patrzę na Laurkę i każdego dnia widzę jak ona rośnie to o wszytskim zapominam:tak:
A poza tym jutro mamy chrzciny.
Odezwę się w przyszłym tygodniu bo brakuje mi Was i pochwalę się w końcu swoim Skrabem.
Miłego weekndu kwietnióweczki:-)
 
elvie niezle...super rozklad dnia chcialabym choc tak raz na 2 tyg,
ja jestem zdana tylko na siebie...obiad, sprzatanie,m zabawianie non stop ja bo maz pracuje od 18 do 5 w nocy potem spi do 15 kapie sie je i znow do pracy,,,,,
kurde chcialabym troszke sie odchamic ale poki co dobrze ze choc chodze na silke 2 razy w tyg.
 
Monia - aj z tymi chlopami... Mam teraz dwojke maluchow w domu. Przynies, podaj pozamiataj. Tyle dobrze, ze starym weekendowym zwyczajem - zwlokl sie pierwszy z lozka, i jak zeszlam - goraca jajeczniczka juz byla na stole.

eeee no to tyle Twojego :-) mój połamaniec od dwóch dni Hankę dostał do zabawy, a ja się rzuciłam w wir porządków...kiedyś trzeba...skończyłam zakupami spożywczymi i właśnie M oświadczyłam, że potrzebuje 10 min odpoczynku (czyli seansik na BB :-) )

Cześć szczęśliwe mamusie po bardzo długiej nieobecności.
Spowodowana ona była przede wszystkim brakiem czasu na forum. Sporo czasu zajęło mi jakiekolwiek zorganizowanie się...
Zaglądałam czasami ale głównie żeby zobaczyć zdjęcia Waszych Maluszków- Kwietniowe Dzieciaczki są najcudowniejsze !!! :-) no i poszukać rad jak możemy pomóc Laurce w kolkach.
Niestety u nas już ponad 2 miesiące po porodzie a nadal nie jest za różowo. Co prawda z Małą w końcu wszystko dobrze. Paciorkowiec wyleczony, kolki minęły, pomimo dużej ilości pokarmu musiałam zrezygnować z karmienia piersią bo Młoda wolała butelke i mojego mleka jeść nie chciała. Niestety u mnie nie jest dobrze. Dalej się bujam z tym cholernym paciorkowcem a dodatkowo wykryto u mnie jakąś bakterię beztlenową. Jestem już po 4 antybiotykach i nadal nic się nie zmienia. (na 90% paciorkowca ja i Mała złapałyśmy w szpitalu podczas porodu i najprawdopodobniej szykuje się proces...). Poza tym cały czas bolało mnie spojenie łonowe-lekarz twierdził że jest ok ale mnie nie dawało to spokoju i na własną ręke zrobiłam rtg. Niestety moje przypuszczenia potwierdziły się - mam przemieszczone i najprawdopodobniej pęknięte spojenie łonowe:-:)-:)-( Boli cały czas, niekiedy nie jestem w stanie ustać dłużej niż 15 sekund-okropne!!! W przyszłym tygodniu ide do swojego lekarza i nie zostwię tego tak. Zostałam potraktowana jak histeryczka a potwierdziło się niestety wszystko, aha jeszcze dodatkowo zrobił mi się ropień którego w szpitalau lekarz nie widział- abyłam tam 12 dni i codziennie mówiłam że coś jest nie tak a dzień po wypisie prywatnie u siebie w gabinecie już go znalazł.
Pomimo szybkiego i według mnie łatwego porodu to co jest teraz to jakiś koszmar !!! Jedyne jak patrzę na Laurkę i każdego dnia widzę jak ona rośnie to o wszytskim zapominam:tak:
A poza tym jutro mamy chrzciny.
Odezwę się w przyszłym tygodniu bo brakuje mi Was i pochwalę się w końcu swoim Skrabem.
Miłego weekndu kwietnióweczki:-)

oj Kingunia, no to masz bidulo przechlapane...bardzo Ci współczuję i życzę dużo zdrówka ! tylko chyba gina trzeba zmienić jak on taki ślepy w szpitalu, a poza już nie...masakra...

a moja Laurka dostała dziś temp., boli brzuszek i główka...czyżby u mnie też angina zaatakowała ? na razie czekamy na rozwój wypadków...

ale Argentyna dostała w d**ę od Niemców...jak to mój M mówi " pięknie dzisiaj Polacy grali" :-)
 
Witajcie...

Przykro mi ale na razie nie mam czasu na neta. U Nas kolejna noc srednio przespana, synek obudził mnie strasznym charczeniem , bidulek nie mógł oddychac. Jak zwykle frida poszla w ruch, wyciagnelam mu tyyyyle tego ,że szok, no ale oczywiście skończylo się strasznym płaczem, wiec mieliśmy poł godz. z dekla. Poxniej wzięlam go do siebie i jakoś kimaliśmy do 7. Katar "sprzedala" mu prawdopodobnie Weronika , bo ona ma już od tyg. Prosilam,żeby nie całowała Boryska bo ma katar, ale wiecie jak to jest. Jak tylko zobaczylaqm ,że go całuje i zwróciłam jej uwagę to uslyszałam "mamusiu, ale ja go tak bardzo kocham,że nie moge sie powstrzymac"....ech...no nie rozumie jeszcze moja córcia, ze może go zarazic. Lekarz stwierdzil u Borysa, wirusówkę, na szczęscie nie grozną, bo oskrzela i płuca czyste, ale jest to cholernie męczące dla niego. We wtorek do kontroli a w srode szczepienie, podobno raczej nie bedzie przeciwskazan do szczepeinia. Póki co dostaje elofen, nasivin do noska i na problemy qpkowe przepisano nam debridat. Wczoraj jaki mu zapodałam tak po poł godz była qqqqqpa jak chalupa...heheheh. Oczywiście zeby bylo mało, w nocy zaczęło mnie bolec gardło....:wściekła/y:, i co...i mam angine ropna...FUCK. W zeszłym roku walczyłam z nią caly czewriec brałam trzy antybiotyki pod rząd bo nic nie pomagały. Poźniej w październiku (już w ciązy), na szczęście wtedy zadziałał bioparox i tantum verde. Mam jeszcze oba leki, więc musze zacząc szybko je sobie aplikowac bo w przeciwnym razie czeka mnie gorączka 39 stopni i silne antybiotyki. Spokojnie moglabym powiedziec,że mam nową przyjaciółkę angine bo bardzo często mnie odwiedza:wściekła/y::wściekła/y:. A gardło boli jak cholera:-(

No jak nie urok......


ps. Przeczytałam o karoli....biedna Zuzinka...bardzo mocno trzymam kciuki,żeby wszystko było dobrze i żeby dziewczyny szybko wróciły do domku. Booże nawet nie probuje sobie wyobrazic co karola przezywa. Ja tu przy katarze Borysa wyje razem z nim w nocy jak widzę,że strasznie sie męczy albo patrzy na mnie tymi załzawionymi czerwonymi oczkami, a ona musi tam istny horror przezywac. 13 przekaz jej ,że modlimy się za Zuzinkę, tyle się już obie wycierpiały,że musi byc już tylko lepiej.

Wronka zdrówka dla Ciebie i Boryska

Monia dokładnie myślę to samo co twój mąż w sprawie meczu:-D zresztą to był pierwszy mecz który ogladałam od poczatku do końca bo ja za piłką nie przepadam;-)

Kingunia miło ze się odezwałaś.Życzę duzo zdrówka i szybkiego pozbycia się tego paskudnego paciorkowca.Udanych chrzcin:tak:

Ilonka ja też mam cały dom na głowie bo mój M od rana do późnego wieczora w pracy nawet w niedziele jak jest ładna pogoda:-( i tez czasami zazdroszczę dziewczynom że mogą liczyć na pomoc innych ale z drugiej strony mam satysfakcję ze daję sobie radę sama:tak:

Aniez miłej imprezki i daj troche tych pierogów:tak::-D

Katik ja też lubię urlop macierzyński:tak:zdrówka dla twojego drugiego dzieciaczka;-)

Kittek, e Salamandra miłego opalania :tak:oby raczek wam nie wyskoczył:-D

Helenka dzisiaj strasznie wymeczona tym upałem, zaraz ide ją wykąpać i pójdzie spać bo widzę że oczka ma już malutkie.
Miłego wieczorku dziewczyny:tak:
 
Wpadam na chwilkę hello powiedzieć
Młoda spakowana, już śpi, bo jutro pobudka o 4 i w drogę nad morze. Ależ jej zazdroszczę. Za rok już we czwóreczkę gdzieś ruszymy

Jutro opalanko:-)

Cały czas z głowy mi Karola wyjść nie chce:-(. Strasznie mi ich szkoda. Bidulki cały czas pod górkę mają.
 
ale tu dzisiaj cisza...wszystkie kwietniowe na mahoń się robią...oprócz mnie :-(...niby wszystko u mnie jest: tarasik, ogródek, słoneczko, cień.................tylko mam taki mały problem: czasu u mnie brak :-(...co wystawie tyłek na słońce, to coś jest do zrobienia...może jutro dam radę...
 
reklama
Monia- bo Ty sobie sama robotę wymyślasz- puppen klappen na tarasie i olewka- robota nie zając :-D

Kinguunia- no dramat! Zmień lekarza! I faktycznie nie zostawiaj tego tak?

Ilonka- z dzieckiem też jest fajnie :-D na balety jeszcze przyjdzie czas :tak:Ja mam pomocnego męża, ale czasem lubię pewne rzeczy sama ogarnąć i go gonię :-D

Imprezka urodzinowa kuzyna Kuby nadzwyczaj udana. Bartkowi też się podobało- a najbardziej podobała mu się kanapa w kratę- no oczu nie mógł od niej oderwać :-D
A jutro wybory i grillowanie z opalaniem... tylko jeszcze rano ciasto muszę popełnić (na szczęście prawie samo się robi :tak:).
 
Do góry