reklama
Ja na razie wyprałam i wyprasowałam koszule do karmienia i zrobiłam liste co musze zabrac. Jutro mam zamiar pochodzic po sklepach i poszukac kapci i szlafroka. Z tym szlafrokiem mam największy rpoblem, bo albo takie grube, albo krótkie, albo szmaty....no nic znaleźc nie mogę
podobno w biedronce sa fajne szlafroki. mama mi dzisiaj jakies kupila. jednak oprocz maminych mam tez swoj frotkowy dlugi
kamisia1101
Bo teraz serca mam dwa...
o kurde....ja nawet jeszcze nie myślałam co zabrać
zamierzałam spakować się z końcem marca....ale patrząc na Was może zrobię to wcześniej
Aczkolwiek mam dziwne przeczucie że urodzę po terminiea chciałabym tak dwa tyg.przed....
zamierzałam spakować się z końcem marca....ale patrząc na Was może zrobię to wcześniej
Aczkolwiek mam dziwne przeczucie że urodzę po terminiea chciałabym tak dwa tyg.przed....
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
no...ja oczywiscie spakowana juz jestem od jakiegos czasu. 2 falstarty, a przez to juz nawet zdazylam sie przepakowywac, bo trzeba bylo koszule wyprac, reczniki wrzucic inne...Tez mam wypasiona walize. Poczatkowo plany byly takie, ze jak sn to w sumie ide tylko na 1 dzien, wiec walizka mogla by byc mniejsza. Jak na cc to 4 dni , wiec i ciuszkow wiecej ...
No i tak jak mowi Kwiatuszek - duzo rzeczy dorzuca sie w ostatniej chwili - szczoteczke, paste (chyba ze macie dodatkowy zestaw) ladowarke, itd...
No i tak jak mowi Kwiatuszek - duzo rzeczy dorzuca sie w ostatniej chwili - szczoteczke, paste (chyba ze macie dodatkowy zestaw) ladowarke, itd...
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
porzadkuje swoje badania
w tygodniu bede robic te do spakowania do szpitala
wlasnie doczytalamz ze skoro mialam robione wr na poczatku ciazy i bylo ujemne to nie musze teraz tego robic, bo to badanie na kiłę przenoszoną droga płciową a jak sie ma stałego partnera i jest sie go pewnym to przez kilka miesiecy ciazy sie tej choroby nie nabedzie
to dlatego moze moj gin mi tego nie zlecil drugi raz
mialam to robic na swoja reke ale skoro tak przeczytalam to juz nie robie, bedzie 18 zl w kieszeni bo tyle to kosztuje w moim laboratorium
tak wiec musze zrobic tak ostatecznie juz zeby bylo do szpitala:
- hbs ag
- mocz
- morfologie
- toxo (tylko tu zonk bo nie wiem które mialam robione 8 stycznia IGg i wyszlo ujemne, a teraz mi znowu napisal lekarz ze mam zrobic IGg, musze poczytac czym to sie rozni od IGm bo moze to drugie powinnam zrobic i sie gin pomylil... hmmm)
w tygodniu bede robic te do spakowania do szpitala
wlasnie doczytalamz ze skoro mialam robione wr na poczatku ciazy i bylo ujemne to nie musze teraz tego robic, bo to badanie na kiłę przenoszoną droga płciową a jak sie ma stałego partnera i jest sie go pewnym to przez kilka miesiecy ciazy sie tej choroby nie nabedzie
to dlatego moze moj gin mi tego nie zlecil drugi raz
mialam to robic na swoja reke ale skoro tak przeczytalam to juz nie robie, bedzie 18 zl w kieszeni bo tyle to kosztuje w moim laboratorium
tak wiec musze zrobic tak ostatecznie juz zeby bylo do szpitala:
- hbs ag
- mocz
- morfologie
- toxo (tylko tu zonk bo nie wiem które mialam robione 8 stycznia IGg i wyszlo ujemne, a teraz mi znowu napisal lekarz ze mam zrobic IGg, musze poczytac czym to sie rozni od IGm bo moze to drugie powinnam zrobic i sie gin pomylil... hmmm)
sospettosa
Fanka BB :)
Kurcze, nie było mnie kilka dni a tu taaaakie zmiany . W końcu babyboom jest intuicyjne .
Dziś wróciłam ze szpitala. Trzymali mnie tam od czwartku i przez cały pobyt miałam przeświadczenie, że tylko zajmuję tam miejsce jakiejś na prawdę "zagrożonej". Faszerowali mnie tam nospą jakby to były tik taki i kazali brać w domu taką samą końską dawkę tego dziadostwa. Oczywiście niech się wypchają, ja się truć tym nie będę i zmniejszyłam sobie dawkę o połowę .
Jedynym plusem pobytu w szpitalu jest fakt, że w końcu wywiedziałam się dokładnie co i jak na porodówce, poznałam troche personel, lekarzy, szpital i wiem co spakować do torby na poród. To przymusowe zamknięcie w szpitalu uzmysłowiło mi, że w końcu wypada rozejrzeć się za wyprawką dla siebie i dzieciątka do szpitala o czym w ogóle wcześniej nie myślałam.
Jak dostałam skierowanie, wpadłam w panikę, że nawet kapci pod prysznic nie mam, nie wspominając już o koszuli do spania i szlafroku .
Od jutra porządnie zabieram się za kompletowanie wyprawki dla siebie i dla maleństwa, bo miesiąc który pozostał może przecież skrócić się do tygodnia-dwóch. I co wtedy??
Dziś wróciłam ze szpitala. Trzymali mnie tam od czwartku i przez cały pobyt miałam przeświadczenie, że tylko zajmuję tam miejsce jakiejś na prawdę "zagrożonej". Faszerowali mnie tam nospą jakby to były tik taki i kazali brać w domu taką samą końską dawkę tego dziadostwa. Oczywiście niech się wypchają, ja się truć tym nie będę i zmniejszyłam sobie dawkę o połowę .
Jedynym plusem pobytu w szpitalu jest fakt, że w końcu wywiedziałam się dokładnie co i jak na porodówce, poznałam troche personel, lekarzy, szpital i wiem co spakować do torby na poród. To przymusowe zamknięcie w szpitalu uzmysłowiło mi, że w końcu wypada rozejrzeć się za wyprawką dla siebie i dzieciątka do szpitala o czym w ogóle wcześniej nie myślałam.
Jak dostałam skierowanie, wpadłam w panikę, że nawet kapci pod prysznic nie mam, nie wspominając już o koszuli do spania i szlafroku .
Od jutra porządnie zabieram się za kompletowanie wyprawki dla siebie i dla maleństwa, bo miesiąc który pozostał może przecież skrócić się do tygodnia-dwóch. I co wtedy??
olapola - nie, nie jest niemieckie, anglo-amerykanskie, ale i tak wywodzi sie z arabskiego i oznacza wslawiona, najwyzsza, najbardziej egzaltowana, najlepsza hihi, nam sie podoba a najbardziej mojemu mezowi, my tez lubilismy ta piosenkarke i aktorke...
popieram, calkiem stuknieta baba...Co za głupia pipa
ja tez juz powoli spakowana, bo to nigdy nic nie wiadomo...a jak tam Wasze torby do szpitala dziewczynki?
ja sie własnie pakuje
tak na wszelki wypadek
bo wiaodmo ze jeszcze bedzie mi sie przypominac co jeszcze i bede przez ten miesiac dopakowywac
reklama
olapola - nie, nie jest niemieckie, anglo-amerykanskie, ale i tak wywodzi sie z arabskiego i oznacza wslawiona, najwyzsza, najbardziej egzaltowana, najlepsza hihi, nam sie podoba a najbardziej mojemu mezowi, my tez lubilismy ta piosenkarke i aktorke...
a mi się właśnie kojarzy z ta piosenkarką/aktorką i filmem w którym grała a który mi sie podobal "Romeo musi umrzec"
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 580
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: